Neville: City nie radzi sobie na tym stadionie
- Manchester City nie nauczył się jeszcze, jak walczyć z „pralką” na Anfield - powiedział Gary Neville po nietypowym dla siebie meczu drużyny Guardioli, w którym Obywatele zremisowali 1:1 z Liverpoolem.
Goście z Manchesteru wyszli na prowadzenie w pierwszej połowie, gdy John Stones wykorzystał świetnie wykonany przez Kevina De Bruyne rzut rożny, jednakże przez większą część drugiej połowy rywalizowali z odmienionym Liverpoolem, który wyrównał po rzucie karnym Alexisa Mac Allistera.
To kolejny mecz, w którym Pepowi Guardioli nie udało się wygrać na Anfield. Podczas swojej kadencji w Manchesterze City zrobił to tylko raz przeciwko Liverpoolowi, a mecz ten miał miejsce w lutym 2021 roku, kiedy kibice nie zostali wpuszczeni na stadiony z powodu pandemii Covid-19.
Oczywiście Obytwatele nie są jedyną drużyną, która zmaga się z problemami na słynnym stadionie znajdującym się w Merseyside i Neville wyjaśnił, dlaczego tym razem drużyna Guardioli nie odniosła zwycięstwa.
- Myślałem, że City dzisiaj tutaj wygra. W przerwie powiedziałem, że City może żałować sposobu, w jaki podeszło do ostatnich 15 minut pierwszej połowy - powiedział Neville w swoim podcaście.
- Nie wiem, dlaczego ciągle tutaj to robią, nie wiem, dlaczego się nie nauczyli.
- To genialny zespół, jeden z najlepszych, jakie kiedykolwiek widzieliśmy, ale odkąd zdobyli gola na 1:0 zaczęli odpoczywać przy piłce. Powoli wyrzucali ją z autu, zmniejszając tempo i rytm, jaki mieli. Prosili się o chaos.
- Kiedyś opisałem wrażenia jakie ma się grając na Anfield, jako podobne do bycia wrzuconym do wirującej pralki. U nas czasami tak to wyglądało. Może być wszystko w porządku, a nagle wszystko się zawali.
- Wielkim rozczarowaniem dla Pepa Guardioli był czas od zdobycia pierwszego gola aż do przerwy. Pomyślałem, że to ten moment meczu, w którym mogli go wygrać. Nagle jednak zaczęli grać na czas.
- Nie możesz tu grać na czas. Gospodarze i ich kibice nigdy się nie poddadzą. Musisz iść za ciosem i zdobyć drugiego gola. Musisz wierzyć, że potrzebujesz drugiego, a potem trzeciego gola. Na tej ziemi nigdy nie jesteś bezpieczny.
- Gdy tylko Ake i Ederson popełnili ten błąd [przy rzucie karnym Liverpoolu], wiedziałem, że rozpęta się piekło i City będzie walczyło o życie w tym meczu.
- Aby tu wygrać, nie możesz myśleć, że wszystko jest w porządku. Nie możesz grać na czas. Możesz tego próbować na trzy minuty przed końcem, ale nie możesz tego zrobić na 65 minut przed końcem, a to moim zdaniem próbowało zrobić City.
- Zaczęli podawać piłkę między sobą, a przestali stwarzać zagrożenie pod polem karnym Liverpoolu.
- Kiedy przestaniesz to robić, nagle pojawia się fala czerwonych koszulek zbliżająca się do ciebie i tak właśnie było w drugiej połowie. Pojawia się nawałnica, której nie można zatrzymać, ponieważ kiedy już to zrobią na Anfield, bardzo trudno jest powstrzymać.
- Liverpool w drugiej połowie był znakomity. Cóż za wspaniały mecz. Obaj menedżerowie będą dumni. Tak powinien wyglądać każdy ważny pojedynek, był kapitalny.
W rezultacie Liverpool zrównał się liczbą punktów z Arsenalem, a Kanonierzy pozostali liderem przez lepszy bilans bramkowy. Manchester City traci punkt do trzeciego miejsca. Wszystkim trzem kandydatom do mistrzostwa pozostało do rozegrania 10 meczów.
Neville zwraca jednak uwagę, że The Reds mogli przegapić moment na odebranie punktów rywalom, których w drugiej połowie określił jako „ będących na linach”.
- Jedyna rzecz w drużynie City to to, że jest maszyną i myślę, że Liverpool spisał się dzisiaj dobrze, ale nie można polegać na innych zespołach, że odbiorą City punkty - dodał ekspert Sky Sports.
- Nie sądzę, że ktokolwiek będzie jeszcze miał City na deskach. Arsenal jest do tego zdolny, ale mecz odbywa się na Etihad. Czy naprawdę będą mieć ich na linach tak, jak zrobił to Liverpool w drugiej połowie? Arsenal może dobrze sobie poradzić na Etihad, ale będzie to trudne, ponieważ grają naprawdę dobrze.
- City było niespokojne i zdenerwowane - na linach. Wspaniale jest widzieć ich w takim stanie, ponieważ to zespół charakteryzujący się najwyższym spokojem i melodyjnością w każdym sezonie, a nagle znaleźli się na karuzeli.
- Powiedziałem, że w pewnym momencie nie wiedzieli co zrobić. City nie radzi sobie na tym stadionie. Ich kibice pod koniec bili brawo, bo wiedzieli, że wytrzymali ostrzał w drugiej połowie.
Neville pochwalił także odchodzącego menadżera Liverpoolu Jürgena Kloppa po imponującym występie, zwłaszcza biorąc pod uwagę mnóstwo kontuzji w jego drużynie.
- Fakt, że drużyna Kloppa zagrała takie spotkanie w tym ważnym meczu dużo znaczy - powiedział Neville.
- To świetny, świetny menadżer.
- Zagrać tak przeciwko City, sprawić, że będzie to dla nich niewygodne i chaotyczne. To działa. On się nie boi, nie cofa się, idzie naprzeciw nich. Jego zespół podąża za nim.
- Fakt, że nie mieli Aleksandra-Arnolda, Konate oraz Joty, a Salah nie był na boisku przez większość czasu jeszcze bardziej podkreśla to osiągnięcie. To osłabiony zespół Liverpoolu, który zagrał kapitalnie przeciwko City. Uznanie dla The Reds za to, że to zrobili i uznanie dla City za to, że zdołali wytrzymać presję i zdobyć punkt, to coś godnego szacunku, gdy zostaniesz pokonany w drugiej połowie.
Komentarze (6)
Aczkolwiek szacunek za słowa o świetnym występie bo niejakie Roy keane zamilkł od kilku tygodni :D