CRY
Crystal Palace
Premier League
05.10.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1728

Pierwsza konferencja prasowa Arne Slota i Hughesa


Poniżej prezentujemy pełny zapis z pierwszej konferencji prasowej Arne Slota, w której wziął udział także dyrektor sportowy, Richard Hughes. 

Oto, co mieli do powiedzenia...

Arne, kiedy Jürgen przybył na Anfield, określił siebie samego jako "The Normal One". Jak ty opisałbyś siebie?

Arne Slot: Myślę, że tu nie chodzi o to, co powiem w tym momencie. Znacznie ważniejsze jest to, co Jürgen zrobił dla tego klubu. Gdy rozpoczynał tu pracować określił siebie mianem  "The Normal One", ale to, co sprawiło, że był "special" to wrażenie, jakie zostawił po sobie, gdy odszedł z klubu. Oczywiście wygrywał trofea, ale wydaje mi się, że fani pokochali go za styl gry. Powiedzmy tak, że to, co zrobił dla klubu, z pewnością nie było tylko "normalne".

Rywalizacja z Manchesterem City Guardioli, która ma miejsce od sezonów, jest oczywista. Doświadczyliśmy także odrodzenia Arsenalu, nie wspominając już o tym, że klubu takie jak Manchester United, Spurs, itd., nadal się wzmaciają. Jakie zatem są twoje oczekiwania przed tym sezonem?

AS: Myślę, że dobrze to określiłeś. W Premier League każdy wzmacnia się, staje się lepszy co sezon, więc istotnym jest dla nas to, żeby czynić to samo. Musisz stawać się lepszy, pracując w najlepszej lidze świata należy liczyć się z tym, że inni także będą stawać się coraz lepsi. Naszym celem każdego dnia jest zatem ulepszanie drużyny oraz graczy.

Richard, chcielibyśmy zapytać się jak przebiegała przez ostatnie tygodnie twoja praca z Arne, co udało wam się osiągnąć? Mam tutaj na myśli takie rzeczy jak zidentyfikowanie celów transferowych oraz rozwiązanie kwestii przyszłości graczy jak Trent Alexander-Arnold, Mo Salah oraz Virgil van Dijk.

Richard Hughes: Sporo pytań! Z Arne pracuje się świetnie. Na początku nie było łatwo, gdyż obaj musieliśmy dokończyć prace w naszych poprzednich klubach, w Liverpoolu dobiegał także końca bardzo ważny sezon. Od dłuższego czasu jesteśmy w kontakcie w sprawach organizacyjncyh, logistycznych, przygotowaniach do letniego okienka transferowego, o którym więcej będziemy wiedzieć nieco później. Oczywiście więcej czasu spędzamy z obecnym składem. Obaj jesteśmy zachwyceni, że odziedziczyliśmy tak utalentowaną drużynę. Tak jak Arne powiedział, przede wszystkim musimy ulepszyć skład na boiskach treningowych. Jeżeli chodzi o okienko transferowe, to postaramy się wykorzystać okazje, jeżeli te się nadarzą, jeżeli będziemy mogli polepszyć niektóre obszary boiska, skorzystamy z tego. Jeżeli chodzi o sytuacje kontraktowe, uważam, że to nie byłoby fair z mojej strony komentować jej na konferencji prasowej. To prywatna sprawa między klubem, a zawodnikami. To, na czym nam zależy, to pełne zaangażowanie naszych graczy w nadchodzący sezon - a o to bez wątpienia możemy być spokojni. 

Gdy mówimy o sukcesie Jürgena, każdy podkreśla, że zjednał on sobie ludzi i miasto. Zastanawiam się, jak ty zamierzasz to osiągnąć? Co robisz, aby zintegrować się z klubem, miastem oraz fanami?

AS: Zrozumienie wszystkiego zajmuje nieco czasu, ale zamierzam wykorzystać najbliższe tygodnie, aby w możliwie najlepszy sposób przygotować drużynę na pierwszy mecz. Znajomość miasta pomaga, ale myślę, że nic tak nie pomaga trenerowi, jak zwyciężanie większości spotkań. Myślę, że w przypadku Jürgena mieliśmy do czynienia z połączeniem zarówno dobrej znajomości miasta, jak i stylu gry, który odpowiadał kibicom. Nie chcę powtarzać słów Richarda, ale myślę, że jednym z powodów, dla których zostałem wybrany, to fakt, że nasze style gry nie różnią się aż tak bardzo od siebie. Obaj lubimy, gdy fani przychodzą na stadion i widzą drużynę grającą pełen energii futbol. Na tym jestem teraz najbardziej skupiony. Jeżeli wywiążemy się z tego zadania, z pewnością zostanie mi nieco czasu na poznanie miasta nieco lepiej. Na początek należy ulepszyć drużynę i wygrać tyle spotkań, ile jesteśmy w stanie.

W poprzednim sezonie z powodu kontuzji wielu doświadczonych zawodników pierwszej drużyny, Jürgen wielokrotnie stawiał na młodszych zawodników, którzy świetnie wywiązywali się ze swoich ról. Czy jesteś trenerem, który lubi stawiać na młodych zawodników? Czy ci będą mieli okazje zaprezentować się w nadchodzącym sezonie?

AS: Lubię dobrych graczy bez względu na wiek. Oczywiście to zawsze dobra sytuacja, gdy do pierwszej drużyny trafia zawodnik, który przeszedł przez akademię. To zapewnia dobrą energię do klubu, gdy do drużyny trafiają nie tylko zawodnicy z innych klubów, a także z akademii. Jednakże koniec końców chodzi o jakość. Zgadzdam się z tobą, młodzi poradzili sobie bardzo dobrze w poprzednim sezonie. Jeżeli utrzymają ten kurs, istnieje spora szansa, że będą grali.

Na czym skupisz się na początku? Co chciałbyś najpierw zaimplementować w drużynie?

AS: Chciałbym poznać ludzi, którzy tu pracują, co właściwie już uczyniłem. Poznać graczy, przede wszystkim jako ludzi, ale ogólnie jako zawodników. Oglądałem sporo ich spotkań, wiele sesji treningowych, ale myślę, że poznam ich jeszcze lepiej, będąc tutaj razem z nimi. Potem chcę zaimplementować styl gry. To nie tak, że zmienimy wszystko i zaczniemy od nowa, bo wiele rzeczy jest tutaj na odpowiednim poziomie. Musimy jednak znaleźć sposób na poprawę. Mając wiele tygodni wolnego poświęciłem się tej kwestii. Myślę, że dopiero podczas wspólnej pracy okaże się, co musimy poprawić.

Nie jesteś menadżerem, ale głównym trenerem. Jak rozumiesz swoją rolę, jak wpłynie to na kwestie związane z transferami, jaki będziesz miał na nie wpływ?

AS: Jak zapewne wiecie, dla mnie nic się nie zmienia, taki podział ról w Europie jest naturalny, w każdym poprzednim klubie pracowałem w ten sposób. Myślę, że na świecie nie wiele jest takich klubów, właściwie wątpie, czy jest jakikolwiek - w którym jedna osoba decyduje o wszystkim. To wspólna praca wielu ludzi. Wątpie, że istnieje wielu dyrektorów sportowych, którzy zatrudniają graczy niechcianych przez trenera, i w drugą stronę. Nie jestem tylko ja i Richard. W klubie jest wielu innych pracowników, którzy mogą zaproponować coś od siebie. Zawsze pracowałem w taki sposób i szczerze mówiąc to chciałbym tak kontynuować.

Wielu ludzi zniechęciłby ogrom wyzwania, jakim jest zastąpienie tak ikonicznego menadżera, jakim był Jürgen Klopp. Czy sprawiło ci to jakiś kłopot, czy na tyle wierzysz w siebie, że chciałeś podjąć się takiego wyzwania?

AS: Nie przejmowałem się tym. Myślę, że możesz na to spojrzeć z dwóch stron. Pewnie, trzeba wejść w spore buty. Z drugiej jednak strony odziedziczasz drużynę, która ma wygrywanie we krwi. Jest wiele powodów, dla których tu przybyłem, ale jednym z nich jest właśnie to, że czuję, że mamy do dyspozycji naprawdę dobrą drużynę. Jako menadżer chcesz pracować w klubie z dobrymi zawodnikami, dajacymi okazję na zwyciężenie trofeów. Mógłbyś na to spojrzeć tak: masz szansę być następcą kogoś, kto odniósł wielki sukces. Ja jednak patrze na to inaczej, to szansa na zwyciężenie czegoś. Lubię pracować z graczami, rozwijać ich, ale lubię także wygrywać, a w tym klubie są ku temu warunki.

Jürgen sprawił, że fani zaśpiewali twoje imię po ostatnim spotkaniu sezonu, ty także z nim rozmawiałeś. Czy była jakaś rada, której udzielił tobie Jürgen na temat klubu oraz roli, jaką przejąłeś?

AS: Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, ale uważam, że normalnym byłoby, gdyby treść naszych rozmów pozostała między nami. Fakt, że zaśpiewał moją piosenkę był wyjątkowy, bo niewielu jest menadżerów, na część których śpiewa się pieśni. Miałem wiele szczęścia, że po kilku latach w Feyenoordzie się tego doczekałem. Tutaj nie wygrałem niczego, nawet jednego spotkania, a fani już zaśpiewali moje imię. Niezły start!

Przez ostatnie lata rywalizacja Kloppa z Pepem Guardiolą pochłonęła Premier League. Jak zapatrujesz się na to wyzwanie, rywalizacji z Pepem oraz innymi menadżerami?

AS: Jest to coś, czego nie mogę się doczekać, ale jest wielu innych wspaniałych szkoleniowców oprócz Pepa. Anglicy wierzą, że Premier League to najlepsza liga świata, a ja podzielam ich zdanie! To normalne, że pracując w tej lidze spotykasz się z najlepszymi szkoleniowcami, a Pep jest zdecydowanie jednym z nich. W poprzednim wywiadze dla Liverpoolu wspominałem, że miałem szczęście oglądać słynną drużynę Barcelony. Gdy Pep opuścił Katalonię, zaczęła się nowa era, Liverpoolu i City. Obejrzałem sporo spotkań w ramach tej rywalizacji. Nie mogę się doczekać pracy w Premier League, ale nie chodzi tu szczególnie o City, jest wiele innych wspaniałych drużyn, którym będziemy musieli stawić czoła, a pierwszą z nich jest oczywiście Ipswich Town. Na ten moment najważniejsza z nich.

Richard, czy zdradziłbyś kryteria, które przemawiały za zatrudnieniem Arne? Wiem, że sam wspomniał o podobnym stylu gry jako o głównym z nich, ale jakie są jeszcze inne aspekty, na które fani powinni zwrócić uwagę?

RH: Filozofia i styl gry nam się spodobały, ale pod uwagę braliśmy oczywiście także dane. We wszystkich aspektach drużyna Feyenoordu wypadała naprawdę dobrze. Grali zdecydowany, atakujący futbol, pełen pasji i inteligencji, czyli taki, jaki pasuje do Liverpoolu. Całość dobrze zgrywała się z tym, co mamy aktualnie w Liverpoolu.

Czy wierzysz zatem, że jego styl jest najlepszy? Przykładowo, Pep ma swój styl, Sean Dyche swój itd...

RH: Wydaje mi się, że to zależy od sytuacji, graczy których masz, bądź których chcesz zatrudnić. W mojej opinii styl Arne przyczynił się do sukcesów Feyenoordu i jest w mojej opinii najlepszym do oglądania. Myślę, że najważniejsza jest jednak opinia fanów, która mam nadzieje, że będzie identyczna. W mojej opinii agresywny, pełen pasji styl gry to podstawa w Liverpoolu, chyba każda drużyna Liverpoolu jaką pamiętam miała to coś. Tak jak Arne wspomniał, nie będzie to wielka rewolucja względem tego, do czego nasi kibice przyzwyczaili się w ostatnich, pełnych sukcesów latach.

Rozmawiałeś już z kapitanem, Virgilem van Dijkiem, a także podobno z Mo Salahem. Czy mógłbyś powiedzieć mi cokolwiek o pragnieniu i głodzie zwyciężania, czy czułeś to w trakcie tych rozmów? Czy są oni skłonni nadal grać dla Liverpoolu i walczyć o najwyższe cele?

AS: Myślę, że ogólnie każdy topowy gracz pragnie zwyciężać. Mam nadzieję, że Virgil pragnie wygrać Euro! Może tutaj się nie zgadzamy! Po wakacjach powróci do klubu, wszyscy gracze chcą zwyciężać. Oni mają ten głód zwyciężania. Jeżeli tego nie masz, nie grasz dla takiego klubu jak Liverpool.

Czy wyczułeś zatem także głód pozostania w Liverpoolu?

AS: Zdecydowanie tak.

A czy powiedziałeś Cody'emu Gakpo, aby nieco zwolnił na Euro?

AS: Nie, mam nadzieję, że da z siebie jeszcze więcej! Szczególnie w półfinale, choć najpierw czeka go ćwierćfinał. Mam nadzieję, że spotkają się z Anglikami w półfinale. Mamy więc nadzieje, że poradzi sobie jeszcze lepiej! Tak serio, Cody rozgrywa naprawdę dobry turniej, zupełnie tak samo, jak dwa lata temu w Katarze. Dotychczas sprawiał świetne wrażenie i mam nadzieje, że utrzyma formę w nadchodzących spotkaniach.

Wróćmy jesczcze do kwestii zastąpienia Jürgena, myślisz, że musisz pomyśleć nad tym, co powiedzieć graczom? Poprzedni menadżer był niepowtarzalny, jego przekaz i wymagania były niezmienne. Musisz przecież także zaimponować tym graczom...

AS: Oczywiście, ale ogólnie tak jest, to nie ma nic w związku z tym, kto poprzednio tu pracował. Myślę, że będąc menadżerem każdego dnia przed pójściem spać zastanawiasz się, co powiedzieć swoim zawodnikom. Nie tylko pierwszego dnia, ale przez cały czas swojej pracy. Ludzie patrzą na nas i myślą o nas jako o kimś, kto tylko ma w głowie taktykę. Oczywiście po części jest to prawda, ale wiele myślimy o tym jak rozmawiać i jak przekonywać swoich graczy.

Dla mnie bycie następcą Jürgena nie ma tu nic do rzeczy, to po prostu część twojej pracy, zastanawianie się, jak wyciągnąć maksimum ze swoich graczy, jak do nich podejść, drużynowo czy indywidualnie, itd. To nie jest tak, że zastanawiam się teraz, co Jürgen powiedziałby na moim miejscu.

Richard, wspomniałeś wcześniej o graczach i kontraktach. Ogólnie w Premier League jest na razie cicho, jeżeli chodzi o kwestie transferów, nie licząc sytuacji pod koniec ubiegłego tygodnia, w której Liverpoolowi został rzekomo zaproponowany zawodnik. Czy myślisz, że coś się pod tym względem zmieni, wraz ze zbliżaniem się ku końcowi okienka transferowego? Czy może w tym momencie nie ma zbyt wielu środków na transfery w klubach Premier League?

RH: Ciężko mi się wypowiedzieć w imieniu całej Ligi. Wydaje mi się, że gdy mamy lato z turniejami piłkarskimi takimi jak Euro, Copa America itd. cała uwaga przenosi się właśnie na te rozgrywki. Myślę, że zamieszanie turniejowe uspokoi się w lipcu, a potem całość znowu ożyje w sierpniu, kiedy to trenerzy będą mieli więcej czasu na trenowanie z zawodnikami, a w klubach będzie więcej zgodnych opinii, co należy zrobić. W sierpniu często działa się w pośpiechu, aby mieć pewność, że składy będą gotowe przed nadchodzącym sezonem. Nie wydaje mi się, żeby i tym razem było inaczej. Nie wiem jednak co się wydarzy, jak będzie wyglądała sytuacja finansowa innych klubów. Spodziewam się jednak spokojnego lipca i przyspieszenia sytuacji w sierpniu.

Zastanawiam się, czy byłeś już na Anfield? Czy wizja prowadzenia Liverpoolu przed trybunami tego stadionu była dla ciebie jednym z powodów, dla których postanowiłeś przenieść się do Merseyside?

AS: Byłem na Anfield dwukrotnie, raz jako fan, a raz, gdy nie tylko pokazano mi centrum treningowe, a także stadion. Jednym z powodów, dla których zdecydowałem się dołączyć do Feyenoordu był mój styl gry, oraz fakt, że mógł on tam zostać doceniony przez fanów. Fani Feyenoordu są wyjątkowi w Holandii, dają więcej energii piłkarzom niż inni kibice w kraju. Dokładnie to samo powiedziano mi o kibicach Liverpoolu. Nie tylko zresztą powiedziano - byłem tu sam i wiem, co dla tych fanów znaczy oglądanie swojej drużyny. To sytuacja, w której nie ma przegranych. To bardzo dobra drużyna, której zaimplementujemy podobny, lecz nieco odmienny styl gry, co powinno doprowadzić do entuzjazmu wśród kibiców. Jeżeli ta współpraca się uda, doprowadzi nas ona do wyjątkowych rzeczy.

W rozmowach z fanami jednym z głównych tematów jest preferowana przez ciebie formacja. W Feyenoordzie często widzieliśmy ustawienie 4-2-3-1. W Liverpoolu przyzwyczailiśmy się do 4-3-3. Czy kwestia formacji nie podlega u ciebie negocjacji, a może dopasujesz się do graczy, których masz do dyspozycji?

AS: Trochę mi przykro... może źle się wyraziłem, ale miałem nadzieje, że ludzie patrząc na moją drużynę nie będą mówić o 4-2-3-1, 4-3-3 czy o jakiejkolwiek innej formacji. Liczyłem raczej, że zwrócą uwagę na wolność w przemieszczaniu piłki w trakcie jej posiadania. Tak więc czasami jest to 4-2-3-1, czasami 4-1-4-1, czasami budujemy akcję trójką z tyłu. Gdy posiadamy piłkę jest wiele wolności. W sytuacji zaś gdy bronimy, nie ma jej zbyt wiele. Chcemy być agresywni, wtedy zazwyczaj pilnujemy swoich pozycji. Nie skłaniam się ku sytuacji, w której mówię, że wolę 4-2-3-1, 4-3-3 czy 4-1-4-1. Wielu graczy gra na wielu pozycjach, ale jeżeli spytałbyś się mnie o formację, jakiej używałem w Feyenoordzie, powiedziałbym raczej, że było to 4-3-3, aniżeli 4-2-3-1. Często jednak budowaliśmy akcję z trzema obrońcami, boczni obrońcy mieli inne zadania. Ciekawe kto ci powiedział, że graliśmy 4-2-3-1! Może ta osoba powinna zrobić sobie licencję, albo analizować nieco dokładniej!

Czy możesz powiedzieć nieco więcej o sztabie szkoleniowym i o tym, co jego członkowie wniosą do klubu? Czy możemy spodziewać się dalszych wzmocnień?

AS: Wydaje mi się, że ogłosiliśmy już przyjście Sipke Hulshoffa, z którym pracowałem poprzednio w Feyenoordzie oraz Cambuur Leeuwarden. Może nawet zauważyliście, że siedzi tu razem z nami w tym pokoju. Ogłosiliśmy też trenera bramkarzy, Fabiana Otte. Nie pracowałem z nim wcześniej, lecz rozmawiałem z nim i bardzo się cieszę, że dołączy do naszej drżyny. Spodziewamy się jeszcze dwóch członków, ale więcej ogłosimy w niedalekiej przyszłości.

Richard, o czym rozmawiałeś z właścicielami od kiedy przyszedłeś do klubu, jakie masz oczekiwania względem siebie? Czy cieszysz się na ponowną współpracę z Michaelem Edwardsem? 

RH: Tak, nie mogę się już doczekać pracy z Michaelem. W mojej opinii jest to najlepszy brytyjski dyrektor sportowy w historii. Pełen wdzięczności i pokory przyjąłem już samą ofertę pracy w Liverpoolu, natomiast ludzie pracujący w klubie są dodatkowym atutem. Rozmowy toczyły się bez przerwy, mieliśmy sporo pracy, głównie związanej z zatrudnieniem Arne. Od tamtego momentu więcej zadań organizacyjnych, logistycznych, planowania przyszłości. Nie mogę się doczekać pracy z Michaelem oraz z całym zarządem klubu.

Kiedy po raz pierwszy skontaktowano się z tobą w sprawie przejęcia sterów w Liverpoolu, jakie towarzyszyły ci emocje? Czy byłeś podenerwowany tym, aby wszystko poszło zgodnie z planem?

AS: Pracowałem w naprawdę wyjątkowym klubie, w Feyenoordzie, i nie zamieniłbym go dla wielu klubów, ale kiedy do gry wkracza Liverpool, to oczywiście ciężko odmówić, zresztą widzicie mnie tutaj. Dla mnie najważniejszy był moment, w którym Richard przedstawił mi powody, dla których Liverpool chce mnie mieć u siebie. Od tamtego czasu zauważyłem, jak profesjonalnie działa klubu, więc cała reszta poszła bez zarzutu. Najważniejsze dla mnie było to, że przedstawiono mi powody, dla których mnie chcieli.

Oczywiście mieliśmy szczęście, mieliśmy, bo Sipke także miał w tym wielki udział, wygrać dzięki temu stylowi gry parę rzeczy. Jeżeli ktoś chce mnie przekonać, to musi zwrócić uwagę na mój styl gry, jeżeli on nie pasuje klubowi, to nie ma sensu dalej w to brnąć. Nie chodzi tylko o wygrany puchar w poprzednim sezonie, czy mistrzostwo dwa lata temu, tu chodzi o znacznie więcej. To podejście mi zaimponowało, a reszta poszła bez zarzutu, także dzięki mojemu agentowi.

Wiele mówiłeś o jakości składu, który odziedziczyłeś, ale także o potrzebie polepszenia się. Jak myślisz, czy wiele uwagi zostanie poświeconej na ulepszenie składu w trakcie okienka transferowego? Masz jakiś pomysł, ile trzeba zrobić w tym obszarze tego lata?

AS: Nie, na pewno nie mam jakiś dokładnych wyliczeń, jeżeli o to chodzi. Dla mnie oczywistym jest, że obecny skład to dobra drużyna. W poprzednim sezonie doszło do paru zmian. Sposób w jaki patrze na futbol, widać to także w trakcie trwającego Euro, ważne jest, aby skupiać się na podstawach i nad nimi pracować przez dłuższy czas jako drużyna. W mojej opinii jest wielu naprawdę bardzo dobrych graczy, którzy nie prezentują tak wysokiego poziomu w reprezentacji, jak czynią to w klubie. To pokazuje, jak ważna jest codzienna praca z graczami celem wydobycia z nich tego, co najlepsze. To jest coś, co zamierzamy zrobić.

Już obecnie mamy dobrą drużynę. Tak jak powiedziałem, w poprzednie lato dokonano parę nowych wzmocnień. Im dłużej drużyna gra ze sobą, jeżeli prowadzi ją dobry trener czy menadżer, oczywistym jest, że ta będzie się rozwijać. Dlatego ciesze się, że będę pracował w klubie, z którego nie odchodzi zbyt wielu graczy. W trakcie pracy w Feyenoordzie na porządku dziennym było to, że z klubu odchodziło po 8,9, czasami nawet 10 graczy każdego sezonu. W takim przypadku ciężko jest trenerowi rozwijać drużynę. Spodziewam się jednak po nim [Hughesie], że nie będzie sprzedawał większości naszych zawodników! Myślę, że podobnie zapatruje się na tą kwestie, tylko tak da się coś zbudować.

W trakcie Euro wiele czasu poświęca się dyskusji, jaka jest najlepsza pozycja Trenta. To samo zdaje się dotyczy Cody'ego, czy powinien grać na lewym skrzydle, czy jako napastnik. Czy masz jakiś pomysł na tych graczy, na ich ustawienie, porównując ich grę w klubie i w reprezentacji?

AS: Nie mam opinii na temat tego, jaka jest ich najlepsza pozycja w kadrze, bo to zawsze zależy od graczy, jakich masz wokół siebie. Nie da się ocenić gracza indywidualnie, zawsze należy to czynić w kontekście drużyny. Mam swój pomysł, w jaki sposób będę nimi grał w klubie, ale jeżeli nie jest to problem, to najpierw pogadam z nimi na ten temat, zanim cokolwiek powiem mediom.


Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

josif 05.07.2024 21:21 #
Cieszy mnie to, że przyszedł zdolny trener, który podobnie jak Klopp nie będzie potrzebował dużej ilości transferów. Jak zwykle Liverpool stawia na młodość i jakość co doskonale pokazują transfery Gravenbercha czy Carvalho.
cezarkop 06.07.2024 12:39 #
Jeśli chodzi o transfery to tak jak wcześniej, jeśli się trafi okazja, pewnie taka okazja jak Endo albo Graven z których pożytku mało albo wcale.

Pozostałe aktualności

Gravenberch o swojej nowej roli na boisku  (0)
04.10.2024 21:46, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Van Dijk: Robimy to, co kochamy  (0)
04.10.2024 20:53, PiotrKukczynski1992, liverpoolfc.com
Przedmeczowe przygotowania Slota zza kulis  (0)
04.10.2024 20:02, Fsobczynski, The Athletic
Konferencja Slota przed meczem z Crystal Palace  (0)
04.10.2024 18:18, Mdk66, liverpoolfc.com
Wywiad z Arne Slotem  (0)
04.10.2024 17:01, B9K, liverpoolfc.com
Palace - Liverpool: Wieści kadrowe  (0)
04.10.2024 16:21, AirCanada, liverpoolfc.com
Niepewny występ Chiesy przeciwko Palace  (8)
04.10.2024 12:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Skrót meczu U-19  (0)
04.10.2024 12:04, Piotrek, liverpoolfc.com