Wright o słabym początku Trenta
Odkąd Gareth Southgate zapowiedział, że na Euro 2024 Trent Alexander-Arnold będzie grał jako środkowy pomocnik, gracz Liverpoolu znalazł się w centrum uwagi.
W obu meczach - zwycięstwie 1:0 nad Serbią i remisie 1:1 z Danią - 25-latek został zmieniony na początku drugiej połowy, a jego miejsce zajął Conor Gallagher.
Wydaje się, że Gallagher rozpocznie ostatni mecz grupowy przeciwko Słowenii, a Alexander-Arnold usiądzie na ławce rezerwowych po tym, jak Southgate przyznał, że jego użycie było „eksperymentem”.
Choć wydaje się, że występujący w Liverpoolu nominalny prawy obrońca stał się kozłem ofiarnym w reprezentacji Anglii, to Ian Wright stanął w jego obronie.
- Jeśli zamierzasz wykorzystywać umiejętności Trenta - a widzieliśmy jego możliwości w Liverpoolu, co potrafi zrobić, gdy dostaje piłkę w środku pola - jeśli masz zamiar grać z nim w sposób, w jaki widzieliśmy go grającego Liverpool, to będzie on potrzebował ruchu w ataku - argumentował Wright.
- Nie ma dla niego żadnego ruchu, nikt nie wybiega na pozycję.
- Bez względu na to, czy będzie mógł zejść z piłką i zrobić to, co robi najlepiej - oczywiście nie zrobi tego, co robił jako prawy obrońca - faktem jest, że nie ma ruchu w ataku Anglików.
- Dzieje się tak, że traci piłkę, ponieważ podjęcie decyzji zajmuje mu zbyt dużo czasu.
- Nie sądzę, że Phil Foden, który schodził do środka, odpowiednio wychodził na pozycję, a Harry Kane schodził zbyt głęboko.
- Schodzą głęboko tam, gdzie potrzebujemy, aby rozciągnąć grę. Saka jest jedyną osobą, która podąża dobrą drogą.
Obok Wrighta w studiu był Roy Keane, który przyznał, że bycie zmienionym w obu meczach „nie wróży dobrze” dla Alexandra-Arnolda.
- Myślałem, że gra z zawodnikiem, który tydzień w tydzień nie gra dla swojego klubu, to zawsze było ogromne ryzyko - powiedział Keane.
- Wiem, że ludzie mówią, że gra na tej pozycji w Liverpoolu, ale gra na danej pozycji w fazie ataku, a rozpoczęcie gry na danej pozycji to zupełnie inna sprawa.
- Grałem na środku pomocy, to trudna pozycja - fizycznie - a on spisał się słabo w dwóch meczach.
- To nie wszystko zależy od niego, prawdopodobnie wina leży też po stronie Garetha. Wystawienie obrońcy w środku pola to ogromne ryzyko.
- I nie było to przeciwko Francuzom, Hiszpanom czy Niemcom, ale przeciwko dwóm drużynom, w przypadku których myśleliśmy, że Anglia będzie czuła się dość komfortowo i będzie miała duże posiadanie piłki.
- To była dla niego wielka próba, ale nie sprostał jej.
Ostatni mecz grupowy Anglia rozegra we wtorek wieczorem ze Słowenią, a Joe Gomez - jak dotąd niewykorzystany - jest drugim zawodnikiem Liverpoolu w składzie Southgate.
Komentarze (0)