Przyszłość Luisa Díaza pod znakiem zapytania
Tego lata okaże się, jak, i czy, potoczy się dalsza historia Luisa Díaza w Liverpoolu. W letnim okienku transferowym klub będzie musiał podjąć decyzję o przyszłości Kolumbijczyka, szczególnie biorąc pod uwagę rzekome zainteresowanie Paris Saint Germain.
Luis Díaz dołączył do klubu w styczniu 2022 za kwotę 37.5 miliona funtów i od tamtego czasu bardzo dobrze radzi sobie w klubie z Anfield. Ponadto ma on tego samego agenta co potencjalny następca Kloppa, Ruben Amorim. Jest nim Raul Costa, który ostatnio rzekomo spotkał się ze swoim klientem w Merseyside.
Mimo owocnego okresu w klubie, Díaz nadal nie podpisał nowego kontraktu, który nadal będzie obowiązywał przez trzy lata po zakończeniu tego sezonu, jednak istnieje możliwość, że obie strony będą musiały zadecydować o przyszłości zawodnika już tego lata.
PSG podobno wyraża zainteresowanie usługami Kolumbijczyka, tak samo jak Barcelona, która jednak nie jest brana na poważnie, biorąc pod uwagę problemy finansowe, z jakimi mierzy się obecnie klub z Katalonii. Díaz wyceniany jest przez Liverpool na około 75 milionów funtów. Kolumbijski skrzydłowy ominął 7 miesięcy poprzedniego sezonu z powodu kontuzji kolana, jednakże powrócił w niezłym stylu, zdobywając osiem goli i cztery asysty w 30 spotkaniach w Premier League, ponadto zaliczając 5 trafień w pozostałych rozgrywkach.
Wyjątkowym momentem Díaza było zdobycie wyrównującej bramki przeciwko Luton Town w listopadzie, w trudnym czasie, kiedy jego rodzina została uprowadzona przez kolumbijskich porywaczy.
Sprzedaż graczy w odpowiednim momencie jest tak samo ważna jak rozważne transfery i przedłużanie kontraktów - szczególnie biorąc pod uwagę, jak istotne jest unikanie strat finansowych jako organizacja.
Komentarze (55)
Ciekawe zdanie xd
Diaz to jeździec bez głowy. Duży downgrade w stosunku do Mane, żeby nie rzecz gigantyczny. Za dobrą sumkę sprzedać jak najbardziej.
Przyjdzie dobra oferta to sprzedać i zainwestować w kogoś innego.
Co do samego Diaza to jest to zawodnik problematycznie w ocenie. Niejednokrotnie bywa naszym najaktywnieszym grajkiem w linii ataku, robi dużo pozytywnego szumu tworząc luki w szeregach obronnych rywala, ale często nie uzyskujemy z tego wymiernych korzyści. Liczby ma przyzwoite. W zasadzie zaledwie przyzwoite, biorąc pod uwagę, że przyszedł za Mane, który w swoim czasie był graczem wybitnym. Oczywiście, że to są zawodnicy innego typu, klub tez gra inna taktyka niż czasy prime'u Sadio, ale zdecydowanie nie jest upgrade. Oczywiście gdyby Mo czy przede wszystkim Nunez nie marnowali na potęgę swoich sytuacji wypracowanych m.in. przez Luisa to też inaczej prezentowałyby się jego statystyki. Ciekawe jaki plan na niego będzie miał nowy menedżer, ale jego sprzedaz powinniśmy rozważyć tylko w przypadku ciekawej alternatywy