LIV
Liverpool
Premier League
21.09.2024
16:00
BOU
Bournemouth
 
Osób online 1562

Jak Liverpool przechytrzył Milan - analiza


Pierwsze zwycięstwo Liverpoolu w Lidze Mistrzów pod wodzą Arne Slota nosiło wszelkie znamiona zwycięstwa typowego dla Jurgena Kloppa - mieliśmy odwrócenie wyniku, dwa gole po stałych fragmentach, trzeci zdobyty po kontrataku. Było też jednak wiele zmian ciężaru gry na wczesnym etapie budowania akcji.

W ciągu pierwszych 50 minut wczorajszego meczu na San Siro z Milanem Liverpool wykonał siedem przerzutów (definiowanych przez Optę jako podanie, które pokonało ponad 36,6 metra szerokości boiska) - to największa liczba przerzutów The Reds w pojedynczym meczu na arenie europejskiej od kwietnia 2021 roku, kiedy rozgrywali pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów na wyjeździe z Realem Madryt (wówczas Liverpool osiem razy zmieniał stronę gry).

Po 50 minutach gry The Reds nie decydowali się już na takie podania. Prowadzili 2:1, więc nie musieli tak bardzo ryzykować będąc w posiadaniu piłki, jednak taktyka przypominała bardziej erę Kloppa niż coś pasującego do stylu Slota.

Na przestrzeni ostatnich pięciu sezonów Kloppa w klubie, Liverpool zawsze plasował się w pierwszej czwórce Premier League pod względem liczby przerzutów.

Na sześć przypadków, w których drużyna wykonywała co najmniej 80 przerzutów w sezonie Ligi Mistrzów od kampanii 2018/19, Liverpool odpowiada za dwie takie sytuacje (za pierwszym razem w roku, w którym The Reds wygrali finał i w następnym sezonie 2019/20).

Dużą częścią sukcesu Liverpoolu w tej taktyce była ich ekscytująca wręcz szerokość gry. The Reds wykorzystywali atakujących bocznych obrońców wychodzących na obieg i dryblujących skrzydłowych, co pozwalało tworzyć szerokie trójkąty podań z zawodnikiem grającym na pozycji numer 8.

Przerzuty zwykle działają, ponieważ izolują skrzydłowych i bocznych obrońców. Mogą też służyć do wykorzystywania wolnych przestrzeni, tworzenia sytuacji przeładowania na skrzydle i możliwości zgrania piłki do środka - jednak za Slota Liverpool inaczej wykorzystuje swoich bocznych obrońców. Prawy obrońca Trent Alexander-Arnold pełni mieszaną rolę i często znajduje się w środku pola, operując jako dodatkowa 6-ka, podczas gdy lewy obrońca (zwykle Andy Robertson, choć przeciwko Milanowi został zastąpiony przez Kostasa Tsimikasa) pozostaje ustawiony głębiej, aby być trzecim środkowym obrońcą.

Oznacza to, że formacja swoim kształtem często przypomina 3-2-5, które może być bardzo niebezpieczne przeciwko formacji z czwórką obrońców w momencie robienia przewagi liczebnej w ostatniej linii.

Gdy Milan naciskał z agresywnego ustawienia 4-2-4, przesuwając skrzydłowych w górę boiska tak, by zablokować głębiej ustawionych obrońców Liverpoolu, drużynie Slota zbyt długo zajmowało w pierwszej połowie zrozumienie, że najbardziej optymalne drogi rozegrania prowadzą właśnie przez blok pressingu - nie wokół niego czy nad nim.


Czteroosobowy pressing Milanu polegał na tym, by środkowy napastnik i ofensywny pomocnik na zmianę kryli defensywnego pomocnika Liverpoolu, podczas gdy drugi z nich naciska ostatnią linię.

Ten schemat polegał raczej na wymienności ról, a nie na tym, że jeden zawodnik pozostawał przyklejony do rywala, dlatego Liverpool mógł odnajdywać swoich pomocników piłkami zagrywanymi centralnie, jeśli podania były wystarczająco szybkie i pomocnicy wykonywali mądre sprinty.

Tutaj, w pierwszym ataku meczu, widzimy ten pressing - środkowy napastnik Diogo Jota cofa się, by zagęścić środek pola, a atakujący pomocnik Dominik Szoboszlai schodzi szeroko. To rozciąga dwójkę środkowych pomocników Milanu, którzy będą musieli poradzić sobie z trzema zawodnikami The Reds, biorąc pod uwagę wbiegającego Ryana Gravenbercha z jego głębszej pozycji.


Liverpool dobrze manipulował środkiem pola Milanu, ale rzadko próbował przełamać linie grając przez środek na początku meczu. Prawdopodobnie wynikało to z ostrożności wobec kontrataków, którymi mogli postraszyć rywale.

W tej sytaucji, bez pressingu, Virgil van Dijk przerzuca piłkę do Cody'ego Gakpo, który ma trochę wolnego miejsca ze względu na fakt, że ustawienie Joty wiązało Davide'a Calabrię.


Gakpo jednak nie zdołał opanować piłki i akcja została przerwana.

Podobne podanie widzieliśmy osiem minut później - choć była to bardziej piłka za plecy obrońców niż przerzut - znowu za sprawą Virgila van Dijka. Szoboszlai i Alexander-Arnold ruszyli za linię obrony, a piłka dotarła do reprezentanta Węgier, jednak po raz kolejny akcja zakończyła się stratą.


Milan może dzięki temu ruszyć z kontrą i odnaleźć podaniem Rafaela Leao, za którym zostaje aż sześciu piłkarzy Liverpoolu. Ibrahima Konate poradził sobie świetnie w pojedynku z Portugalczykiem, ale jest to rodzaj sytuacji, którym Slot chciałby zapobiec.


- Traciliśmy piłkę po naszych nie najlepszych decyzjach - potem rywale mogli nas kontratakować - mówił trener Liverpoolu.

W otwartej grze atak Liverpoolu wyglądał na podobnie sfrustrowany, jak w weekendowej porażce u siebie z Nottingham Forest. W tamtym meczu The Reds sześć razy przerzucali ciężar gry, a zespół Forest świadomy tego manewru zamieniał je w sytuacje do kontrataku w drugiej połowie.

Slot podkreślił, że mecz z Milanem będzie "zupełnie inny niż ten z Forest, biorąc pod uwagę typ zawodników, którymi dysponuje Milan oraz styl gry".

W pierwszej połowie podejście Liverpoolu nie wyglądało jednak inaczej, choć powinno - Milan ma najsłabszą obronę w pięciu najlepszych ligach w Europieh w tym sezonie pod względem średniej oczekiwanych bramek na strzał przeciwnika (0,17). To pokazuje, że kiedy rywale mają okazję pod ich bramką, mają statystycznie duże szanse na zdobycie bramki.

Pierwsze dwa gole Liverpoolu padły po stałych fragmentach, przy których boczni obrońcy asystowali swoim kolegom ze środka obrony.

Co warte odnotowania, akcja prowadząca do bramki wyrównującej również wymagała wykonania przerzutu.

Alexander-Arnold był dość wąsko ustawiony w środku pola, co spowodowało, że blok Milanu pozostał skupiony w centralnej strefie, a Konate odnalazł Szboszlaia ustawionego szeroko.


Piłka trafiła w końcu pod nogi Alexandra-Arnolda. Anglik mógł wypracować Szoboszlaiowi pozycję do dośrodkowania, przegrywając przez Jotę, jednak zdecydował się na przerzut, widząc że Calabria został związany przez ruch napastnika.


Przyjęcie Gakpo nie było zbyt dobre, co pozwoliło Calabrii na powrót, jednak przy próbie zatrzymania Holendra obrońca Milanu faulował. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Alexandra-Arnolda Konate zdobył wyrównującą bramkę po strzale głową.

Ostatni przerzut Liverpoolu w tym meczu miał miejsce na początku drugiej połowy - to była kolejna piłka z prawej do lewej, tym razem od Konate do Gakpo.


Poniżej widzimy przykład poruszania się bez piłki, którego nieco brakowało w meczach z Nottingham Forest i Milanem - chodzi o wbieganie pomiędzy obrońców rywala.

Na załączonym obrazku widać, jak czwórka obrońców Milanu zostaje rozciągnięta horyzontalnie, co zostawia mnóstwo miejsca pomiędzy grającym na prawej stronie Calabrią a grającym obok niego na środku Fikayo Tomorim.


Szkoda, że Diogo Jota i Kostas Tsimikas wykonywali ten sam ruch, jednak Gakpo i tak nie skorzystał z opcji podania do nich. Zamiast tego zszedł z piłką do środka i podjął nieudaną próbę zagrania na jeden kontakt z Szoboszlaiem.


Liverpool w tej sytuacji dobrze założył kontrpressing i stworzył szansę na strzał z bliskiej odległości dla Joty, który wybronił Mike Maignan.

To tylko wyeksponowało kwestię, którą Slot poruszył przed meczem - Holender wspomniał, że większość bramek Liverpoolu pod jego wodzą jest efektem gry w fazach przejściowych i po odzyskaniu piłki. Trzeba popracować nad przełamywaniem przeciwników, będąc w stałym posiadaniu piłki.

Pod wodzą Kloppa "Liverpool wykorzystywał każdą możliwą okazję do tego, by zagrać piłkę za plecy", powiedział Slot w wywiadzie dla Sky Sports na początku sezonu.

- To sprawiało, że gra była czasami dość otwarta. Czasami mówię piłkarzom, by lepiej oceniali ryzyko i potencjalną nagrodę. Widzę, że niektórzy zawodnicy wciąż próbują grać trudne piłki, nie gwarantujące korzyści współmiernych do podejmowanego ryzyka.

Slot zamierza kontynuować wprowadzanie drobnych zmian w ataku, zamiast całkowitego zmieniania stylu Kloppa. Jego Feyenoord wykonał drugą najmniejszą liczbę przerzutów w Eredivisie w zeszłym sezonie, ale to nie znaczy, że poprosi graczy Liverpoolu o całkowite porzucenie tej taktyki.

Trzeba jednak dodać, że poleganie na przerzutach ograniczyło ataki The Reds w ostatnich meczach. Wczorajsza wygrana okazała się ostatecznie dość komfortowa. Liverpool w strzałach pokonał Milan 23-8, do tego stworzył sobie pięć "dużych szans" (wg definicji Opty) przy żadnej takiej po stronie rywali, jednak pod względem budowania akcji jest jeszcze wiele do zrobienia.

Liam Tharme

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

bespin 19.09.2024 12:11 #
Ręce opadaj. Szloda że LFC nie potafił przechytrzyć Forest. Milan jest poprostu słaby dostałby też lanie od Nothigham.

Pozostałe aktualności

Zdjęcia z treningu przed meczem z Bournemouth  (0)
19.09.2024 17:35, Mdk66, liverpoolfc.com
Kulisy meczu z Milanem - wideo  (0)
19.09.2024 17:25, Zalewsky, liverpoolfc.com
Barnes: Szoboszlai przypomina mi Gerrarda  (5)
19.09.2024 14:45, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Gravenberch piłkarzem meczu z Milanem  (0)
19.09.2024 00:56, Zalewsky, własne
Angielska prasa po meczu z Milanem  (0)
18.09.2024 23:41, B9K, Liverpool Echo
Richard Hughes: Analiza  (4)
18.09.2024 23:20, ManiacomLFC, analyticsfc.co.uk