Nowy kontrakt dla Trenta to priorytet
Przed pierwszym sezonem Arne Slota na Anfield, jego głównym zmartwieniem będzie kwestia utrzymania w zespole najlepszych zawodników.
Podczas gdy wiele letnich spekulacji koncentruje się na tym, kto może przyjść do klubu, jest jeden człowiek już występujący w barwach The Reds, którego Slot będzie desperacko pragnął zatrzymać.
Trent Alexander-Arnold wchodzi właśnie w ostatni rok obowiązywania kontraktu, co zrodziło spekulacje na temat zainteresowania ze strony hiszpańskich gigantów, Realu Madryt.
Kontrakty Virgila van Dijka i Mohameda Salaha również kończą się za rok, jednak wiek Alexandra-Arnolda oznacza, że związanie go nową umową powinno być tego lata priorytetem numer jeden dla klubu.
Trent wchodzi w najlepszy wiek dla piłkarza
Nie ma wątpliwości, że 25-latek wszedłby do każdej jedenastki w Europie i z marszu stałby się jej wzmocnieniem.
Jako klub z bogatą historią rywalizacji na kontynencie Liverpool zdaje sobie sprawę, że utrata zawodnika o takim talencie zapewniłaby ogromną przewagę rywalom w kraju i za granicą.
Trent Alexander-Arnold był ważnym filarem sukcesu Liverpoolu pod wodzą Kloppa od momentu, w którym zadebiutował przeciwko Tottenhamowi w Carabao Cup w październiku 2016 roku.
Obrońca ma już na koncie 310 występów w barwach klubu, zdobył wszystkie najważniejsze trofea w czerwonych barwach i słusznie jest uznawany za jednego z wyróżniających się graczy na swojej pozycji.
Liverpoolczyk swoje najlepsze lata ma jednak nadal przed sobą. Dlatego też, jeśli Liverpool nie zareaguje odpowiednio na tę sytuację, zaryzykuje, że inny klub będzie cieszył się jego najlepszym okresem gry.
Pojawienie się Conora Bradleya złagodziło nieco skutki chwilowej nieobecności numeru 66 w poprzednim sezonie. Jednak jego utrata na stałe z pewnością postawiłaby klub przed niemożliwym zadaniem zastąpienia najlepszego obecnie prawego obrońcy na świecie.
Casus Bellinghama?
Real Madryt wyrwał już jeden pokoleniowy talent z rąk Liverpoolu.
Los Blancos ogłosili pozyskanie pomocnika Jude'a Bellinghama z Borussii Dortmund latem ubiegłego roku, po miesiącach spekulacji łączących go z przejściem na Anfield.
Ruch ten nie zaszkodził jednak relacjom Alexandra-Arnolda z Bellinghamem, a obaj pozostali dobrymi przyjaciółmi pomimo decyzji tego ostatniego o podpisaniu kontraktu z hiszpańskimi gigantami.
Obydwaj zawodnicy byli regularnie fotografowani razem podczas angielskiej kampanii Euro 2024, a Bellingham z pewnością przygotowywał grunt przed potencjalną przeprowadzką obrońcy do stolicy Hiszpanii.
Liverpool w przeszłości korzystał z pomocy piłkarzy, by przyciągnąć do klubu swoje cele transferowe.
Gini Wijnaldum przyznał, że powiedział Virgilowi van Dijkowi, aby "podążał za głosem serca" przed transferem holenderskiego środkowego obrońcy do Merseyside w styczniu 2018 roku.
Van Dijk odwdzięczył się za tę przysługę, przekonując Cody'ego Gakpo do podpisania umowy z klubem cztery lata później.
Liverpool może jednak wkrótce sam stać się ofiarą transferu załatwionego przez zawodnika - jeśli Bellingham postawi na swoim, a Alexander-Arnold podąży śladem Kyliana Mbappe do Madrytu, który chce ponownie zdominować Europę w nadchodzącej dekadzie.
Oczywista przewaga Liverpoolu
The Reds mają znaczną przewagę nad potencjalnymi konkurentami w wyścigu o podpis na kontrakcie Alexandra-Arnolda - jest on urodzonym i wychowanym w mieście fanem Liverpoolu.
Zawodnik wielokrotnie mówił o swojej głębokiej miłości do klubu i z pewnością będzie chciał pozostać w Liverpoolu, o ile klub spełni wszelkie jego oczekiwania.
Lewis Steele z The Mail poinformował, że Alexander-Arnold nie przejawiał chęci opuszczenia klubu w marcu, pomimo ciągłych plotek o zainteresowaniu ze strony Realu.
Steele zdradził również, że urodzony w West Derby obrońca "bardzo chciałby pewnego dnia zostać kapitanem na Anfield" i chciałby być "częścią nowego cyklu sukcesów w klubie".
Negocjacje z pewnością powinny być proste, ponieważ wszystkie strony wydają się być po tej samej stronie. Wszyscy chcą, żeby prawy obrońca pozostał w klubie po następnym lecie.
Nowa umowa nie tylko zapewniłaby usługi niezwykle utalentowanego zawodnika, ale także stanowiłaby jasny sygnał przed nową erą na Anfield pod wodzą Arne Slota.
Czy Trent podpisze nowy kontrakt?
Choć w chwili pisania tego tekstu odpowiedź na to pytanie pozostaje w sferze domysłów, to długa zażyłość obrońcy z klubem w połączeniu z tendencją Liverpoolu do utrzymywania w składzie starszych zawodników w ostatnich latach każe sugerować, że Trent Alexander-Arnold pozostanie na Anfield w dającej się przewidzieć przyszłości.
Pomimo tego, że w ciągu ostatnich sześciu lat w Liverpoolu występowali czołowi piłkarze na świecie, Philippe Coutinho i Wijnaldum pozostają jedynymi zawodnikami, którzy odeszli w tym czasie, będąc u szczytu swoich możliwości.
Nawet oni prawdopodobnie żałują, że zdecydowali się odejść z Merseyside, biorąc pod uwagę to, jak ich kariery potoczyły się po opuszczeniu Liverpoolu.
Liverpool cieszy się reputacją skutecznego klubu w kontekście negocjacji, zarówno z zawodnikami, którzy są już w składzie, jak i tymi, których klub chce sprowadzić.
Po powrocie Michaela Edwardsa i mianowaniu Richarda Hughesa na dyrektora sportowego, należy spodziewać się, że negocjacje z Alexandrem Arnoldem nabiorą tempa w nadchodzących miesiącach. Klub z pewnością będzie chciał zatrzymać jednego z najlepiej czujących się z piłką przy nodze zawodników.
Brad Walker
Komentarze (12)