Rezerwy wygrywają z Manchesterem United
Dzięki bramce Tylera Mortona w niedzielne popołudnie zespół rezerw Liverpoolu pokonał na wyjeździe 1:0 Manchester United w ramach rozgrywek Premier League 2.
Pomocnik ustalił wynik rozgrywanego w Leigh Sports Village meczu mierzonym strzałem w połowie drugiej odsłony gry.
The Reds byli w stanie sięgnąć po trzy punkty dzięki postawie bramkarza Kornela Miściura, który wielokrotnie świetnie interweniował i wraz z zespołem zachował czyste konto.
Najlepszą okazję w trakcie wyrównanej pierwszej połowy spotkania miał Manchester United, w ostatniej minucie doliczonego czasu gry były zawodnik Liverpoolu Ethan Ennis oddał strzał z bliska, jednak Miściur wyciągnął się i odbił uderzenie. Naciskany przez Cartera Pinningtona Ethan Wheatley dopadł do dobitki, jednak nie trafił w bramkę.
Wcześniej Miściur w raczej spokojny sposób zatrzymał strzały Ennisa oraz Jacka Fletchera.
Zespół gości, który już na początku spotkania z powodu kontuzji stracił Tommy'ego Pillinga, za sprawą Toma Hilla mógł otworzyć wynik spotkania, jednak interwencja Tylera Fredricsona uniemożliwiła mu oddanie strzału z obrębu szesnastki.
Miściur błyszczał także po przerwie, kiedy zatrzymywał uderzenia takich piłkarzy jak Dan Gore, Habeeb Ogunneye, Ethan Williams czy Toby Collyer.
Liverpool po raz pierwszy sprawdził dyspozycję bramkarza United Dermota Mee po godzinie gry, Terence Miles przeprowadził rajd z pozycji prawego obrońcy i oddał strzał, który zmierzał w dolny róg bramki.
Był to sygnał, że zespół Barry'ego Lewtasa się rozkręca, w końcu The Reds objęli prowadzenie w 67. minucie pojedynku.
Morton przechwycił podanie Mee, co prawda jego pierwszy strzał obronił golkiper rywali, jednak po dobitce musiał wyciągnąć piłkę z siatki.
Ostatnią interwencją Miściur popisał się na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem, kolejny raz frustrując Ennisa, a przy okazji pieczętując czyste konto.
Skład:
Miściur, Miles, Jonas (Nallo, 80), Pinnington, Norris, Corness, Morton, Nyoni (Davidson, 80), Hill, Cannonier (Young, 46), Pilling (Morrison, 13).
Komentarze (1)