TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1960

Jak Klopp i Guardiola wpłynęli na siebie wzajemnie


- Mamy łuk i strzały. A kiedy celujemy precyzyjnie, możemy trafić w cel. Tyle tylko, że Bayern ma bazookę. Prawdopodobieństwo, że trafią w cel jest wyraźnie większe. Niemniej jednak przecież Robin Hood też odniósł sukces.

Takie słowa powiedział Jürgen Klopp latem 2013 roku. Jego Borussia Dortmund właśnie przegrała na Wembley finał Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, tracąc jednocześnie tytuł mistrzowski w Bundeslidze. Jakby tego było mało, gwiazdor Mario Götze został podkupiony przez Bawarczyków.

Do tego wszystkiego Pep Guardiola właśnie pojawił się w Monachium.

Rywalizacja pomiędzy Kloppem i Guardiolą, być może dwoma największymi trenerami swojej epoki, narodziła się w Niemczech, ale dopiero w Anglii stała się legendarna.

To Niemiec wygrał swoje pierwsze spotkanie wkrótce po aluzji do Robin Hooda - wygrywając 4:2 w meczu o Superpuchar Niemiec. 

Klopp wciaż przedstawia siebie i swój zespół jako tego słabszego z tej dwójki i nie robi tego bez powodu, biorąc pod uwagę siłę finansową Manchesteru City.

Jest to jednak rywalizacja na swój sposób wyrównana. Guardiola może i zdobył więcej trofeów, ale Klopp i tak wygrał wiele z Liverpoolem.

Co więcej, jego bilans zwycięstw w 29 meczach przeciwko Guardioli - 12 do 11 - jest korzystny, co może zadecydować wyniku niedzielnego meczu na Anfield. Spośród 24 trenerów, którzy mierzyli się z Guardiolą osiem lub więcej razy, tylko on może pochwalić się taka statystyką.

Podczas gdy para menedżerów przygotowuje się do starcia, które może być ostatnim meczem, który, jak ma nadzieję Guardiola, zrówna liczbę zwycięstw obu trenerów, kuszące jest postrzeganie tej dwójki jako przeciwieństw. Obaj genialni, ale z własną, niepowtarzalną wizją tego, jak należy grać w tę wspaniałą grę.

Ma to pewne podstawy, szczególnie na początku ich kariery.

Guardiola, choć dumny z bycia Katalończykiem stał się symbolem szkoły hiszpańskiej, kładąc nacisk na posiadanie piłki i grę pozycyjną - juego de posicion.

Klopp był zapalonym orędownikiem niemieckiego gegenpressingu. Początkowo określany jako futbol heavymetalowy, do dziś niemal codziennie opowiada swoim zawodnikom o zaletach kontrpressingu.

Od dawna nazywano to chaosem Kloppa pod kontrolą Guardioli.

Prawdę mówiąc, wpływali na siebie nawzajem w subtelny i uderzający sposób.

Żaden z nich nie byłby takim trenerem, jakim jest dzisiaj, gdyby nie wpływ drugiego.

Guardiola, który kiedyś mógł uważać Jose Mourinho za swojego ideologicznego rywala, przyznaje, że ukształtowały go starcia z Kloppem.

- Pomógł mi, jego zespoły pomogły mi być lepszym menadżerem. Dał mi kolejny pretekst, aby o tym pomyśleć, udowodnić sobie, co muszę zrobić, aby być lepszym menadżerem, aby spróbować go pokonać. To jest powód, dla którego nadal jestem w tym biznesie.

- Jest kilku menedżerów, którzy rzucają ci wyzwanie, abyś zrobił krok do przodu.

Jeśli Mourinho czasami wprawiał Guardiolę w zakłopotanie, co najbardziej zapadło mu w pamięć w półfinale Ligi Mistrzów w 2010 roku, kiedy jego zespół Interu powstrzymał Barcelonę grając antyfubol totalny. Klopp pokazał, że również innym sposobem można pokonać jego drużyny.

Osiem lat później, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów na Anfield, Liverpool rozdzierał City na kawałki serią trzech bramek, która rozwiała nadzieje Guardioli na wygranie tych rozgrywek zaledwie 31 minut po rozpoczęciu pierwszego meczu. Wydawało się, że Klopp ma swój czas.

City również przegrało rewanż i choć zdobyło tytuł Premier League, jedyną porażką w rozgrywkach na tym etapie była styczniowa przegrana 4:3 z Liverpoolem. Nacisk, tempo i agresja drużyny Kloppa stworzyły nowy problem.

Jego poglądy na temat posiadania piłki nie podlegają negocjacjom. Wydaje się, że Guardiola spędził pół dekady na szukaniu sposobów, aby zapobiec tak dużemu wystawieniu jego drużyny na kontrę w okresie przejściowym - mając na myśli Liverpool. Zazwyczaj, biorąc pod uwagę jego taktyczną błyskotliwość, w dużej mierze mu się to udało.

Jednakże Guardiola został zmieniony przez ten proces. Człowiek, który kiedyś marzył o wystawieniu drużyny pełnej pomocników, teraz gra z najlepszą dziewiątką świata i zapełnia środek boiska obrońcami. 

- Potrzebujesz odpowiednich obrońców - brzmiał jego werdykt po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w zeszłym sezonie.

To objawienie zrodziło się z chęci zablokowania przestrzeni, najpierw w przypadku bocznych obrońców wchodzących do środka, a teraz w przypadku niegdysiejszych środkowych obrońców, takich jak Manuel Akanji. Jeśli chodzi o obrońcę Anglii, Johna Stonesa, obecnie funkcjonuje on jako coś bardziej przypominającego de facto numer 10.

Być może wszystko to wydarzyłoby się bez Kloppa, ale Liverpool z pewnością stworzył poczucie pilności, zmuszając Guardiolę i jego zespół do znalezienia rozwiązań, żądając, aby stali się lepsi nie tylko taktycznie, ale także mentalnie.

Oczywistym tego przykładem była wiosna 2019 roku, kiedy zdumiewająca seria zwycięstw Liverpoolu zmusiła City do utrzymywania doskonałej formy przez ostatnie 14 meczów, aby jednym punktem zdobyć tytuł Premier League. Liverpool musiał zadowolić się Ligą Mistrzów.

Jeśli chodzi o Kloppa, jego własne pomysły ewoluowały dzięki Guardioli.

Najbardziej rzucająca się w oczy przemiana Trenta Alexandra-Arnolda z konwencjonalnego bocznego obrońcy w nowoczesnego pomocnika.

- Dlaczego z najlepszego prawego obrońcy na świecie miałbyś zrobić pomocnika? Naprawdę tego nie rozumiem - powiedział Klopp, gdy menadżer reprezentacji Anglii Gareth Southgate wypróbował tę opcję w 2021 roku. Niedługo potem zaczął przyjmować nową, hybrydową rolę, spopularyzowaną przez jego odpowiednika z City.

Mówiąc szerzej, Klopp zmusił drużynę do cierpliwszej gry, dalekiej od jednodźwiękowej karykatury heavy metalu, którą dawno porzucił. Symbolicznie pozyskał nawet Thiago Alcantarę dla Liverpoolu, rozgrywającego, którego Guardiola zabrał do Bayernu w 2013 roku.

Być może historia zatoczyła koło, ale jest jeszcze rozdział do napisania.

Kiedy to się skończy, każdy będzie miał prawo zastanawiać się, o ile więcej mogliby wygrać, gdyby tego drugiego nie było w pobliżu. Ale obaj zadali sobie ciosy, w wyniku czego ich reputacja stała się silniejsza. To była rywalizacja, która podniosła, a nie osłabła.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

użytkownik zablokowany 09.03.2024 22:41 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (6)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (3)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com