Slot przed meczem z Nottingham
Liverpool w ramach 4. kolejki Premier League podejmie na własnym stadionie Nottingham Forest. Przed rozpoczęciem tej rywalizacji Arne Slot miał okazję odpowiedzieć na pytania dziennikarzy i przedstawić obecną sytuację kadrową.
Poniżej prezentujemy zapis z przedmeczowej konferencji.
O Caoimhinie Kelleherze, który chciałby grać w podstawowej jedenastce...
- Byłbym naprawdę zaniepokojony, gdyby zawodnik powiedział: „Nie zależy mi na grze w pierwszej drużynie. Tak bardzo podoba mi się siedzenie na ławce, że chcę tam zostać do końca życia”. To byłoby dla mnie większe zmartwienie. To normalne, że chcą grać, ale normalne jest również to, że klub taki jak ten, który stara się rywalizować o trofea, ma więcej niż 11 zawodników, którzy mogą grać. Tak długo, jak akceptują sytuację i nie mówią, że nie obchodzi mnie, że nie gram, ale akceptują to, pomagając drużynie, kiedy tylko muszą, to jest to dobre miejsce, w którym można być i myślę, że Caoimhin pokazał wiele razy w ciągu ostatnich kilku lat, nawet w okresie przedsezonowym, że jest zawsze gotowy, kiedy go potrzebujemy.
- To dobrze, że chce grać i kto wie [czy] będzie grał dla nas w przyszłości, ale w tej chwili jest również całkiem jasne, że Alisson [Becker] jest numerem jeden. W zeszłym sezonie [Kelleher] rozegrał wiele meczów, więc [to] normalna sytuacja dla zawodnika. Jeśli nie grasz, chcesz grać. Radzi sobie z tą sytuacją naprawdę dobrze.
O formie Ryana Gravenbercha i jego pracy, jaką włożył w „naukę” do roli środkowego pomocnika...
- Tak, uczy się tej pozycji, był pomocnikiem przez całe swoje życie, może gra nieco głębiej, to takie angielskie słowo, jak sądzę, nieco niżej [i] głębiej niż wcześniej, ale nie jest to duża różnica. Myślę, że podobnie jak inni, którzy radzą sobie naprawdę dobrze, korzystają z tego, jak gra drużyna. Ryan wrócił silny jak wielu innych i [mówiąc] silniejszy mam na myśli naprawdę dobrze przygotowany. Zagrał kilka dobrych meczów i wykorzystał swoją szansę, ale myślę, że ogólnie rzecz biorąc, podobnie jak inni, którzy strzelają gole, mówimy o korzyściach płynących również ze struktury zespołu.
O tym, czy ma do niego pełne zaufanie...
- Tak, jeśli zaufanie oznacza, że go wystawiam do gry, to mu ufam, jednak ufam też tym, którzy nie grają, więc myślę, że to zawsze najłatwiejszy argument. Tak, obdarzasz go zaufaniem, dlatego gra dobrze. Gdyby to było takie proste, obdarzyłbym zaufaniem każdego zawodnika! Wychodzimy na boisko treningowe z nadzieją, że przygotujemy ich w najlepszy możliwy sposób. Wierzę w to bardziej niż w słowo „zaufanie”. Jeśli zaufa swoim kolegom z drużyny, jeśli zaufa strukturze i sposobowi, w jaki gramy, to oczywiście to pomoże.
O tym, czy dobre wejście w sezon może zostać zatrzymane przez międzynarodową przerwę...
- To zawsze jest niewiadomą po dwóch tygodniach, ale jeśli widziałeś, jak grają w reprezentacjach narodowych, to myślę, że forma wśród poszczególnych zawodników [jest tam] i teraz zobaczymy, czy po powrocie będą w stanie grać w taki sam sposób, jak w ostatnich kilku meczach. Zależy to również od przeciwnika, z którym się mierzysz, więc czasami jest trudniej niż w innych sytuacjach i oczywiście często patrzymy na siebie, ale musisz też to odnieść do drużyny, z którą się mierzysz, a Nottingham Forest jeszcze nie przegrał w tym sezonie. Wygrali dwa ostatnie mecze poprzedniego sezonu, więc również są w dobrej sytuacji. To będzie trudne i interesujące spotkanie.
O tym, czy praca nad obroną Liverpoolu była jednym z jego „głównych priorytetów”, gdy przybył do klubu...
- Chodziło o to, aby powiedzieć im coś dokładnie przeciwnego do tego, co ty mówisz - „obrona zachowuje czyste konto”. Moim zdaniem to nie obrona zachowuje czyste konto, to robota całej 11-stki. Dlatego staramy się ich o tym stale przekonywać, ponieważ w idealnym świecie nie potrzebujemy Alissona, ale ten idealny świat wciąż nie istnieje, ponieważ przeciwko [Manchesterowi] United potrzebowaliśmy go kilka razy, przeciwko Brentford potrzebowaliśmy go bardzo w jednej sytuacji, tak samo, jak przeciwko Ipswich w pierwszej połowie. To, że nie przegrywamy, to zasługa zespołu, a to ma wiele wspólnego z tym, że wykonujemy dużo pracy bez piłki.
O tym, czy są jakieś informacje na temat nowych kontraktów i czy takie rozmowy to „rozpraszanie uwagi”...
- To znowu będzie nudna odpowiedź, którą będziesz otrzymać ode mnie tak długo, jak długo nie będzie żadnych wiadomości na ten temat. Nie rozmawiamy tutaj o sytuacjach kontraktowych. Czy to rozprasza? Nie, ponieważ jestem w pełni skoncentrowany na jednostkach i zespole, a oni są częścią zespołu. Staramy się pracować z nimi w najlepszy możliwy sposób, aby wydobyć z nich to, co najlepsze, więc w ogóle mnie to nie rozprasza.
Na temat Trenta Alexandra-Arnolda, który rozegrał dwa pełne mecze dla Anglii podczas międzynarodowej przerwy...
- Udowodnił, że jest w stanie rozegrać 90 minut, ale być może mógł to zrobić również wcześniej. W spotkaniu z Ipswich widziałem, że pod koniec rywalizacji był nieco zmęczony, lecz potem rozegrał dwa mecze, więc myślę, że jest w pełni gotowy do gry przez 90 minut. Czasami na początku widziałem, że jest zmęczony, a niekiedy chodzi też posiadanie innego gracza, takiego jak Conor Bradley, który może wykonać tę pracę naprawdę dobrze.
Tak więc jest w stanie zagrać 90 minut, co pokazał, podobnie jak wszyscy inni, ale mam cały zespół do zarządzania i cały zespół do przygotowania się do sezonu. Dobrze jest też dla Conora, aby dostał swoje minuty lub dla tego, który wchodzi za Mo [Salaha] lub tego, który wchodzi za jednego z pozostałych, których zdjąłem. Wy i ja to rozumiem, staracie się zawsze patrzeć indywidualnie, ja patrzę na zespół i muszę przygotować całą drużynę, cały skład, na nadchodzące mecze.
O zbliżającej się serii siedmiu meczów w ciągu trzech tygodni i o tym, czy będzie rotował swoim zespołem...
- To coś, o czym decyduję przed każdym meczem. Moje poprzednie drużyny... właściwie mogliśmy grać prawie w każdym starciu z tymi samymi zawodnikami, ale to inna liga. Być może będę musiał się do tego dostosować, lecz zależy to również od tego, co pokażą, a przez to, co pokażą, mam na myśli kwestię fizyczności. W pierwszych trzech meczach byliśmy naprawdę silni fizycznie, ale graliśmy tylko raz w ciągu siedmiu dni. Teraz mają coś do udowodnienia i zakładam, że wszyscy chcą grać w każdym spotkaniu.
- Tak więc, jeśli chcą, muszą pokazywać się za każdym razem, również pod względem jakości, ale przede wszystkim pod względem tempa pracy. Mamy więcej niż 11 bardzo dobrych zawodników, więc mogę skorzystać z większej liczby graczy. Nie mogę teraz powiedzieć, czy zamierzam to zrobić, czy nie, że będę decydował przed każdym nadchodzącym meczem. Otrzymuję informacje zwrotne od sztabu medycznego, sztabu zajmującego się wydajnością zawodników [na temat tego], co najlepiej zrobić i podejmujemy decyzję przed każdym meczem.
O 10 zawodnikach z drużyny, którzy rozegrali po dwa pełne mecze w przerwie międzynarodowej...
- W niektórych sytuacjach byłem naprawdę zadowolony z faktu, że rozegrali 90 [minut]. Jarell Quansah zagrał chyba dwa razy po 90 minut. Kostas Tsimikas zagrał dwa razy po 90 minut, Cody [Gakpo] zagrał wiele minut i właśnie rozmawialiśmy o tym, że grałem w pierwszych trzech meczach głównie tymi samymi zawodnikami. Conor Bradley zagrał dwa razy. Na razie to był prezent, który dostałem od większości trenerów reprezentacji. Być może w przyszłości chciałbym, aby było trochę inaczej, ale to pozytywna rzecz, że mamy 10 zawodników, którzy mogą grać każdą minutę dla swojej reprezentacji. To wiele mówi o jakości, jaką dysponujemy.
Komentarze (0)