Núñez zamieszany w bójkę z kibicami Kolumbii
Po półfinałowym spotkaniu Copa America wybuchła bójka pomiędzy kolumbijskimi i urugwajskimi kibicami. W trakcie której wbiegł na trybuny Darwin Núñez, wraz z innymi piłkarzami Urugwaju, aby chronić swoich bliskich.
Spotkanie odbywało się w Północnej Karolinie, mecz wygrała ostatecznie Kolumbia 1:0, mimo grania w osłabieniu od końcówki pierwszej połowy.
Jednak to wydarzenia po końcowym gwizdku przykuły największą uwagę mediów.
Urugwajski obrońca Jose María Gimenez tak opisywał sytuację po meczu:
- Kolumbijscy kibice zeszli do naszych rodzin w jednym z sektorów. Nasze rodziny były w niebezpieczeństwie. Musieliśmy wbiec na trybuny, aby ewakuować naszych bliskich w tym noworodki.
- To totalna katastrofa. Nie było tam żadnego policjanta. Zjawili się pół godziny później. Katastrofa. My tam byliśmy broniąc siebie, broniąc swoich bliskich.
ESPN relacjonowało sytuację w następujący sposób:
- Kilku zawodników z urugwajskiej ławki, zmienników, zaczęło podbiegać szaleńczo do barierek, próbując przedostać się na trybuny.
- Wtedy zrozumieliśmy, że sekcja ich rodzin, była pełna ich partnerek, wraz z małymi dziećmi. Zawodnicy przeskakiwali chcąc oddzielić rodziny od kolumbijskich fanów.
Núñez był jednym z pierwszych zawodników, którym udało się przedostać na trybuny, ciosy posypały się na niego i z jego strony także, jeden z nich wylądował na twarzy zawodnika.
- Próbowali chronić swoje rodziny. Z czego widziałem było wielu krewnych tam oraz dzieci. W takiej sytuacji człowiek jest bezsilny – mówił w wywiadzie po meczu były zawodnik Liverpoolu Luis Suarez.
Urugwajski El Observador podaje, że Ronald Araujo, Matias Vina i Mathias Olivera byli z Núñezem, jako pierwsi na trybunach, a bójka trwała około 10 minut.
Gimenez, Brian Rodriguez and Sebastian Caceres byli także wśród uczestniczących w obronie swoich rodzin. Członkowie rodzin w trakcie zamieszania przenieśli się na murawę, w tym syn Núñeza i jego partnerka.
Policji zajęło więcej niż 10 minut, aby pojawić się na miejscu. Około 100 urugwajskich fanów i członków sztabu kadry pozostało na murawie w celu zapewnienia bezpieczeństwa przez około 20 minut po spotkaniu.
Prezydent urugwajskiej federacji powiedział dziennikarzom:
- Zawodnicy zareagowali instynktownie, co było naturalne. Chcieli bronić swoje dzieci, które znajdowały się w tej części trybun, kobiety, które były atakowane. Żony, ojców, dzieci i braci, którzy tam się znajdowali.
- To zwyczajne zachowanie ojca. To była naturalna reakcja, która była pokierowana wydarzeniami na trybunach.
Komentarze (46)
Mam nadzieję, że pożegnamy tego pana.
ZDEJMOWAC BARWY TEGO WSPANIALEGO KLUBU BO BARANY GO HANBICIE !!!! Nie wiem jakim dzbanem trzeba być by nie zrozumieć całej akcji. Piłkarze to też ludzie, mają uczucia rodziny i poczucie bezpieczeństwa. Szkoda ze nasz fanbase urósł o kilka mlecznych zebow bo poziom oceniania tej sytuacji nakreślił mi kim "fani" LIVERPOOLU są...ręce opadają.
W ogóle to masakra, turniej odbywa się w USA a zabezpieczenie imprezy mierne