Remis na Old Trafford, tracimy pozycję lidera
Liverpool zremisował w niedzielnym meczu z Manchesterem United na Old Trafford 2:2 i stracił pozycję lidera Premier League na rzecz Arsenalu.
Lepiej to spotkanie zaczęli gospodarze. Manchester United trafił do siatki w 2. minucie za sprawą Garnacho, lecz arbiter słusznie wskazał pozycję spaloną.
W 3. minucie the Reds powinni trafić do siatki za sprawą Szoboszlaia, który nie wykorzystał cudownego podania Salaha i został powstrzymany przed czujnego Onanę.
W 11. minucie Dominik Szoboszlai mocno uderzył z 17. metrów, lecz piłka minimalnie minęła poprzeczkę bramki United.
W 18. minucie po szybkim wypadzie Liverpoolu, z lewego sektora boiska dobrym dośrodkowaniem popisuje się Robertson, ale bardzo aktywny Węgier z 10 metrów po uderzeniu z pierwszej piłki nie trafił w światło bramki.
W 23. minucie goście z Anfield wychodzą na prowadzenie! Z kornera dośrodkował Andy Robertson, piłkę sprytnie głową przedłużył Nunez, a Luis Diaz strzałem z 6 metrów nie dał szans Onanie.
W 27. minucie zakotłowało się w polu karnym Liverpoolu, lecz Casemiro po uderzeniu głową był daleki od celu.
W 33. minucie Diaz zgrał piłkę do Salaha, ale po strzale Króla Egiptu dobrą paradą popisał się Onana.
Dwie minuty później przed okazją bramkową znalazł się Darwin Nunez, lecz strzał Urugwajczyka poszybował nad poprzeczką bramki gospodarzy.
W końcówce pierwszej połowy po kombinacyjnej akcji, szczęścia spróbował w polu karnym Conor Bradley, ale strzał naszego obrońcy został zablokowany przez Dalota.
Po pierwszej połowie the Reds prowadzili na Old Trafford 1:0.
W 49. minucie niespodziewanie Czerwone Diabły doprowadziły do remisu. Quansah popełnił duży błąd, chcąc zagrać futbolówkę do Van Dijka. Młody Anglik podał wyjątkowo niedokładnie, piłkę przejął Bruno i strzałem z 40 metrów zaskoczył będącego na skraju pola karnego Kellehera.
W 52. minucie bliski szczęścia był Garnacho, który pokusił się o strzał z dystansu, ale po rykoszecie futbolówka poszybowała nad poprzeczką.
W 54. minucie doskonałą okazję po świetnym kontrataku ma Darwin Nunez. Urugwajczyk otrzymał podanie od Diaza i będąc kilka metrów przed bramką United nie trafił nawet w światło bramki.
W 66. minucie gospodarze wychodzą na prowadzenie. Kobbie Mainoo miał sporo wolnej przestrzeni i zdecydował się na strzał z 15. metrów, piłka poszybowała wprost w okienko bramki Kellehera, który nie mógł nic zrobić, by uchronić Liverpool przed stratą gola.
W 76. minucie o strzał z powietrza pokusił się Gomez, piłka odbiła się od jednego z obrońców i wpadła w ręce Onany.
W 79. minucie powinno być 2:2. W kilkunastu metrów strzelał Diaz, futbolówkę do lewej strony 'wypluł' Onana, jednak dobitka Salaha była mocno niecelna.
W 82. minucie mamy karny dla the Reds. W polu karnym Wan-Bissaka fauluje Elliotta a do jedenastki podchodzi Salah, doprowadzając do remisu.
W 93. minucie kapitalną okazję miał Diaz, lecz z 6 metrów po zgraniu piłki przez Robbo, uderzył nad poprzeczką.
W 97. minucie swojej szansy próbował jeszcze Elliott, ale dobrze ustawiony Onana pewnie wychwycił piłkę. Po chwili sędzia zakończył spotkanie.
Liverpool zremisował 2:2 na Old Traffford i przez gorszy bilans bramkowy ustąpił pozycji lidera Kanonierom.
Składy:
Man United: Onana; Dalot, Maguire, Kambwala, Wan-Bissaka; Casemiro, Mainoo; Garnacho, Fernandes, Rashford (Antony 66′); Hojlund
Liverpool: Kelleher, Bradley (Gomez 66′), Quansah, Van Dijk, Robertson, Endo (Elliott 68′), Mac Allister, Szoboszlai (Jones 66′), Salah, Nunez (Gakpo 68′), Diaz
Sędziował: Anthony Taylor
Komentarze (560)
Za wiele pośpiechu w oddawaniu strzałów np Mo.
Parę razy wkurzył mnie niecelnymi podaniami Sobo na początku ale potem się ogarnął.
Tylko 3 punkty
Come on LFC 🔴💪😃
2. Poprawcie celowniki Panowie, żeby rozczarowania nie było.
Casemiro gra jak old boy już.
Za to Liverpool jest najlepszy w lidze jeśli chodzi o punkty w meczach, gdzie obejmowali prowadzenie. 23 takie sytuacje, 21 zwycięstw, 2 remisy.
Gerrard 2014
Quansah & Kelleher 2024
Boże, dlaczego?
Liczą się konkrety, z gry powinno być ze 3:0 dla LFC, w konkretach jest 1:1.
Ten mecz będzie porównywany do poślizgnięcia się Gerrarda w 2014.
ludzie tu jada po pilkarzach klubu, któremu niby kibicują
To tylko ludzie, popelniaja błedy
Co za cień piłkarza
7 meczów do tytułu mistrza Anglii 🔴💪😬
Inna sprawa, że sami podpięliśmy im tlen. Popełniliśmy te same błędy co w FA Cup. Tam się w polu karnym swobodnie obrócił Anthony, a w tym Mainoo. W pucharze Darwin podawał przeciwnikom piłkę pod nogi, a w tym Jarrel Q.
A Nunez cały czas gotuje się pod bramką
Salah dziś koszmarny. Te 200mln to z pocałowaniem ręki brać i zainwestować w 3-4 nowych, może ta przebudowa jakoś pójdzie żebyśmy się na LM łapali..
Przegraliśmy mistrzostwo i to z takimi szmaciarzami jak United z juniorem na środku obrony. Wstyd jak ch*j.
Wciąż jesteśmy w grze i wiecej wiary.
YNWA
Strata punktów wkurza, ale sezon trwa.
Tak moze wygraja z nami, MC, Arsenalem ale o TOP4 moga pomarzyć z taką grą
YNWA ❤️🫡
Szkoda, że nie udało się tego Kelleherowi obronić :)
Trenera mamy znacznie lepszego, ale cóż, pieniądz górą 🤷♂️
Młodemu trzeba wybaczyć ten błąd bo się nadal uczy i frycowe musieliśmy kiedyś zapłacić. Teraz liczy się tylko 7 zwycięstw i 92 ptk a będzie dobrze.
- Man U, dom: 2
- Man U, wyjazd: 2
- City, dom: 2
- Arsenal, dom: 2
- Luton, wyjazd: 2
10 punktów. Dodajmy do tego odpadnięcie z Pucharu Anglii. Zaryzykuję stwierdzenia, że pod względem relacji ilości sytuacji do strzelonych goli jesteśmy na poziomie strefy spadkowej. Tyle tylko, że tych sytuacji jest tak dużo...
Przy okazji chciałem zaznaczyć, że ten karny w końcówce mega naciągany. Radzę o tym pamiętać, bo już wstyd czytać te wszystkie teorie spiskowe i płacze, jak to LFC gra zawsze przeciwko sędziom, a City i Arsenal ciągnięci są za uszy. Czasem się zyska, czasem się straci. Trzeba po prostu robić swoje.
Niestety znowu przegrywamy swoją własną nieskutecznością. Ten mecz, mecz z Arsenalem, City, Luton czy United u siebie też nie skończyły się 3 punktami przez nasz własny brak skuteczności.
Trzeba też spojrzeć prawdzie w oczy - robimy wynik ponad stan, mając wielu nowych zawodników. Nikt przed sezonem nie przypuszczał, że będziemy walczyć o mistrza, wszyscy chcieli wrócić do LM. Jesteśmy trochę jak Arsenal rok temu - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Myślę, że nikt nie traktowałby braku mistrzostwa jak rozczarowanie, gdyby nie fakt, że to ostatni sezon Kloppa.
Nam się to mistrzostwo po prostu nie należy w tym sezonie. Dlaczego? Bo w meczach z BIG6 ugraliśmy 9 punktów w 10 meczach. No sorry, ale tak nie gra Mistrz Anglii.
W lato jakieś 2-3 mądre transfery, pozbycie się piłkarzy przęcietnych i będzie lepiej.
YNWA 🔴♥️
Tylko debil może obrażać zawodników i zespół, bo potracili punkty. Jak wygrywali to byli Bogami, prawda? Ogarnij się frustracie.
Kluczowy będzie wybór właściwej osoby na stanowisko trenera i zmiany kadrowe. Liverpool to nie jest jakaś ruina tylko całkiem niezły zespół posiadający w swojej kadrze wielu dobrych, rozwojowych piłkarzy. Równie dobrze nowy, młodszy trener ze świeżą głową, nowymi pomysłami i kilkoma nowymi zawodnikami może tę drużynę jeszcze poprawić, bo przecież jest co poprawiać.
Potem przegraliśmy potem mistrza w 2022, a w kolejnym sezonie byliśmy dobici mentalnie, że od początku było czuć spore problemy i brak formy.
Więc podtrzymuję to co powiedziałem. Mistrzostwo zbuduje mental tej drużynie, utrzyma morale na wysokim poziomie, kluczowi zawodnicy będą bardziej przekonywalni by w tym projekcie pozostać, inaczej Liverpool będzie ruiną mentalną na nieokreślony czas. Jeśli zdobędziemy w tym sezonie mistrza to zespół będzie w znacznie lepszych nastrojach przy nowym menedżerze.
Sam jestem dość ostrożny w przewidywaniach i często pesymistyczny, ale nie czas teraz na dramatyzowanie.
Na co stary byk kręcąc głową odpowiada:
- Nie, nigdzie nie będziemy biec.
Mlody byk wpada w histerie:
- No ale weź zobacz ile ich jest, biegnijmy, ja dlugo nie ruchałem, złapiemy chociaż jedną.
Na co stary byk ponownie:
- Nigdzie nie będziemy lecieć, nigdzie nie będziemy biec, zejdziemy sobie spokojnie na dół i wyruchamy je wszystkie.