Westerveld o krytyce Virgila w Holandii
Kapitan Liverpoolu Virgil van Dijk jest bez wątpienia jednym z najlepszych obrońców w historii, ale w Holandii nie każdy wysoko ceni umiejętności 32-latka.
Virgil gra z opaską na ramieniu również w składzie „Oranje”, gdzie w ciągu prawie dziewięciu lat zanotował 64 występy.
Wydawałoby się, że jego świetne występy klubowe sprawią, że w kadrze będzie cieszył się dużym uznaniem. Jednak wielu dziennikarzy i byłych piłkarzy, w tym Marco van Basten i Ruud Gullit, starają się punktować gracza The Reds — zwłaszcza za występy w poprzednim sezonie, który nie był najlepszy w jego wykonaniu.
Nawet Ruud Gullit zdecydował się wypowiedzieć takie słowa, że Van Dijk „uważa się za lepszego od reszty”.
Z kolei były bramkarz Liverpoolu, Sander Westerveld, który miał okazję sześciokrotnie reprezentować barwy Holandii, ubolewa nad takim zachowaniem i zastanawia się, dlaczego niektórzy wyrażają takie krytyczne opinie.
- W Holandii mamy taką tendencję. Jeśli na przykład widziałeś dokument z Beckhamem, to myślę, że w Anglii jest podobnie.
- To naprawdę dziwna mentalność i to może tłumaczyć też, dlaczego nie rozgrywa się u nas meczów legend.
- Myślę, że sposób, w jaki traktuje się legendy w Hiszpanii i Anglii, różni się znacznie od tego, co mamy w Holandii. Zawsze mówiłem, że tutaj ludzie mają negatywne podejście oraz są zazdrośni.
Westerveld nawiązał także do byłych reprezentantów Holandii — Marka van Bommela i Franka Rijkaarda i wskazał ich jako przykład zawodników, którzy zmagali się z krytyką.
- Kiedy po świetnych karierach wrócili do Holandii i kontynuowali swoją grę dla PSV i Ajaxu, to byli krytykowani ze względu na swój wiek.
- Teraz skupili się na osobie Hendersona, którego krytykowali po rozegraniu jednego spotkania. Głównie mówią: „On jest za stary”. To jest sposób myślenia ludzi w Holandii — kontynuował 49-latek.
- Na szczęście Van Dijk nie przejmuje się tym. Kibice kochają go, ale media zawsze krytykują.
- Jeśli rozegra jeden zły mecz, to oznacza, że jest za stary. Ludzie, którzy tak mówią, są krótkowzroczni.
W trakcie świętowania przez Liverpool zwycięstwa nad Chelsea w finale Carabao Cup, Van Dijk powiedział do kamery: „Myśleli, że jestem skończony”.
Niecałe sześć miesięcy temu, holenderski dziennikarz Johan Derksen powiedział o kapitanie The Reds, że jest „blisko swego końca” - widać teraz jak bardzo się pomylił.
Wygląda na to, że krytyka ze strony holenderskich mediów nie skupia się wyłącznie na jednym zawodniku Liverpoolu. W poprzednim sezonie pod koniec letniego okienka transferowego Ryan Gravenberch zdecydował podpisać się kontrakt z ekipą z Anfield. Gdy naszedł czas przerwy na mecze reprezentacyjne, Holender, zamiast udać się na obóz przygotowawczy z reprezentacją U-21 wolał pozostać w klubie, aby lepiej zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu.
Ta sytuacja wywołała ogromny gniew u Ronalda Koemana, który powiedział: „Nie jesteśmy zadowoleni z tego, że odmawia gry dla swojego kraju”.
Komentarze (3)