Trofea kluczowe dla przyszłości Alexendra-Arnolda
Prawy obrońca Liverpoolu Trent Alexander-Arnold powiedział, że jego pragnienie zdobywania trofeów będzie kluczowe dla decyzji o jego przyszłości.
25-letni reprezentat Anglii wszedł w swój ostatni rok kontraktu, a rozmowy na temat jego przedłużenia trwają.
- Najważniejszą rzeczą są trofea, jeżeli mam być szczery - powiedział dziennikarzom po sobotniej wygranej 3:0 nad Bournemouth na Anfield.
- Chcę wygrywać trofea. Jestem zawodnikiem, którego motywuje ich wygrywanie i granie na najwyższym poziomie. To prawdopodobnie najważniejszy czynnik. Jeżeli masz elitarną osobowość, chcesz wygrywać i zrobisz wszystko, żeby wygrywać to takie rzeczy cię napędzają.
Alexander-Arnold, który potencjalnie od 1 stycznia mógłby podpisać umowę przedkontraktową z zagranicznym zespołem, unika naciskania presji na swój ukochany klub podczas tego procesu i twierdzi, że tak pozostanie.
- Słuchajcie, jestem w tym klubie już 20 lat. Cztery czy pięć razy przedłużałem umowę i w żadnej z tych sytuacji nie rozgrywałem tego publicznie. Tym razem też tak nie będzie.
- Chcę być zawodnikiem Liverpoolu (minimum - dop. red.) w tym sezonie i tyle powiem - odpowiedział zapytany czy chce pozostać w Liverpoolu.
Te słowa były wypowiedziane w kontekście tego, że nie chce publicznie się zobowiązywać na więcej niż to, co jest w jego kontrakcie podczas gdy rozmowy trwają.
Alexander-Arnold celebrował swój setny udział w bramkach dla klubu we wszystkich rozgrywkach (19 bramek i 81 asyst) kreując w sobotę akcję bramkową Luisowi Diazowi. Tym samym został najmłodszym piłkarzem, który tego dokonał dla Liverpoolu od czasów Stevena Gerrarda, któremu udało się osiągnąć ten wynik 278 dni szybciej w sierpniu 2005 roku.
- To dobre liczby! Jeżeli mam być szczery, myślę, że stać mnie na znacznie więcej - powiedział.
- Na razie jestem całkowicie skupiony na obecnym sezonie i mam nadzieję, że zdobyte przeze gole, asysty, czyste konta pomogą nam wygrać ligę.
James Pearce
Komentarze (3)
Trent ma 81 asyst, nie 91.