Osób online 1263

Klopp po meczu ze Spartą


W trakcie pomeczowej konferencji prasowej, Jürgen Klopp chwalił swój zespół za nastawienie i pewną wygraną 6:1 ze Spartą Pragą. Zwycięstwo zapewniło the Reds awans do 1/4 Ligi Europy.

Liverpool zaczął piorunująco. Po pierwszych czternastu minutach na listę strzelców zdążyli wpisać się: Darwin Núñez, Bobby Clark, Mohamed Salah oraz Cody Gakpo. W drugiej połowie kolejne dwa trafienia dołożył Dominik Szoboszlai oraz – raz jeszcze – Gakpo.

Przedstawiamy Państwu pomeczową wypowiedź Kloppa...

O czwartkowym występie...

Podczas dzisiejszego spotkania z drużyną mówiłem chłopakom, że nie zakładam tego, że przegramy 5:0 i odpadniemy z rozgrywek. Rzecz jednak w tym, że mieliśmy pełen stadion, wszystkie bilety się wyprzedały. Wszyscy byli przygotowani na naprawdę dobry mecz piłki nożnej. Mogliśmy zdecydować czy chcemy po prostu dobrnąć do końca meczu czy pokazać się z naprawdę fajnej strony. Mieliśmy wiele powodów, które skłaniały nas ku tej drugiej opcji. 

No i później okazało się, że chłopcy zaczęli ten mecz naprawdę wybitnie. Po prostu ich zdominowaliśmy i strzeliliśmy cztery świetne bramki. 4:0 po czternastu minutach to dziwny wynik. I od tamtego momentu wcale nie robiło się normalniej, ponieważ cały czas było nam mało. To nie zdarza się często przy takim rezultacie. W wielu przypadkach ktoś inny pomyślałby sobie: "Ok, czekają nas inne mecze" i tak dalej. I mieliśmy to na uwadzę, na przykład podejmując decyzje o zmianach. Robbo przeszedł na środek obrony, a zdjęcie Joeya [Gomez] oraz Darwina to była kwestia ostrożności. Nie musieli schodzić ale w niedzielę mamy kolejny mecz do rozegrania. Trzeba było mieć to na uwadze. Gdy my zaczęliśmy tak o tym myśleć, chłopcy również. 

To był dobry mecz, bardzo angażujący. Wiadomo, każdy z nas widział cały przekrój różnych nastrojów na Anfield. Ale cieszę się, że tym razem nie doświadczyliśmy trzymającego w napięciu i w nerwach meczu. Bo tak bywa zazwyczaj. Wszyscy wracają do domów z odpowiednim pulsem. I tak od czasu do czasu też powinno być bo tak nie będzie zawsze. Niedzielne starcie to będzie już zupełnie coś innego. Mamy teraz najbliższe trzy dni, aby upewnić się, że jesteśmy na to gotowi. 

O debiutanckim trafieniu Clarka oraz Salahu, który został pierwszym w historii zawodnikiem the Reds, który zdobywał co najmniej 20 bramek w siedmiu sezonach z rzędu...

Druga statystyka tak naprawdę nie jest tak zaskakująca, ponieważ jest to wyjątkowy zawodnik. Z tym meczem, w przypadku Mo, wiąże się taka historia, że on nie miał grać dziewiędziesięciu minut. Miał zejść z boiska w momencie, gdy wprowadzaliśmy Mateusza [Musiałowskiego]. Ale wtedy Bobby usiadł niedaleko mnie i wiedzieliśmy, że to właśnie jego. Mo jest na tyle doświadczony, że zaczął odpoczywać już w trakcie meczu. W pewnym momencie powiedziałem mu żeby nie wracał do obrony – nie wiem czy kiedykolwiek powiedziałem to jakiemuś zawodnikowi! Mo, w niedzielę ma być zupelnie inaczej! 

Co do Bobby'ego... Naprawdę fajnie jest oglądać jak ci chłopcy się rozwijają i rozkwitają. Zaprezentował się naprawdę fantastycznie. Pełnoprawny, dojrzały występ. Tak, zdobył bramkę. Ale przede wszystkim wypracował drużynie okazję. Wygrał pojedynek o piłkę, będąc pod bardzo dużą presją – top, top, top. To jak potrafił kontrolować przebieg meczu, z całą tą ekscytacją, która się w nim kotłowała, to też jest wspaniałe. Jest jednym, o którego się trochę zmartwiliśmy – jeżeli chodzi o kontuzje. Mam nadzieję, że to nic takiego. Gdy usiadł na murawie to powiedział, że coś poczuł, musieliśmy go więc zmienić. Poza tym z całą resztą jest dobrze. 

O tym czy "było mu szkoda" Sparty...

Słuchajcie, rozmawiałem z Brianem [Priske]. Wiadomo, że jest znaczna różnica w jakości. Wiedzieliśmy o tym przed meczem. Wiedzieliśmy też, że gdy wyraźnie lepszy zespół wejdzie w mecz z dobrym nastawieniem, co nam się udało, to może być ciężko. W czym rzecz? Przez pewien, dość długi czas w moim życiu pracowałem dla mniejszego klubu. Nie mówię oczywiście, że Sparta jest małym klubem. Ale pracowałem w Niemczech dla mniejszego klubu jakim jest Mainz. Kierując takim zespołem także możesz wygrywać mecze z silniejszymi rywalami – ale w takim przypadku potrzebna jest mała pomoc z ich strony.

W tym przypadku my naszym rywalom nie pomogliśmy. Chłopcy weszli w mecz z kapitalnym nastawieniem, poprzeczka była więc zawieszona bardzo wysoko. Wtedy różnie mogą się sprawy potoczyć. Wiem, że ten tydzień był dla Sparty ciężki. Mam jednak nadzieję, że ich kibice mieli przyjemny wyjazd. To jak zachowywali się na swoim stadionie, w trakcie pierwszego meczu, było świetne. Teraz czeka ich reszta sezonu. Mogą wrócić do walki o tytuł mistrzowski. Jeżeli poradzą sobię z całą tą sytuacją we właściwy sposób, a wierzę w to, że tak właśnie będzie, to mogą naprawdę wiele wyciągnąć z tej przygody.

O tym jak wyjątkowe jest to, co osiągnął Salah dzięki strzelonej bramce...

Pracuję z nim już siedem lat. Jednym z problemów, których nigdy nie napotkaliśmy była regularność. Mo po prostu nieustannie dostarcza bramki, asysty, wszystko. Jego pasja w ogóle nie ustępuje. Jakość jest oczywista, ale jego chęć zdobywania bramek nie ustaje. Od momentu, gdy tu przybył bardzo się rozwinął. I nie zatrzymuje się rozwijać. Więc nie jestem zaskoczony jego osiągnięciem, jak co poniektórzy. Szczerze mówiąc myślałem, że to już miało miejsce w tym sezonie nieco wcześniej ale był przez chwilę kontuzjowany. Gdyby nie to, rozmawialibyśmy o tym w styczniu lub lutym. To świetna sprawa. Dobrze jest go mieć z powrotem. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Redzik90 15.03.2024 10:59 #
"Zawodnicy rozwijają się w różnym tempie. On jest wyjątkowym talentem, ale my w klubie patrzymy na futbol w sposób specyficzny. Mateusz coraz lepiej się rozwija, dlatego uznałem, że to już czas. Mieliśmy wybór między kilkoma zawodnikami, ale uznałem, że trzeba dać mu te kilka minut, bo czeka na nie już wystarczająco długo. To jest kolejny wspaniały dzieciak."
To akurat wiadomo o kim. Czyli wszystko to czego mogliśmy się domyślać o Polaku. Gdyby więcej harował w obronie, to już dawno byśmy go oglądali w pierwszym składzie. U Jurgena gegenpress to jest świętość. Jestem bardzo ciekaw co zrobi Mateusz i jego otoczenie. Czy nie zaryzykują podpisania nowego kontraktu dla nowego trenera i szansy, która może się stworzyć. Możemy się śmiać, ale gość z piłką przy nodze naprawdę porusza się podobnie do Leo. Wiadomo, że to nie ten sam rozmiar kapelusza, ale uważam, że błędem będzie odpuszczenie go. Warto byłoby przedłużyć ten kontrakt i oddać na wypożyczenie gdzieś gdzie będzie mógł grać i pokazać ten swój błysk z przodu. Wtedy nawet jeśli nie zaistnieje u nas to, podejrzewam że będzie wart wiele milionów, które będzie można zainkasować.

Pozostałe aktualności

Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (7)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore