Drugie zwycięstwo w Lidze Mistrzów!
The Reds zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu w fazie ligowej Ligi Mistrzów i po dwóch pierwszych kolejkach mają komplet sześciu punktów. W dzisiejszym spotkaniu pokonali ekipę Bolonii 2:0, po bramkach Alexisa Mac Allistera oraz Mohameda Salaha.
W drugiej kolejce fazy ligowej Champions League Liverpool podejmował przed własną publicznością drużynę z Serie A, Bolonię. Podopieczni Arne Slota udział w tegorocznych europejskich rozgrywkach rozpoczęli od zwycięstwa 3:1 na San Siro z AC Milanem, natomiast ekipa Vincenzo Italiano zremisowała u siebie z Szachtarem Donieck 0:0.
Na pytanie, czy mecz od początku ułożył się pod dyktando gospodarzy z Merseyside? Niekoniecznie, ale to oni pierwsi wbili gola. Przepiękne dośrodkowanie od Mohameda Salaha wykończył uderzeniem z bliskiej odległości Alexis Mac Allister. Argentyńczyk otworzył wynik spotkania na Anfield w 11. minucie.
Liverpool nie ustrzegł się błędów w obronie najpierw strzał po rykoszecie trafił w poprzeczkę bramki Alissona Beckera, a następnie nadział się na groźną akcję gości i uderzeniu w słupek. W 33. minucie refleks Alissona w bramce przetestował też Kacper Urbański, ale znakomicie sparował piłkę brazylijski golkiper. Goście absolutnie nie odpuszczali żadnej piłki. Chcieli pokazać się w Europie z bardzo dobrej strony. Więc opinia o dobrej na wysokiej intensywności oraz jakości pierwszej połowy spotkania nie powinna nikogo dziwić. Liverpool utrzymał prowadzenie do przerwy 1:0.
Przez większą część czasu drugiej połowy oglądaliśmy mnóstwo walki w środku pola. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie klarownych sytuacji do zdobycia gola. Tak było do ostatniego kwadransa gry.
W 75. minucie fenomenalnym strzałem ze skraju pola karnego popisał się Mohamed Salah. Egipcjanin w swoim stylu zszedł na lewą nogę zwiódł dwóch obrońców gości i strzałem w długi róg nie dał żadnych szans Łukaszowi Skorupskiemu na interwencję. Liverpool po trafieniu Salaha wyszedł na dwubramkowe prowadzenie.
Drużyna Czerwonych już do ostatniego gwizdka próbowała kontrolować grę z dala od swojego pola karnego, ale co by nie mówić drużyna Bolonii postawiła trudne warunki graczom the Reds. Mecz zakończył się zwycięstwem ekipy z Anfield 2:0.
Składy:
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold (86' Bradley), Konaté, van Dijk, Robertson (72' Tsimikas), Gravenberch, Mac Allister, Szoboszlai (86' Jones), Salah, Núñez (61' Jota), Díaz (72' Gakpo)
Bologna: Skorupski - Posch, Beukema (62' Casale), Lucumi, Miranda, Freuler (84' Fabbian), Orsolini, Moro, Urbański (62' Aebischer), Ndoye (79' Iling-Junior), Dallinga (79' Castro)
Komentarze (149)
Taki w stylu Kloppa, aby dojechać przed Boxing Day
To lać... 🇵🇱 🤣
Tylko 3 punkty czyli Come on LFC 🔴💪
Bo na c+ komentuje ten cep Nahorny
Fajnie że polacy w Bologi, ale liczę że Łukasz dziś nie będzie miał dnia konia i coś wpuści, np. Darwinowi i Salahowi :P
Co ten chłop gra :O
Jego całkowitą odwrotnością jest Graven.
Te zabawy pod własnym polem karnym przyprawiają mnie o palpitacje serca 😡
Trzeba koniecznie strzelić na 2:0 aby uspokoić zapędy Włochów.
Dawać The Reds ⚽⚽🔴💪
+ pewnie byłby dzisiaj na ławce gdyby nie kontuzja Chiesy
Kolejna statuetka MOTM?
Martwią te żółte u obu stoperów, będzie problem gdyby trzeba było kasować jakąś kontrę. Może Quansaha wpuścić.
Trent dobrze w ofensywie ale w obronie to już różnie.
I mam wrażenie że już zaczyna mu brakować sił...
Mimo wszystko słaby mecz dziś, a te podania w pierwszej połowie masakra.
Przescignal Drogbe
Kto wyjdzie na CP, Endo i Jones?
MOTM dla mnie Graven.
A Mo niech dostanie ten kontrakt 😃
i co to za głupie gadanie "wiadomo , ze chodzi mi o rok 20/21"? skąd niby inni ludzie mają wiedzieć o czym myślisz? xD