Zubimendi zdecydował się zostać w Sociedad
Cel transferowy Liverpoolu - Martín Zubimendi zdecydował się odrzucić świetną ofertę ze strony klubu z Anglii i pozostać w Realu Sociedad, raportuje Paul Joyce we wtorkowym wydaniu 'The Times'.
Reprezentant Hiszpanii poinformował w poniedziałek dyrektora sportowego Czerwonych - Richarda Hughesa o swojej decyzji. Piłkarz, który był już praktycznie dogadany z Liverpoolem, miał trafić na Anfield za 51 milionów funtów i stać się kluczowym elementem układanki Arne Slota na newralgicznej pozycji numer 6.
Zubimendi miał zakomunikować, że 'darzy bezwarunkową miłością Real Sociedad' i pod sporym naciskiem zarządu baskijskiego klubu pozostanie w La Liga.
Mówi się, że wielką robotę w sprawie pozostania zawodnika w klubie odegrał trener zespołu - Imanol Alguacil, który odbył kilka spotkań z 25-latkiem, tłumacząc mu, jak mocno fani mogą być rozczarowani jego ewentualnym odejściem. Ponadto argumentował, jak świetne życie wiedzie Zubimendi w San Sebastián.
Przypomniał również zawodnikowi, jak po zdobyciu Mistrzostwa Europy z Hiszpanią deklarował swoje przywiązanie do Realu Sociedad.
Liverpool był gotowy zapłacić klauzulę, wynikającą z kontraktu pomocnika, jak również zaoferować mu dużo wyższą pensję, w porównaniu do tej, jaką inkasuje w Hiszpanii.
Nowy dyrektor sportowy the Reds - Hughes wyraził swoje ogromne niezadowolenie po tym, jak Zubimendi kilka dni temu dał mu 'słowo', potwierdzając swoje zdecydowanie w kwestii transferu do Anglii.
Piłkarz wcześniej odrzucał już możliwość transferu do Arsenalu i Bayernu.
Mało prawdopodobne wydaje się teraz, by Liverpool skupił swoje wysiłki na poszukiwania następnego piłkarza w roli defensywnego pomocnika. Ryan Gravenberch i Curtis Jones są uważani jako odpowiedni partnerzy, mogący grać u boku Alexisa Mac Allistera. Nieco głębiej operować mogą również Trent Alexander-Arnold i Dominik Szoboszlai.
Wataru Endo spadł w hierarchii Arne Slota, który uważa Japończyka za typowego destruktora w środku pola, natomiast nowy menadżer Liverpoolu wymaga znacznie więcej od piłkarza na pozycji numer 6.
Wysoko cenionym przez Slota zawodnikiem jest także 17-letni Trey Nyoni, który pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu na Anfield z Sevillą.
Fiasko transferu Zubimendiego oznacza, że Liverpool jest wciąż jedynym klubem w Premier League, który nie dokonał żadnego wzmocnienia w letnim oknie transferowym.
Liverpool wyraża zainteresowanie bramkarzem Valencii i reprezentacji Gruzji - Giorgio Mamardashvilim, który jest wyceniany na ponad 30 milionów funtów.
Paul Joyce
Komentarze (145)
Na razie to wróżenie z fusów.
Tym wahaniem pokazał że ten związek mogł się nie udać więc dobrze że nie wypalił, tylko teraz trzeba to naprawić kimś godnym kto takich wątpliwości niema.
Alan Varela czyta newsy i czeka na info od agenta.
San Sebastian to piękne miejsce do życia, może trudno byłoby mu zostawić rodzinę, przyjaciół, jest zżyty z tym miejscem i nie potrzeba mu niczego więcej. Jasne, nie ma najwyższej ambicji sportowej, ale widocznie uznał, że nie będzie nadawał się do nowego otoczenia. Lepiej tak niż miałoby wyjść w praniu jego problemy z aklimatyzacją. Jak dla mnie dobrze się stało.
Ewidętnie graja w szmal a nie w piłkę.
Tymczasem my zostajemy z tymi samymi problemami, które mieliśmy rok temu - mam lekkie deja vu. Jestem też bardzo ciekaw jak ich tuszowanie wyjdzie Slotowi, w porównaniu do Kloppa, z o rok starszą kadrą.
I cyk, nie dość, że kibice będą go kochać jeszcze bardziej, bo się oparł i pozostał lojalny, to jeszcze sobie wywalczył najlepszy kontrakt w klubie :) A że dał słowo jakiemuś Hughesowi, kto to będzie pamiętał.
Ale może taki zimny prysznic się Edwardsowi i spółce przyda?
"Mało prawdopodobne wydaje się teraz, by Liverpool skupił swoje wysiłki na poszukiwania następnego piłkarza w roli defensywnego pomocnika. Ryan Gravenberch i Curtis Jones są uważani jako odpowiedni partnerzy, mogący grać u boku Alexisa Mac Allistera. Nieco głębiej operować mogą również Trent Alexander-Arnold i Dominik Szoboszlai." ??????
Niech sobie siedzi w Sociedad , niech biega po górach po plaży i je ulubionego kotleta w restauracji a na koniec po latach w zamian za zostanie w klubie dostanie do prowadzenia juniorów . Miał takie prawo. A do wielkości na forum proponuję poluźnić majtki jak pojawia się jakieś w miarę poważne info o możliwym transferze . Bo to co tu się działo przez ostatnie dni to była jedna wielka masakra . Do zamknięcia okienka zostało niecałe 3 tygodnie chwilę poczekajmy i później ocenimy a niektórzy napiszą swoje teorie rodem FIFY. Bądźmy dobrej myśli jeśli chodzi o transfery mimo obaw które ja też mam , ale poczekam do ostatniej minuty . Słyszymy się w sobotę po meczu . YNWA
Jak słyszę to ich gadanie, że ten albo nikt, to mnie skręca.
Jeśli nie mają alternatyw lub twierdzą, że jest za mało czasu to mamy u dyrektorskich sterów amatorszczyznę, w co na razie staram się wątpić xd
NIE BĘDZIE ŻADNYCH TRANSFERÓW !!!
2. z tego co piszą wszyscy, i w Anglii, i w Hiszpanii, problem nie polegał na braku pieniędzy ze strony Liverpoolu, tylko z tego, że zawodnik nie chciał podpisać kontraktu, więc o ile można winić naszą wierchuszkę za nieurobienie odpowiednio Zubimendiego, o tyle chyba nie za brak działania w stosunku do Realu Sociedad.
Odpowiedź: Kolejny powód do smiechu
Za dużo to nawet świnia nie zje, w końcu czara goryczy się przelała.
Natomiast trzeba przyznać, że jeżeli na newralgicznej dla nas pozycji mamy za priorytet ryzykowny deal który może się łatwo wysypać i do tego nie mamy alternatyw nooo tooo.. słabo panowie, słabo. Jak ma na to patrzeć sztab szkoleniowy, kluczowi piłkarze z wygasającymi kontraktami (a nawet Endo mówił, że nowa 6 się przyda)? Wszyscy eksperci zgodnie mówią, że sytuacja na rynku def. pomocników jest skomplikowana, ale cholera, my mamy walczyć o mistrzostwo najtrudniejszej ligi na świecie. Gdzie te 115 mln co jeszcze chwilę temu było do wydania na Caicedo? Ja jednak oczekuję transferów, jeżeli nie teraz, to musimy pójść grubo w zimowym/ następnym letnim okienku.
Oby jakieś błogosławieństwo spadło na Bajcetica, bo talent to jest niebywały (i żebyśmy go tylko nie wypożyczyli....). FSG OUTowcom się jakoś wielce nie dziwię, chociaż ja sam takich skrajności nie lubię. Natomiast chętnie do nich dołączę, jeżeli TAA (piłkarz absolutnie generacyjny i kluczowy) zdecyduje się opuścić Anfield/ nie przedłużyc kontraktu. To byłby absolutny upadek. Absolutny.
Przykre czasy nastały w LFC
Dla mnie większym problemem jest to, że taki klub jak Liverpool przez kilka lat nie jest w stanie zidentyfikować grona zawodników na pozycję "6" i sięgnąć po kogoś na wypadek odmowy lub przelicytowania przez inny klub. W Liverpoolu panuje taki strach przed ryzykiem i wydawaniem pieniędzy, że nie jesteśmy w stanie sprowadzić nawet jakiegoś młodszego, mniej znanego, ale rokującego na przyszłość zawodnika na tę pozycję. Jest cel numer jeden, po nim nikt. Jesteśmy jedną z największych marek sportowych na świecie, a działamy jakbyśmy byli jakimiś dziadami drżącymi o przetrwanie.