Kluby kwestionują zmiany w terminarzu
Na 10 meczów przed końcem sezonu Premier League Liverpool ustępuje Arsenalowi na szczycie tabeli jedynie różnicą bramek (The Reds mają gorszy bilans bramkowy o 7 goli), a jeden punkt za obydwoma zespołami znajduje się Manchester City.
To sprawia, że końcówce sezonu towarzyszyć będzie spora presja, zwłaszcza że wraz z wznowieniem rozgrywek ligowych po przerwie na mecze reprezentacji w najbliższy weekend w bezpośrednim pojedynku zmierzą się ze sobą Arsenal i Manchester City.
Według Johna Crossa z The Mirror różne kluby - zaangażowane w walkę o tytuł oraz miejsce w czołowej czwórce - kwestionują sprawiedliwość ostatniej reorganizacji terminarza.
Weźmy choćby Liverpool, który zagra w środę wieczorem (24 kwietnia) z Evertonem, by za 66 godzin rozpocząć sobotni wyjazdowy mecz z West Hamem o 13:30.
Co niezwykłe, The Reds mogliby rozegrać to spotkanie w niedzielę, ale dopiero wtedy, gdy Arsenal awansuje do półfinału Ligi Mistrzów - jak zwykle, jest to zależne od nadawców.
Ponadto, zmiany w terminarzu oznaczają również, że Tottenham przystąpi do swojego spotkania z Arsenalem w kwietniu po imponującej, 15-dniowej przerwie, spowodowanej przesunięciem meczu z City z powodu kolizji z rozgrywkami FA Cup.
Termin rozgrywania tego meczu wciąż nie został ustalony, gdyż w dniach po meczu półfinałowym Pucharu Anglii z Chelsea, The Citizens udadzą się na wyjazd do Brighton - co niektórzy uważają za "ułatwienie".
Podczas dwutygodniowej przerwy Spurs, Kanonierzy zagrają cztery razy, a z uwagi na to, że terminarz meczów nadal może ulec zmianie z powodu postępów w europejskich rozgrywkach, Premier League spotyka się z dużą krytyką.
Części z proponowanych zmian nie uda się uniknąć ze względu na konieczność rozegrania wielu spotkań w krótkim czasie, jednak terminarz będzie miał ogromny wpływ na to, jak zakończy się walka o tytuł, kto zapewni sobie miejsce w czołowej czwórce, a kto zostanie zdegradowany.
Z uwagi na nadal panującą niepewność dotyczącą zmian w terminarzu - kluby i ich kibice nie mogą odpowiednio zaplanować najbliższej przyszłości - różnice w dniach między meczami i niekonsekwencje przy przekładaniu spotkań, Premier League znajduje się w sytuacji, w której musi mierzyć się z coraz większą ilością pytań.
Komentarze (2)