Glasner przed wizytą na Anfield
Oliver Glasner ma świadomość, że jego zawodników czeka niezwykle ciężki sprawdzian w niedzielne popołudnie, gdy Crystal Palace skrzyżuje rękawice z Liverpoolem na Anfield.
Menadżer Orłów wie, że the Reds będą podrażnieni po czwartkowej wpadce z Atalantą w Lidze Europy, co może sprawić jeszcze większe problemy piłkarzom Palace.
- Na pewno są wkurzeni po czwartku! Co do tego, nie mam wątpliwości - uśmiechał się podczas konferencji prasowej Glasner.
- Gdyby Liverpool był nieco skuteczniejszy, to spotkanie mogłoby pójść w zupełnie innym kierunku.
- Liverpool cały czas był blisko, ale za każdym razem czegoś im brakowało. Wydawało się, że wrócą do gry po golu Salaha, ale sędzia wskazał spalonego. W futbolu o wielu sprawach decydują szczegóły.
- Atalanta podejmowała odpowiednie decyzje w odpowiednich momentach, dlatego udało jej się wygrać z Liverpoolem.
- Wiem, że na Anfield nikomu nie gra się łatwo. Widziałem jakąś statystykę, że w ostatnich 33 meczach na swoim stadionie w zanotowali 28 wygranych i 5 remisów. W czwartek ponieśli porażkę, więc 2 przegrane z rzędu to byłby jakiś totalny surrealizm - kontynuował Glasner.
- Czy przeżywają obecnie kryzys formy? Prawdę powiedziawszy nie sądzę. Wciąż grają z dużą dawką energii i nieustannie nacierają na przeciwnika.
- Pewne jest, że musimy zagrać na swoim najwyższym poziomie, a potem zobaczymy. Od nas będzie zależało, co możemy zrobić w pojedynku z Liverpoolem.
- Każdy zespół ma swoje mocne strony, szczególnie taki rywal jak oni. Mają również swoje słabości, strefy, w których możemy znaleźć dla siebie wolną przestrzeń, stworzyć okazje i zdobyć bramki.
- W czwartek przegrali i zastanawiamy się teraz, czy to dobrze, czy źle dla naszej drużyny. Stracą nieco pewności siebie? A może będą totalnie wkurzeni? Oglądałem to spotkanie i muszę przyznać, że Atalanta zagrała naprawdę dobrą piłkę.
- Spróbujemy zrobić to samo co Włosi - podsumował.
Komentarze (0)