Angielska prasa po meczu z Milanem
Liverpool rozpoczął rozgrywki Ligi Mistrzów zwycięstwem 3-1 nad AC Milanem we wtorek, w pierwszym meczu w najważniejszych rozgrywkach europejskich od 18 miesięcy. Bramki Ibrahima Konate, Virgila van Dijka i Dominika Szoboszlaia zapewniły punkty The Reds po tym jak Christian Pulisic otworzył wynik meczu w trzeciej minucie.
Oto jak angielska prasa relacjonowała zwycięstwo Arne Slota w jego pierwszym meczu w Europie jako trenera The Reds.
The Independent, Miguel Delaney
- Obawy o postawę drużyny Slota mogły być bardziej psychologiczne niż taktyczne, ponieważ stracony gol mógł podciąć im skrzydła, jednakże nie było tego widać. Liverpool natychmiast zaczął konstruować ataki w sposób, który menedżer sobie wyidealizował. Było kilka świetnych podań, a odradzający się Cody Gakpo wielokrotnie grał między liniami.
- To wskazuje na kolejny rozwijający się, ale zauważalny element w grze The Reds pod wodzą Slota do tej pory. Wszyscy jego holenderscy piłkarze cieszą się skokami formy. Tuż za Gakpo Ryan Gravenberch wyglądał zupełnie inaczej. Był dowodzącym linią pomocy i często przerywał ataki Milanu, zanim pomógł zbudować akcję Liverpoolowi.
- Jedynym zaskoczeniem było to, że bramki padły ze stałych fragmentów gry, a nie z akcji, ale może słowo „zaskoczenie” to przesada, biorąc pod uwagę, jak słaby był Milan w takich sytuacjach.
Daily Mail, Lewis Steele
- Kiedy zegar zbliżał się do godziny 23:00 czasu lokalnego w Mediolanie, Arne Slot mógł w końcu usiąść, zrelaksować się i cieszyć się swoimi 46. urodzinami. Po kilku dniach stresu, czy jego drużyna zdoła naprawić błędy po porażce w sobotę, trener Liverpoolu w końcu otrzymał prezent.
- Był to prezent w postaci trzech punktów na rozpoczęcie rozgrywek Ligi Mistrzów, na jednej z najwspanialszych aren światowego sportu - przypominającego koloseum San Siro. Jeśli chodzi o powitanie Europy wraz z Liverpoolem, był to chrzest bojowy dla Slota.
- Przez pierwsze 20 minut wydawało się, że jego drużyna utonie w kotle hałasu i ulegnie presji. Bramki obu środkowych obrońców, Ibrahima Konate i kapitana Virgila van Dijka, dały Slotowi idealne zwieńczenie urodzin, gdy The Reds odrobili straty i pokonali AC Milan.
- Dominik Szoboszlai dorzucił trzeciego gola w 67. minucie, kończąc mecz z bramką po kilku niewykorzystanych okazjach, a Slot w końcu był bardziej zrelaksowany. Biorąc pod uwagę spokojną naturę Holendra, spędził pierwszą godzinę lub więcej krążąc po swoim polu z niepokojem.
- Slot oczywiście czuł, że ma coś do udowodnienia. Dzięki temu pierwszemu meczowi Liverpoolu w Lidze Mistrzów od 18 miesięcy, The Reds wrócili do najważniejszych rozgrywek w Europie, a Slot musiał pokazać, że również tutaj należy. Czy to zrobił? Zdecydowanie.
The Guardian, Jonathan Liew
- Wzruszający powrót przeciwko Milanowi: można mówić wiele o Arne Slocie, ale przynajmniej zna tradycję klubu, w którym pracuje. Dwie minuty po rozpoczęciu meczu, nadszedł być może pierwszy prawdziwy punkt zwrotny nowej ery Liverpoolu: porażka przeciwko Nottingham Forest w sobotę, po której nastąpił wczesny gol Christiana Pulisicia, który dał Milanowi prowadzenie 1-0. Kibice The Reds byli bardzo zaniepokojeni.
- Wspierany przez chaotyczną obronę Milanu, Liverpool spędził następne 88 minut metodycznie rozbijając siedmiokrotnych mistrzów na ich własnym terenie: nie zawsze płynnie i nie zawsze klinicznie, ale z zachęcającą bezpośredniością i przede wszystkim instynktownym spokojem.
- Liverpool cieszył się, że ma piłkę. Cieszył się też, I być może nie jest przypadkiem, że obaj są późnymi nabytkami ery Kloppa, którzy do tej pory czuli się trochę jak kwadratowe kołki, wciśnięte w role w dużej mierze już zdefiniowane przez ich poprzedników (Roberto Firmino; Fabinho). Teraz, pod wodzą swojego rodaka Slota, mają puste płótno.
Liverpool ECHO, Ian Doyle
- Jeśli to był pierwszy prawdziwy test siły i głębi składu Liverpoolu, to został on zdany w przekonujący sposób. Cody Gakpo zademonstrował postawę, która będzie wymagana, gdy The Reds będą grali co trzy dni.
- Zanim otrzymał swoją pierwszą szansę gry w wyjściowym składzie w sezonie na San Siro, był to dla Gakpo niezwykle frustrujący czas, w którym Holender budował swoją pozycję na silnym końcu poprzedniej kampanii i imponującym występie w Mistrzostwach Europy.
- Wybitna forma Luisa Diaza oznaczała, że Holenderowi przypadały tylko krótkie epizody, które, jak pokazała porażka przeciwko Nottingham Forest, nie zawsze mu służą. Gdy Diaz odpoczywał, Gakpo wykorzystał swoją szansę, najbardziej wyraźnie dzięki potężnemu rajdowi, który pozwolił Liverpoolowi zdobyć trzeciego gola.
- Żaden zawodnik gości nie miał więcej kontaktów w polu karnym Milanu od Gakpo, a Holender dwukrotnie oddawał strzał na bramkę rywali.
- Po drugiej stronie ataku Mohamed Salah odzyskał werwę, uderzając dwa razy w poprzeczkę, a Diogo Jota zmarnował wspaniałą szansę w pierwszej połowie, zanim ustąpił miejsca Darwinowi Nunezowi. Gakpo wie, że jego sezon w końcu się rozpoczął. Będzie silnym kandydatem do regularnej roli w wyjściowym składzie.
Komentarze (0)