Alisson o Arne Slocie i grze jako pomocnik
Alisson Becker jest bardzo zadowolony ze swojej roli i dąży do poprawy, ponieważ Liverpool stara się utrzymać swoje postępy osiągnięte na początku pod wodzą Arne Slota.
The Reds odnieśli sześć zwycięstw w siedmiu meczach pod wodzą nowego trenera, pokonując West Ham United 5-1 w Carabao Cup w środowy wieczór.
Alisson opuścił mecz na Anfield z powodu kontuzji, ale wydaje się, że jest na dobrej drodze do powrotu na boisko, gdy drużyna Slota pojedzie w sobotę do Wolverhampton Wanderers w Premier League.
W rozmowie z programem BBC Football Focus Brazylijczyk opowiedział o pozytywnych nastrojach w drużynie, która rozpoczyna nową erę w klubie.
- Wcześniej byliśmy świetni, ale Arne wnosi do nas nową energię i wiedzę. Jest naprawdę mądrym menedżerem i bardzo nam pomaga. Widać to po tym, jak teraz gramy - powiedział bramkarz.
- Jesteśmy zaangażowani w realizację planu i widzimy, że jest to dobry plan. Wciąż mamy wiele do poprawy, ale idziemy w dobrym kierunku. Jeszcze daleko do tego, aby sięgnąć po to, co najlepsze, ale jak dotąd radzimy sobie dobrze.
Alisson, który jest częścią grupy przywódczej wspierającej kapitana Virgila van Dijka i wicekapitana Trenta Alexandra-Arnolda, kontynuował: „Jestem oddany temu klubowi w 100 procentach, a to wiąże się z byciem częścią grupy przywódczej”.
- Mamy wielu młodych zawodników, nowych graczy, zupełnie nowy sztab.
- Kiedy zmieniliśmy [trenera], nie wszystko szło źle. Wyzwaniem dla nas było zachowanie dobrych rzeczy, przekazanie ich sztabowi i nowym zawodnikom oraz przyjęcie dobrych rzeczy, które wnosi nowy sztab.
- To było duże wyzwanie dla tej grupy przywódczej i naprawdę wierzę, że radzimy sobie całkiem nieźle. Dzielimy się odpowiedzialnością i mówimy młodym zawodnikom, że również muszą zrobić krok naprzód.
- Ten klub jest wyjątkowy, tak samo jako ludzie, którzy tu pracują.
Alisson jest obecnie na początku swojego siódmego sezonu z the Reds po przybyciu z AS Roma latem 2018 roku i zebrał mnóstwo trofeów.
Ale jego apetyt na samodoskonalenie nie jest bynajmniej zaspokojony; w rzeczywistości wierzy, że „najlepsze jeszcze przed nim” na poziomie osobistym.
- Myślę, że to po prostu coś wewnętrznego. Najważniejsza jest ciężka praca. Zawsze lubię się doskonalić. Kiedy zaliczam sezon, który jest moim najlepszym sezonem, to jest to standard, którego potrzebuję, aby iść dalej - twierdzi.
- Lubię skupiać się na dobrym pozycjonowaniu. Jeśli je masz, jesteś o krok przed przeciwnikiem. Jeśli możesz działać, zanim [będziesz musiał] zareagować, jest lepiej. Staram się też czytać grę, czytać napastnika, patrzeć na jego ruchy. Staram się być skupiony i patrzeć na piłkę. To sprawia, że poruszam się tak, jak się poruszam i gram tak, jak gram.
- Tutaj, w Liverpoolu, bardzo poprawiłem się w grze jeden na jeden, ponieważ mieliśmy tak wiele sytuacji jeden na jeden. Mogę szybko reagować ze względu na sposób, w jaki trenuję. Najlepsze jeszcze przede mną.
Cokolwiek wydarzy się w przyszłości, Alisson bez wątpienia udowodnił już, że jest jednym z czołowych bramkarzy swojego pokolenia.
Całe szczęście, że jego jedyna próba gry w polu w młodości nie zakończyła się sukcesem.
- Mój brat [Muriel] wiedział, jak trudno jest być bramkarzem i powiedział mi: „Nie, idź i graj jako napastnik, graj gdzie indziej - będziesz za bardzo cierpiał” - wspomina 31-latek.
- Zrobiłem jedną sesję w środku pola, a potem powiedziałem: „Nie, to nie dla mnie”.
- Lubiłem oglądać go [Muriela] między słupkami, nurkującego i ratującego sytuację. Ja również wybrałem tę pozycję i uwielbiam być bramkarzem.
Komentarze (2)