Van Dijk: Musimy mocniej kontrolować grę
Virgil van Dijk wskazał, gdzie Liverpool musi się poprawić, jeśli zamierza walczyć o największe trofea w tym sezonie.
Rekordowe osiem zwycięstw w pierwszych dziewięciu meczach pod wodzą nowego trenera Arne Slota. Pierwsze miejsce w tabeli Premier League. Awans do 1/8 Pucharu Ligi. Po środowym zwycięstwie 2:0 nad Bolonią na Anfield, komplet wygranych w LM.
Jednak to wiele mówi o wysokich standardach wymaganych w Liverpoolu, że nie ma powszechnej euforii z powodu dotychczasowych osiągnięć w tym sezonie. Skrupulatna analiza każdego meczu nadal wskazuje obszary do poprawy, które były rażąco widoczne zarówno w meczu z Bolonią, jak i w wygranym 2:1 meczu Premier League z Wolverhampton w sobotę.
Większa kontrola, której szuka Slot, w porównaniu z okazjonalnym emocjonalnym chaosem, który stał się znakiem rozpoznawczym pod wodzą poprzednika Jürgena Kloppa, oczywiście zajmie trochę czasu, zanim zostanie w pełni opanowana.
- Tak, w 100 procentach - mówi kapitan Liverpoolu Virgil van Dijk.
- Myślę, że po meczu z Wolverhampton było to bardzo wyraźnie widać. W mojej opinii odbyliśmy dobre spotkanie po meczu, w którym omówiliśmy, jak lepiej zarządzać grą, jak nie pozwalać przeciwnikom wracać do gry i to oczywiście wciąż jest praca w toku.
- Nadal uczymy się zarządzania grą dzięki doświadczeniu i staramy się radzić sobie z trudnymi sytuacjami, które pojawiają się w trakcie meczu. Mecz z Wolves był dobrym przykładem tego, jak tego nie robić. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski i będziemy grać znacznie lepiej, inaczej to może być bardzo trudny sezon.
- W meczu z Wolves prowadziliśmy 1:0. Chodzi o to, by w odpowiednich momentach zarządzać grą, decydować, kiedy zagrać kluczowe podanie, a kiedy utrzymać posiadanie piłki, zmuszając przeciwnika do biegania i większej frustracji.
- To delikatna równowaga, ale musimy i na pewno zrobimy to lepiej, ponieważ o tym rozmawiamy. Byłem jednym z tych, którzy nie byli zadowoleni po meczu, bo uważam, że mogliśmy to zrobić dużo lepiej, ułatwiając sobie zadanie. Jeśli chcemy coś osiągnąć w tym sezonie, musimy grać znacznie lepiej.
Kolejny przykład widać było w meczu przeciwko Bolonii, gdy po zasłużonym prowadzeniu zdobytym przez Alexisa Mac Allistera, Liverpool odpuścił do tego stopnia, że goście dwukrotnie trafili w słupek przed przerwą.
Lepsza postawa w drugiej połowie została zwieńczona 45. golem Mohameda Salaha w Lidze Mistrzów, dzięki któremu Egipcjanin wyprzedził byłego zawodnika Chelsea, Didiera Drogbę, stając się najlepszym afrykańskim strzelcem w historii tych rozgrywek.
- Dobrze było wygrać - dodaje Van Dijk. - Pierwsza połowa nie była najlepsza, ale myślę, że było to także spowodowane tym, że pozwoliliśmy im na kilka okazji i byliśmy niedbali w posiadaniu piłki.
- Uważam, że mogliśmy również zrobić dużo więcej w ostatniej części boiska. Kilka razy dotarliśmy na skraj pola karnego i podejmowaliśmy złe decyzje co do ostatniego podania, druga połowa była znacznie lepsza. Momentami kontrolowaliśmy grę i w pełni zasłużyliśmy na zwycięstwo.
- Nie możesz być niedbały, bo jeśli jesteś, to dajesz przeciwnikowi szanse, a to coś, czego musimy się nauczyć. To wciąż proces nauki.
Slot i jego sztab szkoleniowy ciężko pracują, aby przekazać swoje pomysły, a Van Dijk wierzy, że poza imponującą serią wyników widać już wyraźne oznaki postępu, gdy Liverpool kończy okres siedmiu meczów w ciągu 22 dni wizytą u Crystal Palace w sobotnim meczu Premier League.
- Mamy wiele spotkań - mówi. - Dużo spotkań wideo, na których dokładnie pokazuje, czego od nas oczekuje, co robimy dobrze, a co źle.
- Robi to w ten sposób, bo może to pokazać. To nie jest krzyczenie bez uzasadnienia, może nam pokazać 'spójrz, co tu robisz'.
- To dobra rzecz. Myślę, że mamy jeszcze wiele do poprawy, ale to dobry początek.
- Wygrywamy mecze i to dobrze, że wciąż możemy się poprawiać, więc musimy iść dalej.
- Nie wiem, ile godzin mamy do wyjazdu do Londynu, ale musimy być gotowi na bardzo trudny mecz.
Komentarze (0)