RBL
RB Lipsk
Champions League
23.10.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2279

Reakcje prasy na pierwszą porażkę Liverpoolu Slota


Cóż, nie tak miało być. Arne Slot zaliczył pierwszy wybój na swojej drodze w Liverpoolu, a jego drużyna doznała w sobotnie popołudnie szokującej porażki u siebie 1:0 z Nottingham Forest.

The Reds zanotowali bardzo rozczarowujący występ, a ich perfekcyjny start sezonu Premier League został przerwany na oczach w dużej mierze przytłumionego stadionu.

Nie da się ukryć, że to był ponury dzień na Anfield. Oto jak krajowe media, w tym Paul Gorst z ECHO, zareagowały na niemiłe przebudzenie drużyny Slota z pięknego snu.

Paul Joyce z The Times - a wcześniej również z ECHO - podkreślił, jak nowe podejście Slota zawiodło, gdy poddano je pierwszemu prawdziwemu testowi.

- Reakcja Slota na tę niespodziewaną porażkę będzie interesująca - mówi.

- Zdecydował się na niezmieniony skład w porównaniu do tego, który pokonał Manchester United 3:0 przed przerwą na mecze reprezentacji. Oznaczało to jednak rozpoczęcie meczu z 11 zawodnikami, którzy występowali dla swoich krajów.

- Darwin Núñez, Curtis Jones i Joe Gomez spędzili ostatnie dwa tygodnie na boisku treningowym, a piłka nożna to dziś gra zespołowa.

- Na męczarnie Liverpoolu w sobotnim meczu można spojrzeć na dwa sposoby. Być może to przerwa reprezentacyjna wstrzymała pęd, jaki wytworzył się dzięki trzem zwycięstwom z rzędu, a piłkarze byli po prostu zmęczeni. Z pewnością ich podania były notorycznie niecelne. W ostatnim meczu u siebie z Brentford The Reds mogli pochwalić się dokładnością podań na poziomie ponad 91%. Tutaj było to 83% i wszyscy zawodnicy, od Dominika Szoboszlaia po Mohameda Salaha, wydawali się tym dotknięci.

- Można też jednak postawić inną tezę. Być może Nottingham Forest był pierwszym w tym sezonie rywalem Liverpoolu, który podjął walkę dzięki swojej determinacji w obronie - zwłaszcza w drugiej połowie - będącej świadectwem dobrej organizacji.

Inny były pisarz ECHO, Chris Bascombe - obecnie z The Telegraph - mówił o tym, jak sam Pep Guardiola wspominał o swoim pierwszym sezonie w Anglii jako o doświadczeniu, które otwiera oczy.

- Serdeczne gratulacje dla Manchesteru City za zdobycie piątego z rzędu tytułu Premier League - pisze Bascombe.

- Być może to mocne słowa, ale skoro jedyny zespół ze stuprocentowym dorobkiem punktowym Premier League poza City został pokonany przez Nottingham Forest, trudno jest pozbyć się wrażenia, że niebieskie wstążki nie znikną zbyt szybko z pucharu dla zwycięzców rozgrywek ligowych.

- Może minąć trochę czasu, zanim ten sam defetyzm ogarnie resztę kraju, jednak na Anfield wielu ludzi zdążyło się już przyzwyczaić do tego, że każda porażka u siebie dla kandydatów do tytułu to w erze Pepa Guardioli o jedną za dużo.

- Liverpool i Arsenal muszą być bezbłędne, aby ten sezon nie stał się pochodem po tytuł w wykonaniu City, który pozostaje zespołem dążącym do perfekcji. Mimo uznania dla pracy na początku jego kadencji w Liverpoolu, Arne Slot musi odebrać kilka surowych lekcji, które są nieuniknione dla nowicjuszy w angielskim futbolu.

- Nie zapominajmy o tym, że nawet Guardiola potrzebował roku, żeby zrozumieć, że rzeczywistość w Anglii jest sto razy trudniejsza, niż początkowo zakładał.

Lewis Steele piszący na łamach Daily Mail uważa, że The Reds zgubił brak cierpliwości w poszukiwaniu przełamania.

- Hasłem przewodnim Arne Slota od czasu objęcia Liverpoolu była cierpliwość. Jednak aż do około 70. minuty tego meczu cierpliwość The Reds była powoli zduszana, a nadrzędnymi emocjami były złość i frustracja - pisze Steele.

- Podczas sesji treningowych nowy trener Liverpoolu wielokrotnie wzywał swoją drużynę do przyjęcia powolnego stylu budowania akcji, aby "zabijać" drużyny podaniami. Ten występ był jednak pospieszny, pełen paniki i pozbawiony pomysłowości.

- Nawet po objęciu prowadzenia przez Forest, bramkarz gości Matz Sels był rzadko zmuszany do interwencji. To zasługa tego, że marnujący kolejne szanse Liverpool wciąż strzelał z dystansu i nie był w stanie przełamać solidnej defensywy drużyny gości. Kibice przyjezdnych świętowali każdy nieudany strzał The Reds jak gola.

Wreszcie, Paul Gorst z ECHO twierdzi, że Liverpool dostał to, na co zasłużył i nie mógł znaleźć żadnego usprawiedliwienia dla porażki.

- Po udanym okresie przed nastaniem przerwy międzynarodowej, Liverpool powrócił do rozgrywek Premier League jednym z najbardziej mdłych występów na Anfield od dłuższego czasu - pisze.

- Porażki u siebie zdarzały się w ostatnim czasie niezwykle rzadko i zazwyczaj były okraszone inspirującym występem bramkarza zespołu gości, wątpliwą decyzją sędziowską lub wyjątkowym pechem.

- Jednak w przypadku porażki 1:0 z Nottingham Forest nic takiego nie miało miejsca. Liverpool dostał to, na co zasłużył w meczu przeciwko dobrze przygotowanemu zespołowi Forest, który tak naprawdę nie pozwolił na zbyt wiele gospodarzom pod swoją bramką. To zwłaszcza zasługa bocznych obrońców, Olo Ainy i Aleksa Moreno, którzy ograniczyli do minimum aktywność Mohameda Salaha i Luisa Díaza w tym meczu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Curtis Jones jest uosobieniem stylu Slota  (2)
21.10.2024 22:50, B9K, The Athletic
Jones graczem meczu z Chelsea  (0)
21.10.2024 21:08, AirCanada, własne
Mellor komplementuje Jonesa i Trenta  (0)
21.10.2024 20:52, Olastank, liverpoolfc.com
Opinie prasy po wygranej z Chelsea  (0)
21.10.2024 20:03, Wiktoria18, Liverpool Echo
Carragher i Sturridge o przyszłości Salaha  (0)
21.10.2024 20:01, Mdk66, thisisanfield.com
Van Dijk potwierdza rozmowy o kontrakcie  (22)
21.10.2024 13:34, AirCanada, The Athletic
Kelleher: Zasłużyliśmy na 3 punkty  (1)
21.10.2024 12:36, AirCanada, Liverpool Echo