Świąteczna wygrana z Brighton!
Liverpool w niedzielę wielkanocną pokonał na Anfield 2:1 Brighton i przynajmniej na kilka godzin wskoczył na fotel lidera Premier League.
Goście z Amex wyszli na prowadzenie już w 2. minucie rywalizacji. Zaczęło się od niedokładnego podania Salaha na połowie Brighton. Podopieczni De Zerbiego wyprowadzili szybki atak, piłka trafiła na 15 metr do Danny'ego Welbecka, który huknął bez zastanowienia, nie dając szans Kelleherowi.
W 4. minucie Darwin został sprowadzony do parteru w polu karnym przez Estupinana, jednak po analizie VAR-u sędzia nie zdecydował się podyktować wapna dla the Reds.
W 8. minucie blisko wyrównania jest Mo Salah, ale uderzenie Egipcjanina w dość klarownej sytuacji jest dalekie od ideału.
W 17. minucie świetnym prostopadłym podaniem popisuje się Mac Allister, wyszukując Salaha w polu karnym Brighton. Najlepszy strzelec Liverpoolu znów się jednak nie popisuje, nie trafiając w światło bramki Verbruggena.
W 26. minucie Liverpool wreszcie dopiął swego. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę na 16-tym metrze głową zagrywa Salah, w futbolówkę niecelnie trafia jeden z obrońców, ta trafia do Luisa Diaza, który z kilku metrów, sprytnym strzałem z pierwszej piłki doprowadził do remisu.
W 31. minucie Szoboszlai doskonałym podaniem obsłużył Salaha, lecz Egipcjanin z kilkunastu metrów praktycznie podał piłkę bramkarzowi do koszyczka.
W 35. minucie szansę na gola miał Nunez, praktycznie będąc w parterze Urugwajczyk spróbował strzału, jednak piłka nie wpadła do sieci.
Pierwsza połowa kończy się remisem 1:1.
W 53. minucie Joe Gomez z lewego sektora boiska dośrodkował w pole karne, ale Alexis Mac Allister strzelił głową obok lewego słupka bramki.
W 59. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Szoboszlai, jednak minimalnie chybił.
W 64. minucie gospodarze wychodzą na prowadzenie! Znakomicie dysponowany dziś Mac Allister wypatrzył wybornym dograniem Mo Salaha, który tym razem się nie pomylił i mocnym strzałem lewą nogą doprowadził do szału radości fanów na the Kop.
W 70. minucie kolejna eksplozja radości na Anfield. Salah asystował przy trafieniu Luisa Diaza, lecz po interwencji VAR-u okazuje się, że Kolumbijczyk jest na minimalnym spalonym.
W 81. minucie dobrą interwencją na linii bramkowej popisał się Kelleher, który wypiąstkował na korner futbolówkę po strzale głową Dunka.
W końcówce meczu na boisku mieliśmy nieco chaosu, ale Liverpoolowi udało się dowieźć wygraną do końca.
Klopp w końcu przechytrzył De Zerbiego!
Składy:
Liverpool: Kelleher; Bradley, Quansah, Van Dijk, Gomez; Endo, Szoboszlai (Gravenberch 90+4′), Mac Allister; Salah, Diaz (Gakpo 88′), Nunez (Elliott 82′)
Brighton: Verbruggen; Van Hecke, Dunk, Veltman; Lamptey (Buonanotte 70′), Moder (Lallana 83′), Baleba, Estupinan (Barco 90+2′); Adingra (Ferguson 83′), Gross, Welbeck
Komentarze (107)
Mo niech nastawi celownik 😡
Gdyby nie Luis to już bylibyśmy w czarnej dupie!
Panowie grać do jasnej ciasnej a nie wkur... zać porządnych ludzi w Wielkanoc🐰
Do boju The Reds, tylko 3 punkty 🔴💪😊
Na Salaha mozna się złościć, ale to On narazie dał nam asystę i robi jakiś szum. Widać, ze jesteśmy zmotywowani i wkurzeni, pewno przez arbitra, Damy Radę!
Sędzia idzie po hat-tricka
I CO CZERWONY GŁABIE? hehehe
Co nie zmnienia faktu, że Cootas słabo sędziuje.
Co mnie ten mecz nerwów kosztował 🤦🏻♂️
Siwych włosów znowu przybyło!
Najlepsi Maca i Luis a Mo na szczęście trafił 😊
To teraz remisik na wsi please 🤣
Najlepsi: Mac i Mo.
Najsłabsi? Płaczki z lfc.pl
Jeszcze będziecie płakac za Mo
Generalnie możemy być zadowoleni z postawy naszych ulubieńców a zwłaszcza linii pomocy ale 1 nad czym musimy pracować to skuteczność pod bramką rywala. Na koniec pozostaje powiedzieć tylko 1- DUMNY PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNY PO PORAŻCE!!!
Myślę że odnajdziemy rytm i dokładność będzie na wyższym poziomie.
YNWA 🔴