Erik ten Hag przed starciem z Liverpoolem
Erik ten Hag podczas przedmeczowej konferencji podkreślił, że ma świadomość, jak wielkim meczem będzie rywalizacja Manchesteru United z Liverpoolem na etapie ćwierćfinału Pucharu Anglii.
Drużyny dotychczas spotkały się raz w tym sezonie. W grudniu na Anfield w meczu Premier League padł bezbramkowy remis. Tym razem rywalizacja przeniesie się na Old Trafford.
Holenderski menadżer Czerwonych Diabłów jest optymistą, jeżeli chodzi o powroty do gry kilku zawodników, którzy zmagali się ostatnio z kłopotami zdrowotnymi.
- Pod tym kątem mamy za sobą udany tydzień. Rasmus Hojlund, Harry Maguire i Aaron Wan-Bissaka wrócili do treningów. Podczas dzisiejszej sesji, każdy z nich pracował na pełnych obrotach. Sądzę, że będą w stanie nam pomóc w niedzielnym starciu z Liverpoolem. Musimy zobaczyć, jak zareagują na dzisiejszy trening, lecz wygląda to obiecująco.
- W futbolu niektóre mecze mają istotniejsze znaczenie od innych. To prawda. Spotkania Manchesteru United z Liverpoolem to zawsze piłkarskie święto, zwłaszcza, gdy są rozgrywane w ćwierćfinale Pucharu Anglii. Moim zdaniem to będzie wyjątkowy spektakl, jestem co do tego święcie przekonany.
- Dla fanów to bardzo prestiżowy i ważny pojedynek. Zdajemy sobie z tego sprawę. Kibice z całego serca pragną naszego zwycięstwa. Na mecz przybędzie większa ilość fanów gości niż zwykle, więc nasi kibice będą musieli się bardzo postarać!
- Liverpool jest w tym sezonie niesamowicie konsekwentny. Emanują dużą pewnością siebie. Od Boxing Day złapali wiatr w żagle i wyglądają naprawdę dobrze, gdy ogląda się ich poczynania. Prezentują fantastyczny futbol i otrzymują nagrodę w postaci świetnych rezultatów.
- Zagramy odważnie. To na pewno. Wiemy, że jeśli znajdziemy dla siebie minimum wolnej przestrzeni w ofensywie, jesteśmy w stanie to wykorzystać. Wierzę, że przygotowaliśmy dobry plan na to spotkanie i będziemy w stanie awansować do półfinału - podsumował menadżer United.
Komentarze (8)
Niech tam bedzie trenerem po wieczne czasy bo tak beznadziejnie grającego MU nie widziałem dawno.
Marzy mi się taki początek jak ze Spartą.