Pierwszy wywiad Arne Slota w Liverpoolu
Arne Slot udzielił pierwszego wywiadu jako główny trener Liverpoolu i opowiedział o swoim podekscytowaniu z powodu nowego wyzwania.
Holender spotkał się z Liverpoolfc.com w Centrum Treningowym AXA w środę, aby porozmawiać o roli, którą oficjalnie objął 1 czerwca, po trzech udanych sezonach w Feyenoordzie.
Slot opowiedział o swojej pracy od momentu objęcia stanowiska, zastąpienia Jürgena Kloppa oraz o tym, co on i jego sztab trenerski wnoszą do klubu.
Wyraził również determinację do nawiązania szczególnej więzi z kibicami Liverpoolu, starając się nagrodzić ich sukcesami i drużyną, z której będą dumni.
Gratulacje i witamy w Liverpoolu. Czy możesz nam powiedzieć, jak się teraz czujesz?
- Naładowany energią z powodu wakacji, które miałem. Podekscytowany, naprawdę nie mogę się doczekać nowego wyzwania, które przede mną stoi. Oczywiście patrzymy na boisko treningowe, które jest fantastyczne, więc jest wiele rzeczy, na które można czekać. Drużyna wraca za kilka tygodni i tak, [nie mogę się doczekać] nowego startu po miłym okresie w Feyenoordzie.
Minęło trochę czasu między ogłoszeniem cię trenerem Liverpoolu, a pierwszym wywiadem - czy to było celowe z twojego punktu widzenia?
- Myślę, że tak, z kilku powodów. Po pierwsze i najważniejsze, pożegnanie Jürgena, które było naprawdę wyjątkowe z tego, co widziałem. Było to tego samego dnia, w którym opuściłem Feyenoord, ale widziałem kilka rzeczy. Myślę, że uczciwie było wobec niego, klubu i kibiców, aby trochę poczekać, a potem wejść.
- Poza tym pojechałem na wakacje, jak pewnie widzisz! I tak, myślę, że teraz jest dobry moment, aby tu przyjechać i z wami porozmawiać, ale powiedzmy sobie jasno: nie zaczynam dzisiaj, odbyłem już wiele rozmów z pracownikami - od ludzi, którzy tu pracują, po nowych pracowników, którzy przychodzą - i oczywiście prawie każdego dnia Richard [Hughes] i ja dzwonimy do siebie, ponieważ musimy rozmawiać. Jest to również bardzo ważna faza przed nowym sezonem, aby upewnić się, że zespół jest gotowy. Tak więc wiele rzeczy zostało zrobionych w zaciszu.
Czy łatwo jest ci się wyłączyć podczas wakacji?
Nie! Nie sądzę, aby menedżer, czy to ja, czy ktokolwiek inny, wyłączał się. Jednak to było dobre kilka tygodni, ponieważ mogłem spojrzeć wstecz na okres w moim byłym klubie i naprawdę nie mogę się doczekać przejścia do klubu takiego jak Liverpool. Oczywiście zdarzały się sezony, w których nie było tak dobrze, ponieważ takie jest życie byłego piłkarza i menedżera. Teraz przychodzę do klubu, który Jürgen zostawił w dobrym miejscu.
Zastępujesz ikoniczną postać i jest to ktoś, kogo wyraźnie bardzo podziwiasz...
- Tak, mam 45 lat i [oglądam] piłkę nożną od dłuższego czasu i myślę, że to była era, w której wszyscy patrzyli na Barcelonę z Xavim [Hernandezem], [Andresem] Iniestą i [Lionelem] Messim oraz ich rywalizację z Realem Madryt.
- Następnie największa rywalizacja w europejskiej piłce nożnej pojawiła się za sprawą Jürgena - zarządzał Liverpoolem, a Pep Guardiola oczywiście Manchesterem City. Dla każdego, kto kocha piłkę nożną, był to fantastyczny czas. Mogliśmy zobaczyć, jak obaj wydobywają z siebie to, co najlepsze. Tak, widziałem wiele meczów Liverpoolu, wiele meczów City, a kiedy mieszkasz w Europie, Premier League jest prawdopodobnie najprzyjemniejszą ligą do śledzenia. Jürgen wykonał tutaj niesamowitą robotę i jestem z tego zadowolony jako fan.
Czy rozmowa z Jürgenem była ważna?
- Tak. Zrobiłem to samo w poprzednich klubach, kiedy tam zaczynałem. Jeśli ktoś pracował w klubie przez dziewięć lat [i odniósł] tak duży sukces, to chcesz wiedzieć o tym wszystko. Dodatkowo możesz zapytać o kwestie związaną z zawodnikami - chociaż myślę, że ważne jest również, aby uzyskać własną opinię na ten temat. Możesz więc wykorzystać wszystkie te informacje, ponieważ radził sobie tak dobrze, nie tylko pod względem wyników. Wszyscy widzieli na jego pożegnaniu, ale także w poprzednich latach, jak bardzo był popularny.
- Dał mi więcej niż kilka dobrych wskazówek, ale myślę, że to, co mnie wyróżniało, to fakt, że był tak szczęśliwy z mojego powodu. Przekazał to również w mediach - od teraz będzie moim największym fanem, ponieważ wspiera Liverpool w najlepszy możliwy sposób, a nie widzisz tego zbyt często. To wiele mówi o jego charakterze i sposobie w jaki poradził sobie z tą sytuacją.
Oczywiście ważne jest, abyś prowadził zespół w swoim stylu, ale z tego, co wiemy, być może istnieje kilka podobieństw między twoim stylem a jego?
- Myślę, że tak i to również jeden z powodów, dla których tutaj trafiłem. Sposób, w jaki Liverpool mnie "namierzył" - nie jestem pewien, czy to właściwe słowo - szukali, nie dokładnie tego samego typu, ale kiedy coś odniosło sukces [z] pewnym sposobem gry, chciałbyś to rozszerzyć lub kontynuować.
- To mój styl, ale myślę, że to styl wielu współczesnych trenerów: wszyscy byliśmy trochę zainspirowani rywalizacją między City i Liverpoolem. Wszyscy byliśmy zainspirowani Guardiolą i Kloppem i myślę, że również w Feyenoordzie, jest to prawdopodobnie jedyny styl, w jaki można grać - posiadanie piłki, z dużą ilością energii. Istnieją porównania między klubem, który opuściłem, a klubem, w którym będę teraz pracował. Obie grupy kibiców uwielbiają oglądać drużynę, która chce zrobić wszystko, aby wygrać mecz, a jeśli sytuacja jest trudna, starają się zrobić wszystko, aby odwrócić losy spotkania i myślę, że Liverpool robił to wiele razy. Wiele razy robił to również Feyenoord.
To duża zmiana, ale zmiana jest też ekscytująca, prawda?
- To prawda. Mam na sobie nową koszulkę i oczywiście są zmiany, ale wiele rzeczy pozostaje takich samych. Myślę, że zawodnicy są wciąż tacy sami, co jest prawdopodobnie najważniejszą rzeczą, ponieważ my, jako menedżerowie, czasami myślimy, że mamy duży wpływ, ale ostatecznie wszystko sprowadza się do zawodników. Fani są wciąż tacy sami, więc wiele rzeczy jest wciąż takich samych i tak, postaramy się pracować nad tym, co pozostawił po sobie Jürgen. Jednak wnoszę również własne spostrzeżenia i myślę, że tego też się ode mnie oczekuje.
Twój oficjalny tytuł to "główny trener". Co to dla ciebie oznacza?
- Dla mnie to normalne, ponieważ tak jest w Europie i Holandii. Nie sądzę, aby istniała duża zmiana między głównym trenerem a menedżerem, po prostu będąc głównym trenerem mogę w pełni zająć się tym, co chciałbym robić. Pracować z zespołem, przygotowywać drużynę w najlepszy możliwy sposób, a ja i Richard będziemy współpracować, jeśli chodzi o transfery. Nie tylko my dwaj - jest w to również zaangażowany personel. To sposób, w jaki zawsze pracowałem i dla mnie jest to idealny sposób pracy, ponieważ mogę wykorzystać większość mojego czasu pracując z drużyną, a czas, który pozostanie prawdopodobnie poświęcę rodzinie i na rozmowę z Richardem o tym, jak możemy wzmocnić zespół.
Czy możesz nam trochę opowiedzieć o tym, kiedy zainteresowanie Liverpoolu stało się dla ciebie realne i pojawiła się możliwość, że przyjmiesz tę pracę?
- Myślę, że te momenty są zawsze bardzo prywatne, ponieważ nikt nie musi o tym wiedzieć. Kiedy po raz pierwszy słyszysz, że Liverpool jest tobą zainteresowany, musisz zachować to dla siebie i najbliższych. Zawsze wiedziałem, że musi pojawić się fantastyczny klub, dla którego opuszczę Feyenoord, a to był Liverpool i Premier League. Rok temu interesowało się mną również kilka klubów Premier League, ale zdecydowałem się przedłużyć karierę w Feyenoordzie z zamiarem pozostania tam jeszcze na dwa sezony.
- Po roku pojawił się Liverpool i - jak już wspominałem o rywalizacji między City a Liverpoolem i wielu meczach, które my jako fani piłki nożnej widzieliśmy - nie był to trudny wybór. Czułem się naprawdę szczęśliwy w Feyenoordzie, ale to była możliwość, z której musiałem skorzystać.
Czy możesz nam o sobie opowiedzieć? Jak opisałbyś siebie jako trenera?
- W pierwszych dniach, w pierwszym tygodniu, w którym tu jestem, będę naprawdę skupiony na boisku treningowym. Myślę, że jest to miejsce, w którym możesz mieć największy wpływ i musisz mieć największy wpływ, ponieważ musisz wpływać na swoich zawodników, wspólnie z [modelem] gry i planem gry. Właśnie o to chodzi - o znalezienie sposobu gry, który najbardziej odpowiada zawodnikom, a następnie dostosowanie planu gry, abyśmy mogli wygrać kilka rzeczy. Jest coś jeszcze w byciu głównym trenerem lub menedżerem, czy jak chcesz to nazwać, i to są relacje, które tworzysz z ludźmi.
- Relacje z moim personelem, ale także z zawodnikami. To jak się ze sobą dogadują i relacje między personelem a zawodnikami - i myślę, że to była jedna z rzeczy, patrząc na to z zewnątrz, w której Jürgen był świetny, oprócz stylu gry. To wyzwanie, ponieważ jestem w stu procentach pewien, że wiele osób, które wciąż są w tym klubie, nadal go kocha. Musimy znaleźć sposób, aby ludzie przyzwyczaili się do mnie i do nowego personelu. Następnie uzyskać tę samą energię w tym budynku, a ostatecznie także na stadionie, ponieważ o to chodzi.
Z tego, co przeczytałem, czerpiesz inspiracje z innych dyscyplin sportowych. Nie chodzi tylko o piłkę nożną, którą się interesujesz i czego możesz się nauczyć jako trener...
- Oczywiście nie pod względem taktycznym, bo to inne sporty, ale sposób, w jaki niektóre dyscypliny radzą sobie z mentalną stroną gry, może ci pomóc. Czasami używałem tego na spotkaniach zespołu przed meczem, więc starałem się używać przykładów kolarstwa. Dodatkowo Roland-Garros [Novak] Djoković wygrywający w naprawdę trudnym meczu. To jedna z jego cech, że może wygrać mecz, który nie idzie po jego myśli, wciąż może znaleźć sposób To przykłady, których można użyć również w stosunku do swoich podopiecznych. Ale powiedzmy sobie jasno: mówimy głównie o piłce nożnej i nie będzie sytuacji, w której zawodnicy będą zmuszeni słuchać o innych dyscyplinach. Czasami tego używam, ale tylko wtedy, gdy uważam to za konieczne.
To duża zmiana za kulisami i przywieziesz ze sobą swój sztab, swoich trenerów. Czy możesz opowiedzieć nam trochę o nich, ich osobowościach i o tym, co zaoferują drużynie i fanom Liverpoolu?
- Jak już powiedziałem, Jürgen zostawił klub w naprawdę dobrym miejscu, zostawił drużynę w naprawdę dobrym miejscu. Myślę, że mamy dużo jakości, a sposób, w jaki grali w poprzednim sezonie, był imponujący, więc zamierzamy budować na tej podstawie. Oczywiście chcesz zabrać ze sobą kilka osób, ponieważ wiedzą, kim jesteś, znają twój styl gry i mogą przełożyć to również na inne osoby w sztabie. Ale jeśli idziesz do klubu takiego jak Liverpool, możesz założyć - i już to zauważyłem - że pracuje tu również wielu dobrych ludzi.
- Sprowadzam Sipke Hulshoffa, który był moim asystentem przez kilka lat w Feyenoordzie. Pracowałem z nim dawno temu, również w Cambuur Leeuwarden. Był asystentem Ronalda Koemana w reprezentacji Holandii, ale teraz dołączy do mnie od samego początku. Obaj dokładnie wiemy, czego chcemy, jeśli chodzi o model gry, styl gry i myślę, że to pomaga.
- Następnie sprowadzimy trenera, Rubena Peetersa, który pomoże mi i klubowi w - jak by to ująć w angielskich słowach? - sposób, w jaki pracujemy nad stroną fizyczną. Nasza trójka pracuje razem w Feyenoordzie od trzech lat i wiemy, jak chcemy pracować, co jest normalne. Jest też zmiana w obsadzie trenera bramkarzy - sprowadziliśmy Fabiana Otte, który pracował w Borussii Monchengladbach, a teraz jest z reprezentacją USA na Copa America.
- Są to więc pierwsze stanowiska, które obsadziliśmy i myślę, że wciąż szukamy jednego lub dwóch innych specjalistów. Na początku wywiadu powiedziałem, że Richard i ja często do siebie dzwonimy, nie tylko w tej sprawie, ale także w sprawie stanowisk, które wciąż musimy obsadzić.
Rekrutacja będzie również ważną częścią tego procesu - czy było to częścią rozmów z Richardem?
- Tak i było to również częścią spędzania czasu w ciągu ostatnich kilku tygodni. Jeśli sprowadzasz Fabiana, którego wcześniej nie znałem, prowadzisz z nim rozmowy, spotkania - razem z Richardem - aby sprowadzić najlepszą możliwą osobę, jaką mogliśmy znaleźć, i myślę, że w sytuacji Fabiana udało nam się to zrobić. Jest uważany za jednego z najbardziej interesujących trenerów bramkarzy, a podczas naszych spotkań również to czułem.
To drużyna, która zdobyła 82 punkty. Wspomniałeś wcześniej, że został pozostawiony w dobrym miejscu, więc musisz czuć, że jest w dobrym miejscu, aby wrócić i znów być silnym...
- Tak, zdecydowanie. Myślę, że 82 punkty to wynik [stylu] gry. Zawsze punkty, które zdobywasz, są wynikiem sposobu, w jaki grasz. Widziałem już wiele meczów, widziałem też wiele sesji treningowych. Oczywiście kibice oglądają mecze, więc mogą zauważyć, że mamy kilku bardzo dobrych zawodników. Dodatkowo widziałem już wiele sesji treningowych i myślę, że to tutaj wnosisz kulturę, a oni zawsze ciężko pracują - tak jak fani widzą podczas meczu.
- Naprawdę dobry zespół, naprawdę dobrzy piłkarze, zdołali być na szczycie przez bardzo długi czas, ale myślę, że ostatecznie wszyscy chcielibyśmy zobaczyć Liverpool nieco wyżej niż na trzecim miejscu i to jest wyzwanie, przed którym stoimy teraz. Jestem przekonany, że dzięki naszym piłkarzom możemy dodać kilka rzeczy, dzięki którym zdobędziemy nieco więcej punktów niż 82, co jest konieczne w starciu z takimi drużynami jak Arsenal i City.
To fascynujące słyszeć, jak mówisz nie tylko o tym, że oglądałeś tak wiele meczów, ale nawet wracałeś i oglądałeś sesje treningowe. Zagłębiłeś się też dość głęboko w historię tego, jak ostatni sezon wyglądał za kulisami...
- Są dwa powody, dla których warto to robić. Oczywiście po to, by dowiedzieć się więcej o zawodnikach, ponieważ najczęściej widzi się ich podczas meczów. Chcesz też wiedzieć, jaka jest kultura, jak trenują i do czego są przyzwyczajeni. Myślę, że to zawsze interesujące, jeśli jesteś następcą Jürgena Kloppa, a także Pepijna Lijndersa, który wykonuje sporo pracy na boisku treningowym. Wszyscy staramy się ukraść trochę od siebie nawzajem - głównie odbywa się to poprzez oglądanie meczów, ale jeśli możesz zobaczyć, jak trenują, może ci to tylko pomóc. Niech jedna rzecz będzie jasna: zawodnicy nie otrzymają ponownie wszystkich tych samych ćwiczeń - wdrożymy własne rzeczy.
Jaki był ten okres dla ciebie jako szefa, jeśli chodzi o sposób, w jaki rozmawiasz z zawodnikami? Czy zostawiasz ich w tej chwili z międzynarodowymi obowiązkami, czy też skontaktowałeś się z kilkoma z nich, aby dowiedzieć się, jak się mają?
- Dotarłem do kilku z nich - wszystkich po odejściu Jürgena, ponieważ uważałem, że to naprawdę ważne, aby być uczciwym wobec Jürgena i uczciwym wobec zawodników. Musieli zakończyć sezon i nie sądzę, że byłbym naprawdę szczęśliwy, gdyby mój następca zadzwonił do zawodników przed moim odejściem z klubu. To normalne, aby zacząć od kapitana, którym jest Virgil [van Dijk], co jest dla mnie łatwe, ponieważ mogliśmy mówić po holendersku!
- Najlepszym sposobem jest zachowanie pewnego dystansu, ale także zainteresowanie się nimi. I mam nadzieję, że większość z nich - zwłaszcza Holendrzy! - zostaną na Euro tak długo, jak to możliwe, aby dotarli do finału. Potem będę mógł się z nimi spotkać i myślę, że to lepszy sposób na poznanie się niż spotkania przez telefon czy Zoom.
Do rozpoczęcia nowego sezonu pozostało osiem tygodni. Jakie są twoje priorytety?
- W okresie przygotowawczym chodzi przede wszystkim o to, aby zawodnicy byli w dobrej formie i mieli pomysł na grę. Mamy sporo czasu na treningi z kilkoma z nich; i zależy to od tego, jak daleko gracze zajdą w turniejach, w których grają. Jak już wspomniałeś, styl gry nie będzie zupełnie inny. Byłoby jednak dziwne, gdybyśmy robili dokładnie podobne rzeczy, bo choć zastępuję Jürgena Kloppa, to nie jestem identyczny jak on.
- Spróbujemy więc z zawodnikami, którzy już będą w klubie, a jest ich całkiem sporo, wdrożyć nasz pomysł na futbol tak szybko, jak to możliwe. Następnie pozostali dołączą nieco później, miejmy nadzieję, że ci, którzy już tam są, pomogą nam jako sztabowi trenerskiemu, aby wiedzieli, czego się od nich oczekuje. Musimy być gotowi na pierwszy mecz z Ipswich na wyjeździe.
Zanim to nastąpi, nadejdzie trasa po USA. Po raz pierwszy poprowadzisz swoją drużynę w Pittsburghu w lipcu. Musisz być tym podekscytowany?
- Tak, myślę, że mecze w Stanach Zjednoczonych są zawsze wyjątkowe. Z tego, co mi powiedziano, stadiony są pełne lub całkowicie zapełnione. To szczególny sposób na rozpoczęcie kariery w Liverpoolu. Zwłaszcza jeśli idziesz do nowego klubu, pierwszy raz jest zawsze wyjątkowy. Poprowadzenie pierwszej sesji treningowej i pierwsze poprowadzenie meczu będzie wyjątkowe. Jednak najbardziej nie mogę się doczekać poprowadzenia meczu na Anfield. Musimy jednak trochę poczekać, zanim to nastąpi.
Na początku rozmawialiśmy trochę o Feyenoordzie. Musisz być szczęśliwy, że opuściłeś ich wśród europejskiej elity. Jednak odejście z klubu, który odegrał tak ważną rolę w twoim życiu, jest chyba zawsze dość smutne?
- Tak, myślę, że podczas wywiadu powiedziałem, że w zeszłym sezonie miałem szansę przejść do Premier League; zdecydowałem się zostać, ponieważ czułem, że sprawy jeszcze się nie skończyły. Kiedy tam zaczynałem, klub był w dość trudnym miejscu, nie miał dużo pieniędzy, skończył chyba na piątym miejscu. Mogliśmy to zmienić. Teraz, po dwóch kolejnych sezonach w Lidze Mistrzów, zdobyciu tytułu, zdobyciu pucharu, wartość drużyny jest zupełnie inna - myślę, że można powiedzieć, że zostawiłem Feyenoord w dobrym miejscu. Wierzę, że nowy trener również wykona tam świetną robotę, ponieważ odziedziczył dobrą kulturę i bardzo dobry zespół.
Śpiewają You'll Never Walk Alone, tak jak Liverpool...
- Powiedziałem już, że jest kilka podobieństw między Feyenoordem i Liverpoolem. Oba są miastami nad rzeką, ludzie pracują w dokach, to ciężko pracująca klasa, fani, którzy doceniają oglądanie drużyny. Myślę, że kluby takie jak Feyenoord i Liverpool, z tego co widziałem, znaczą nieco więcej dla fanów, znaczą nieco więcej, jeśli drużyna radzi sobie dobrze niż w innych miejscach na świecie. To właśnie czułem w Feyenoordzie i spodziewam się, że to samo będę czuł na Anfield.
My również nie możemy się tego doczekać. Dobrym sposobem na zakończenie jest wiadomość od ciebie dla fanów...
- Trochę mnie zaskoczyłeś! Nadeszła zmiana, ale miejmy nadzieję, że nie jest ona aż tak duża, ponieważ wciąż mamy tych samych zawodników, wciąż mamy tych samych fanów. Jeśli wspólnie nadal będą wykonywać tę samą pracę, to ułatwi mi to życie! Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby poprowadzić drużynę w najlepszy możliwy sposób.
Komentarze (19)
Powodzenia Panie Slot
Trener, który wchodzi do ułożonego przez Kloppa Liverpoolu i wypada z top4, nie wychodzi z grupy ligi mistrzów to rozczarowanie i prawdopodobnie kolejny sezon albo wylot. Top 4 i faza pucharowa LM w tym przypadku to po prostu wykonana robota. Miejmy nadzieję, że coś wygramy, może zaatakujemy lige ;)
Nie róbmy sobie jakjaj. Jak ktoś przychodzi do Liverpoolu musi liczyć się z tym, że ma jakieś i to niezbyt niskie podstawowe oczekiwania. Może jeszcze mamy cieszyć się, że zajmiemy pozycję gwarantującą utrzymanie w lidze?
Aż sobie na wideo sprawdziłem w jaki sposób to mówi, brzmi pewnie. Zdeterminowany koleżka!
Niepokoi ze to w sumie nowy sztab wokół niego, ale znają się koledzy na robocie. Będzie dobrze! Jedziemy po 90pkt
YNWA!!!