Statystyki wskazują na rozwój Díaza
Obecnie drugim najlepszym strzelcem w Premier League jest Luis Díaz, który w miniony weeekend popisał się dwoma trafieniami w zwyciężonym przez Liverpool meczu 3:0 przeciwko ekipie Bournemouth. Łącznie ma on 5 goli w Lidze i wszystkie z nich były według serwisu Opta zakwalifikowane jako wielkie szanse, co jest wyjątkowo obiecujące.
Pod wodzą Arne Slota Díaz wbiega z szerokich pozycji do środka, co skutkuje czystymi szansami. Taki rozwój wydarzeń jest niezwykle ekscytujący. Wysoka forma strzelecka Kolumbijczyka nie jest efektem oddawania strzałów z trudnych pozycji, których regularne powtarzanie jest mniej prawdopodobne.
Gdy Díaza oddaje strzał w tym sezonie, szansa na to, że padnie bramka, wynosi statystycznie 19,2%. Jest to dwukrotnie więcej, niż w dwóch pierwszych sezonach Kolumbijczyka, a także znacznie więcej niż w poprzednim sezonie. Szanse, do których obecnie dochodzi, są zupełnie inne niż wcześniej.
- To były dobre wykończenia akcji, ale ważne jest także to, co do nich doprowadziło - powiedział Slot po meczu. Holender odnosił się do pracy drużyny jako całości, ale chodziło także o samego Díaza. Kolumbijczyk wbiegł za plecy przy pierwszym golu, natomiast przy drugim trafieniu sprytnie czekał na swojej pozycji.
Tylko Erling Haaland i Ollie Watkins mieli więcej wielkich szans w tym sezonie. Luis Díaz już teraz strzelił więcej goli niż dwa sezony temu. Jednocześnie jest bliski wyrównania swojego dorobku bramkowego z poprzedniego sezonu, w którym zdobył osiem goli. W takim tempie spokojnie pobije ten wynik przed Świętami Bożego Narodzenia.
Cała sytuacja jest o tyle ciekawa, że latem Liverpool był łączony z Anthonym Gordonem, a przyszłość Díaza stała pod znakiem zapytania.
- Jego przyszłość jest w Liverpoolu, ponieważ spodobało mi się, co widziałem - powiedział Slot w odpowiedzi na te pogłoski.
Zarówno jemu, jak i wszystkim fanom Liverpoolu, gra Kolumbijczyka z pewnością podoba się jeszcze bardziej.
Komentarze (0)