Slot po zwycięstwie nad Manchesterem United
Po zwycięstwie 3:0 nad Manchesterem United w Columbii Arne Slot opowiedział o 'bardzo pozytywnym' tournée po Stanach Zjednoczonych.
W sobotnią noc Liverpool zakończył wyjazd do USA zdecydowanym zwycięstwem nad rywalami z Premier League, stało się tak za sprawą bramek Fábio Carvalho, Curtisa Jonesa oraz Kostasa Tsimikasa.
W pomeczowym wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej klubu Slot ocenił występ swojego zespołu na Williams-Brice Stadium, podsumował też całe tournée po Stanach - poniżej prezentujemy zapis tej rozmowy...
O zadowoleniu z wielu aspektów gry Liverpoolu...
Tak, byłem zadowolony - ale nie ze wszystkich. Cieszy nas wynik, strzeliliśmy kilka ładnych bramek. Uważam jednak, że nie mieliśmy wystarczającej kontroli nad grą, United dobrych parę razy nam zagroziło. Ostatecznie wygraliśmy 3:0, ale ten wynik mógł być zupełnie inny.
O tournée...
Moim zdaniem było pozytywne. Oczywiście wszyscy zwracają uwagę na wyniki. Zawodnicy wracają bez urazów, byli w stanie grać tak, jak tego chcieliśmy, rozgraliśmy mecz na wysokiej intensywności. W trakcie sparingów widzieliśmy kilka świetnych trafień, potrafiliśmy w znakomity sposób budować akcje, dodatkowo widziałem cały zespół ciężko pracujący w defensywie. Tak jak wspominałem, dzisiaj pozwoliliśmy przeciwnikom na stworzenie zbyt dużej ilości okazji, United zasłużyło na więcej niż przegrana 0:3. Naszą jakością jest jednak to, że potrafiliśmy wykorzystać nasze sytuacje.
O ciężkiej pracy czekającej zespół w domu przed rozpoczęciem sezonu...
Zdecydowanie. Przyjechało wielu nowych zawodników - wydaje mi się, że siedmiu, ośmiu, może dziewięciu. Nie zupełnie nowych, ale wracających po wakacjach. Ciekawe będzie to, jak wpasują się do zespołu i jak szybko się wdrożą. W ciągu najbliższych dwóch tygodni będziemy musieli ciężko pracować, żeby przygotować się do meczu z Ipswitch, ponieważ z dzisiejszego spotkania możemy wyciągnąć wiele pozytywów, ale tak jak wspominałem, pozwoliliśmy przeciwnikom na zbyt wiele.
O niesamowitym wsparciu kibiców w USA...
Wiedziałem o tym zanim dołączyłem do klubu, ale przeżycie tego na własnej skórze jest niesamowite. Nie chodzi tylko o kibiców na stadionach, oni przyjeżdżają wcześniej, zawsze są w okolicach hoteli. Ich wsparcie jest fantastyczne, nie mogę doczekać się dopingu na Anfield.
Komentarze (0)