Oferty z Arabii Saudyjskiej mało prawdopodobne

Pomimo zainteresowania ze strony Arabii Saudyjskiej Mohamedem Salahem, Alissonem i Virgilem van Dijkiem, zmiana strategii na Bliskim Wschodzie sprawia, że mało prawdopodobne jest, aby Liverpool otrzymał oferty.

Zeszłego lata nastąpił wielki ruch na rynku, a duże wydatki Saudi Pro League przekonały zawodników do dołączenia. 

Fabinho, Roberto Firmino i Jordan Henderson opuścili Liverpool na rzecz klubów w Arabii Saudyjskiej, podczas gdy Sadio Mane, Neymar, Riyad Mahrez, Aymeric Laporte i Gini Wijnaldum byli wśród wielu innych znanych nazwisk, które tam trafiły.

Z szalonymi wynagrodzeniami na stole, przez jakiś czas wydawało się, że pojawiło się nowe długoterminowe zagrożenie dla klubów w Europie - i Liverpool był zmuszony odrzucić oszałamiające oferty za Salaha.

Jednak pomimo doniesień o zainteresowaniu Salahem, Alissonem i Van Dijkiem ze strony ligi tego lata, nie jest prawdopodobne, aby doszło do jakichkolwiek transakcji.

W marcu Fahad Abuljadayel w raporcie dla Bloomberga wyjaśnił, że saudyjskie kluby „nie powtórzą swojego szaleństwa wydatków na piłkę nożną”. Wynika to z planów królestwa na zmniejszenie strat i budowę bardziej zrównoważonego krajowego rynku transferowego.

Należy wyjaśnić, że choć zawodnicy byli podpisywani przez konkretne kluby, te ruchy były w dużej mierze finansowane przez Public Investment Fund Arabii Saudyjskiej - w imieniu rządu i kontrolowane przez rodzinę królewską.

- Saudyjskim klubom przyznano trzyletni budżet zeszłego lata przez państwowy fundusz majątkowy i nie ma jeszcze planów na zwiększenie - przekazał Abuljadayel.

Prosto mówiąc, po zbiorowym wydatku około 700 milionów funtów zeszłego lata, każde dalsze podpisanie kontraktów musiałoby prawie na pewno być finansowane ze sprzedaży.

Biorąc pod uwagę, że większość zawodników, którzy przenieśli się do Arabii Saudyjskiej, jest już poza swoją szczytową formą, jest bardzo mało prawdopodobne, aby jakiekolwiek sprzedaże odzyskały koszty poniesione na ich sprowadzenie na Bliski Wschód.

- Umowy nie zostały podpisane tylko na jeden sezon, więc kluby muszą działać - wyjaśnił dyrektor operacyjny ligi Carlo Nohra. - Będą musieli pozbyć się zawodników, aby uwolnić budżet i móc kupić nowych.

Dodano, że chociaż umowy na transmisje w ponad 130 krajach będą kontynuowane w sezonie 2024/25, liga nadal ma trudności z podniesieniem frekwencji.

To było przewidywalne, biorąc pod uwagę, że jest to w zasadzie sztuczne środowisko w sporcie, który został zbudowany na swojej organicznej atrakcyjności, a Nohra przyznał, że „nic nie zmieni się z dnia na dzień.”

Już pojawiły się sugestie, że Saudi Pro League będzie czekać na wygaśnięcie kontraktów takich zawodników jak Salah i Kevin De Bruyne z Manchesteru City, zanim podejmie próby pozyskania ich na zasadzie wolnych transferów.

W tej sytuacji bardziej prawdopodobne jest, że Liverpool nie otrzyma w tym roku ofert za Salaha, Alissona ani Van Dijka, które przyciągnęłyby ich uwagę.