Salzburg wraca z kolejną ofertą za Clarka
Red Bull Salzburg złożył trzecią ofertę za pomocnika Liverpoolu Bobby'ego Clarka. Propozycja wydaje się być zbliżona do ceny wywoławczej klubu wynoszącej 10 milionów funtów.
The Reds odrzucili w niedzielę drugą ofertę Salzburga w wysokości 8 milionów funtów, ale to wcale nie odebrało Austriakom chęci podpisania kontraktu z 19-latkiem.
Zespół, który w zeszłym sezonie zajął drugie miejsce w lidze austriackiej, jest obecnie prowadzony przez Pepa Lijndersa - byłego asystenta menedżera Liverpoolu, który pracował pod wodzą Jürgena Kloppa na Anfield. Pomaga mu Vitor Matos, który również pracował z Clarkiem w Liverpoolu.
Lijnders jest zdeterminowany, by ściągnąć do klubu byłego juniora Newcastle United. Liverpool rozważa aktualnie trzecią ofertę Salzburga.
Austriacy grają drugi mecz kwalifikacyjny trzeciej rundy Ligi Mistrzów z FC Twente we wtorek, w pierwszym spotkaniu wygrali 2:1. Uważa się, że możliwość gry w Lidze Mistrzów może być dla Clarka atrakcyjną opcją.
Clark dołączył do Liverpoolu z Newcastle w 2021 roku i w zeszłym sezonie wystąpił w 12 meczach pierwszego zespołu, zdobywając swoją pierwszą bramkę dla klubu w wygranym 6:1 meczu ze Spartą Praga w Lidze Europy.
W tym sezonie mówiło się o potencjalnym wypożyczeniu zawodnika do Championship ze względu na to, że skład pierwszej drużyny Liverpoolu jest dobrze zabezpieczony na pozycji środkowego pomocnika.
Pojawiło się również poważne zainteresowanie ze strony dwóch klubów Premier League, mówiło się też o rozmowach na temat nowej umowy na Anfield. Teraz jednak to Salzburg wydaje się być faworytem do pozyskania Clarka. Austriacy czekają już tylko na informację, czy Liverpool zaakceptuje ich najnowszą ofertę.
Komentarze (7)
Ale zgniłem XDDD
A co zaprezentował Szobo?
Co pokazał w zeszłym sezonie Rayan?
Co pokazał ciekawego brokuł?
Wszyscy wieszacie psy na Japończyku ale mu nie można odmówić jednego.. waleczności.
Może brakuje mu trochę umiejętności do światowego topu ale to nie jego wina że znalazł się w takim klubie. On ma zadanie przerywać akcję przeciwnika i podać piłkę do najbliższego kolegi i z tego w zeszłym sezonie uważam że się wywiązywał.
Zejdz z Endo popatrz na innych naszych gwiazdorów którzy kosztowali znacznie więcej niż
Japończyk.