Transfer Gomeza byłby smutny, ale logiczny
Joe Gomez rozpatruje różne opcje przed potencjalnym transferem z Liverpoolu tego lata, a ruch ten wydaje się zarazem rozczarowujący i sensowny.
Nieobecność Gomeza podczas debiutanckiego meczu ligowego Arne Slota za sterami Liverpoolu wywołała zdziwienie. Numer 2 nie zasiadł nawet na ławce podczas starcia z Ipswich Town.
Wkrótce okazało się, że absencja obrońcy miała miejsce po "zaawansowanych dyskusjach" z klubem na temat jego przyszłości, a Paul Joyce z The Times poinformował, że na pominięcie Gomeza zgodziły się obie strony, gdy zainteresowanie nim wykazały Newcastle, Aston Villa, Fulham i Chelsea.
Jako potencjalni rywale wymieniane były także kluby spoza Anglii, a Gomez jest jednym z wielu zawodników, których łączy się z Saudi Pro League.
Okienko transferowe, które zostanie zamknięte 30 sierpnia o godzinie 23:00 [czasu brytyjskiego], zapowiada się jeszcze bardziej pracowicie dla Liverpoolu, który miał dokonać szeregu innych transakcji wcześniej.
Slot zdementował plotki na temat odejścia Luisa Diaza z klubu, ale perspektywa utraty Gomeza wydaje się teraz bardzo realna i zwyczajnie rozczarowująca.
Rozczarowująca rzeczywistość
Tego lata Liverpool prowadził już rozmowy na temat sprzedaży swojego najdłużej grającego zawodnika, ale proponowany transfer do Newcastle za 45 milionów funtów nie doszedł do skutku wraz z uzgodnioną umową na 75 milionów funtów za Anthony'ego Gordona.
Wydawało się, że Gomez odpuścił temat i zaczął przygotowywać się do swojego dziesiątego sezonu w drużynie the Reds.
Obecnie jednak prawdopodobieństwo opuszczenia Anfield przez Gomeza wzrosło, co oznacza utratę przez Slota jednego z najbardziej wszechstronnych piłkarzy.
Miniony sezon był najbardziej intensywny w karierze 27-latka, który wystąpił w 51 z 58 meczów, a tylko Virgil van Dijk, Diaz i Alexis Mac Allister spędzili na boisku więcej minut.
Mecze rozgrywał na kilku pozycjach: 25 razy wystąpił jako prawy obrońca, 19 jako lewy, pięć jako stoper i dwukrotnie widzieliśmy go na pozycji defensywnego pomocnika.
Utrata gracza, który nie tylko potrafi zagrać na każdej defensywnej pozycji z pola, ale także zrobi na poziomie klubu, walczącego na czterech frontach, byłaby niepowetowana.
Sprawę potęguje popularność Gomeza wśród fanów i kolegów. Inteligentny, cichy bohater, który przybył do klubu w wieku 18 lat pod koniec epoki Brendana Rodgersa, i który dojrzał pod okiem Kloppa.
W obliczu niepewności co do kontraktów Van Dijka, Mohameda Salaha, a zwłaszcza Trenta Alexandra-Arnolda, sytuacja ta tylko przypomina, że w piłce nożnej nic nie trwa wiecznie.
Nawet jeśli nie załapałby się do wyjściowej jedenastki, która wygrała w sobotę 2:0 przy Portman Road, jeśli odejdzie, klub prawie na pewno będzie potrzebował jego następcy.
Większość młodych stoperów będzie niedostępnych - Luke Chambers i Calvin Ramsay udali się na wypożyczenie do Wigan, poza tym oczekuje się, że Owen Beck i Calum Scanlon również będą poza klubem.
Sepp van den Berg może być najłatwiejszym do przewidzenia zastępcą Gomeza, ale Holender nie ma ani doświadczenia, ani elastyczności, aby natychmiast wypełnić pustkę, którą pozostawiłby po sobie.
Doniesienia o tym, że Gomez rozważa przeprowadzkę, sugerują, że jeśli zdecyduje się pozostać, Slot będzie więcej niż szczęśliwy, mogąc zatrzymać zawodnika w swoim składzie.
Jeśli nie, Liverpool będzie zmuszony wykonać pod koniec okna transferowego jakiś ruch - choć ewentualne przenosiny Jarrada Branthwaite'a na drugą stronę Stanley Park należy traktować z przymrużeniem oka.
Zarówno jeśli chodzi o emocje i opłacalność, utrata Gomeza będzie dużym rozczarowaniem. Tak czy inaczej, ruch ten wydaje się logiczny z punktu widzenia samego gracza, a nie bez znaczenia jest jego 9-letni staż w klubie.
Dlaczego Gomez mógłby chcieć odejść
Gomez później rozpoczął okres przedsezonowy u Slota z powodu Euro. Obrońca spędził wakacje, siedząc na ławce rezerwowych jako jeden z zaledwie trzech graczy (nie licząc bramkarzy) niewykorzystanych przez Garetha Southgate'a podczas turnieju.
Gdy wrócił do klubu, zobaczył, że to Jarell Quansah w meczu otwarcia sezonu wystąpi u boku Van Dijka, a nowy trener stwierdził przed meczem, że wybór między nim, a Ibrahimą Konatę był "trudny".
Po nieudanym Euro Gomez spędził na boisku zaledwie 16 minut w swoim jedynym występie przed sezonem, jako zmiennik w wygranym 4-1 meczu z Sevillą na Anfield.
Konate wyszedł w pierwszym składzie w towarzyskim meczu z Las Palmas rozegranym za zamkniętymi drzwiami kilka godzin później. Towarzyszył mu Nat Phillips, a 17-letni Amara Nallo wszedł z ławki.
Zaangażowanie Gomeza w meczu o stawkę mogło być gestem, który podkreśliłby jego pozycję w składzie, ale brak szans na zdobywanie minut na boisku może potwierdzić obawy o jego rolę.
Podobnie jak oglądanie w czasie Euro swojego przyjaciela Ezriego Konsy z Aston Villi i Marca Guehi'ego z Crystal Palace, którzy byli przed nim w hierarchii obrońców Anglii i odegrali rolę w dojściu reprezentacji do finału.
A biorąc pod uwagę, że Guehi jest zaangażowany w to, co będzie można nazwać karuzelą transferową środkowych obrońców w ostatnich tygodniach tego okienka transferowego, przed Gomezem może otworzyć się szansa.
Transferowa karuzela
Jeśli na przykład Newcastle nie uda się pozyskać Guehiego (a cztery oferty zostały już odrzucone), mogą wrócić po Gomeza z ofertą regularnej gry na pozycji środkowego obrońcy.
Podobnie jest w przypadku Villi, która w tym sezonie będzie uczestniczyć w Lidze Mistrzów i jest świadoma zainteresowania Diego Carlosem ze strony Fulham i klubów z Arabii Saudyjskiej.
Sukces Fulham w pozyskaniu Carlosa jako zastępcy Tosina Adarabioyo może skłonić Villę do zainteresowania się Gomezem, a ściągnięcie obrońcy Liverpoolu może być dla nich priorytetem.
Crystal Palace również nie można wykluczyć z tej zabawy, ponieważ jeśli Guehi ostatecznie przeniesie się na St James' Park, będą musieli szybko sprowadzić najwyższej klasy zamiennika.
Istnieje wiele czynników w tej układance, a samo przebadanie możliwości odejścia z Liverpoolu przez Gomeza może być jednym z kluczowych.
Gdyby jednak opuścił Anfield, powinno to się stać z błogosławieństwem wszystkich, ponieważ pomimo oczywistego wpływu na skład Slota, jest to transfer, którego 27-letni Gomez może potrzebować, aby ożywić swoją karierę.
Jack Lusby
Komentarze (25)
Pieniądze w piłce będą tylko większe - z transferów, praw medialnych, z rozgrywek (Premier League, Liga Mistrzów), dodatkowo przebudowywany jest stadion i dopiero po zakończeniu tego projektu będzie można ocenić potencjał ekonomiczny Liverpoolu oraz sprzedażowy. Dopóki się to nie stanie, FSG nie sprzeda klubu, chyba że pojawi się kupiec i w ciemno rzuci im jakąś absurdalną kwotę, której nie będą w stanie odrzucić.
Ze stanu z poprzedniego sezonu już mamy w obronie -1 (Matip).
To jeb***, nie ma siły, że nie...
No az mi sie z kieszeni scyzoryk sam chce wyskoczyć 😡
Edek ty cy...... nikogo nie kupiłeś nawed na obrone a ty chcesz Gomeza sprzedać przy natloku k....... meczy? Ponad 40 spotkań jest. Caly zarząd razem z tym fsg do wy..... przepraszam ze jestem wulgarny ale te d..... nawed nie potrafią kupic szustki od ku... 3 lat prawie. Żenada i wstyd! Milego
To właśnie ma Pep... W odpowiednich momentach oddaje wypalonych w jego teamie piłkarzy.
Na ŚO zostajemy z 33-letnim Van Dijkiem który nie może grać wszystkiego od dechy do dechy, szklanym Konate i wciąż nieopierzonym w Premier League Quansahem
Zarząd sprzedaje Gomeza i van der Berga - brak jakichkolwiek plotek o potencjalnych zastępcach, a jesteśmy tuż przed 2gą kolejką ligową. Nawet nie chce czytać o jakichś Williamsach i innych Phillipsach. Jak Slot nie wymusi jakiegoś Hincapie albo innego cracka to moje oczekiwania w tym sezonie spadną do 0.
Dodatkowo na horyzoncie jest odejście z klubu Alissona. Przypomnijcie sobie czasy 2013-2018 gdzie mieliśmy gigantyczne problemy z obsadą bramki którą dopiero zabezpieczył Brazylijczyk.
Sytuacja z zakontraktowaniem typowego ŚPD to śmiech na sali. Z Ipswich Macca i Graven dali radę ale mecze z czołówką będą wyglądać zdecydowanie inaczej. Skoro była próba zakontraktowania Zubimendiego to jest jasny znak że mamy braki w kadrze na tej pozycji.
Dodatkowo jest kasa z transferu Carvalho - tu akurat na plus. Na ŚPO mamy dwóch młodych bardzo dobrych piłkarzy w postaci Szobo oraz Harveya więc za Portugalczykiem płakać nie będę.