SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1702

John Aldridge wspomina Rona Yeatsa


John Aldridge po odejściu Rona Yeatsa złożył mu specjalny hołd, określił byłego kapitana klubu mianem 'jednego z najlepszych graczy w historii' Liverpoolu.

Aldridge nawiązał bliską więź z Yeatsem, który odszedł w piątek w nocy w wieku 86 lat, w trakcie pełnienia roli przewodniczącego organizacji Forever Reds, oficjalnego stowarzyszenia byłych piłkarzy LFC.

Legendarny menedżer Bill Shankly opisywał stopera jako 'kolosa', a Yeats był pierwszym kapitanem Liverpoolu, który poprowadził tę drużynę do triumfu w Pucharze Anglii - na Wembley w maju 1965 roku.

W barwach The Reds wystąpił 454 razy, z czego ponad 400-krotnie w roli kapitana, w tym czasie zdobył dwa tytuły mistrza kraju.

W 1986 do klubu ponownie ściągnął Yeatsa sir Kenny Dalglish i zaoferował mu pracę w charakterze szefa skautów, wśród odkrytych przez niego zawodników byli chociażby były kapitan The Reds Sami Hyypiä i właśnie Aldridge.

- Ron był jednym z najlepszych piłkarzy w historii klubu, nie ma co do tego cienia wątpliwości - powiedział Aldridge na łamach oficjalnej strony internetowej klubu.

- Był kapitanem zespołu, kiedy po raz pierwszy oglądałem Liverpool w połowie lat 60., miałem też ogromne szczęście, że miałem okazję poznać tego wspaniałego człowieka.

- Był kapitalnym piłkarzem, naszym pierwszym kapitanem, który wzniósł w górę Puchar Anglii na Wembley w 1965 roku.

Prywatnie Aldridge jest wdzięczny Yaetsowi za pomoc w zrealizowaniu marzenia o reprezentowaniu barw Liverpoolu.

- To właśnie on dostrzegł mnie, kiedy grałem w Oxford United, zawsze będę mu za to wdzięczny - wyjaśnił Aldridge.

- Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy byłem przedstawiany dziennikarzom, przechodziłem wtedy obok głównej recepcji, a Ron był pierwszą osobą, która uścisnęła mi dłoń, zaszczytem było go poznać.

- Był naprawdę świetnym facetem, lubił także pożartować, a przy okazji był jednym z najlepszych kapitanów, jakich miał ten klub.

Własne wspomnienia Aldridge'a na temat Yeatsa to między innymi zabawna historia o tym, jak poznał Szkota na Anfield, a był to moment, w którym w tajemnicy cierpiał.

- Szczerze mówiąc miałem wtedy złamaną dłoń, ale nie chciałem, żeby klub o tym wiedział - wspominał.

- Kiedy wszedłem do budynku, wielki Ron czekał na mnie z uściskiem dłoni! Szczerze mówiąc była to jedna z najtrudniejszych rzeczy jakie zrobiłem w życiu! Czułem jakbym rozpadał się na kawałki, po latach obaj się z tego śmialiśmy.

- Poznałem go dość dobrze na wydarzeniach charytatywnych i bankietach, w których obaj uczestniczyliśmy, a także na wszystkich domowych meczach, w trakcie których go oglądałem.

- Niestety wielki Ron od kilku lat chorował na Alzheimera i przebywał w ośrodku. Na szczęście wraz z Forever Reds byliśmy w stanie pomagać jemu i jego rodzinie, mogliśmy zrobić chociaż tyle.

- Ron był wspaniałym facetem, miał świetny charakter, w tym smutnym czasie jesteśmy myślami z jego żoną Ann i całą rodziną.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

TruckDriver41 07.09.2024 21:45 #
Nie moje to czasy, ale to z pewnością piękna historia no i chłop jednak swoje przeżył. Liverpool Shanklego , a później jego asystenta Paisleya to obok Milanu Sacchiego, ManaUtd sir Alexa no i może Barcelony od Rijkarda przez Guardiolę do Enrique najlepsza drużyna i najwspanialsza historia piłki nożnej w naszej galaktyce...

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com