Angielska prasa po meczu z Bolonią
Kolejny dzień, kolejne zwycięstwo. Liverpool kontynuuje swój mocny początek sezonu pod skrzydłami Arne Slota ciężko wywalczonym zwycięstwem 2:0 w Lidze Mistrzów z Bolonią.
Alexis Mac Allister otworzył wynik spotkania wykorzystując dośrodkowanie Mohameda Salaha, a sam Egipcjanin dołożył w drugiej połowie trafienie zapewniając 3 punkty The Reds w rozgrywkach, w których w pierwszym meczu dwa tygodnie temu wygrali 3:1 na AC Milanem.
Oto jak zareagowały krajowe media na dobry wynik zespołu Arne Slota.
Paul Joyce piszący dla The Times wskazał, że wygrana nie była taka pewna jak wskazywałby na to wynik,- Arne Slot musi poczekać na przekonujący i bezlitosny występ na Anfield, który w jego nadziei pokazałby reszcie elity Europy siłę i ambicję Liverpoolu - napisał.
- Zamiast tego zaliczyli bezbłędny start kampanii w Lidze Mistrzów, ale wynik jest bardziej zadowalający niż gra.
- Zwycięstwo z Bolonią oznacza, że Slot stał się pierwszym menedżerem Liverpoolu w historii, który wygrał osiem z dziewięciu otwierających sezon meczów i być może powinno to wystarczyć w tym momencie.
- Jednakże jego perfekcjonizm jest widoczny w pierwszych miesiącach jego rządów. Celebracja Holendra po wspaniałym, podkręconym strzale na 15 minut przed końcem spotkania Mohameda Salaha pokazała, że ten wieczór był trudniejszy niż na jakiego wyglądał wcześniej.
- Powiedzenie, że Liverpool był arogancki i zbyt zadowolony z siebie, byłoby zbyt proste. Nic co mówił Slot nie wskazuje na to, że będzie to tolerowane.
- Inna teoria jest taka, że próbują oni sprawdzić swoją grę w różnym tempie, a Liverpool nie opanował sztuki kontroli nad meczem grając wolno. Alisson i jego środkowi obrońcy są chętni do wolnego budowania akcji i jest to oczywiste gdyż żaden zespół nie jest w stanie zachować najwyższego tempa gry przez 90 minut w każdym meczu.
- Gdy wynik jest niebezpieczny to strach wkrada się do głów kibiców a to przekłada się na zawodników.
- Obecny zespół Liverpoolu jest najlepszy gdy gra na najwyższym biegu i potencjał zawodników, który ma do dyspozycji Slot dobrze wróżą szczególnie gdy wygrywają, a praca nad grą jest w toku.
- Po złapaniu odpowiedniego balansu "holenderska rewolucja", jak opisywał jeden z banerów na the Kop wpływ Slota, zbudowana zostanie fundacja, którą jest wymarzony start nowego trenera.
Ian Ladyman piszący dla Daily Mail postanowił skupić się na tym jak Liverpool zaczął sezon po tym jak Slot został pierwszym menedżerem the Reds, który wygrał osiem ze swoich pierwszym dziewięciu meczów.
- Co możemy o nich powiedzieć na tym etapie sezonu? Są liderami Premier League i wygrali dwa z dwóch spotkań w Europie. Samo w sobie jest pewnego rodzaju oświadczenie. Slot wygrał osiem z dziewięciu meczów i jedyną wpadkę zaliczył przegrywając u siebie z Nottingham Forest w połowie zeszłego miesiąca.
- Trzeba jednak przyznać, że nie zawsze było łatwo. Były takie momenty w wielu meczach, gdzie gra Liverpoolu nie wyglądała pewnie. Nawet, o dziwo, w wygranym 3:0 meczu na Manchesterem United, w którym tak naprawdę grali oni w klapkach.
- Zastanawiające jest jak Liverpool poradzi sobie z naprawdę dobrymi zespołami. Skąd będzie się brała kontrola? Dowiemy się tego wkrótce. W ciągu jednego tygodnia po przerwie reprezentacyjnej zmierzą się z Chelsea i Arsenalem, a pomiędzy tymi spotkaniami czeka ich mecz z RB Lipsk. Powinniśmy więc porozmawiać o tym po tych spotkaniach.
- Zdaje się, że Mo Salah nawet nie gra na najwyższym biegu, a wciąż jest siłą napędową zespołu Liverpoolu. Dopiero mamy październik, a on już strzelił sześć goli i asystował przy pięciu.
- Nikt nie osiągnął podobnych wyników w obydwu statystykach od czasów Johna Barnesa, który strzelił pięć bramek i pięć razy asystował w sezonie 1989-90. Co powinno być obawą dla rywali the Reds to, to że Egipcjanin nie wszedł jeszcze na najwyższy bieg.
- Statystyki tego nie sugerują, ale każdy kto regularnie udaje się na Anfield powie ci, że Salah nie gra na 100% swoich możliwości. To przerażająca myśl dla defensyw Premier League i Europy.
- 32-letni Salah z pewnością każdego tygodnia stawia się w mocniejszej pozycji w kwestii rozmów kontraktowych a Liverpool pokonał Bolonię, by kontynuować swój oszałamiający początek sezonu. Do maja i finału w Monachium pozostaje wiele czasu. To zasługa UEFA i jej odmienionych rozgrywek.
W ECHO można z kolei przeczytać:
- Rzadko kiedy tworzenie historii jest tak rutynowe. Jednakże odnalezienie "Liverpool way" podczas krótkiej ery Slota wydarzyło się bardzo szybko. Ostatecznie komfortowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów z Bolonią pozwoliło Holendrowi wpisać się do kart Anfield a to poprzez wygranie ośmiu z dziewięciu pierwszych meczów za rządów nowego trenera.
- Choć krew w żyłach, podczas tych spotkań, płynęła inaczej niż za czasów jego poprzednika, Jurgena Kloppa, to niewielu kibiców Liverpoolu będzie narzekało jeżeli tak będzie wyglądać reszta sezonu.
Komentarze (0)