Doak: To był wielki cios

Młody skrzydłowy Liverpoolu Ben Doak, który spędza sezon na wypożyczeniu w Middlesbrough, udzielił wywiadu przed meczem z Chorwacją w Lidze Narodów.

Szkot przyznał, że jego debiut w reprezentacji nastąpił wcześniej, niż się spodziewał. 18-letni skrzydłowy Liverpoolu, zadebiutował w kadrze w meczu przeciwko Polsce w zeszłym miesiącu po tym, jak kontuzja zniweczyła jego marzenie o wyjeździe na Euro 2024.

Pomimo szybkiego pojawienia się w centrum uwagi, Doak, który wystąpił w 10 meczach dla The Reds pod wodzą Jürgena Kloppa, stwierdził, że czuje się komfortowo w sytuacji w jakiej się znalazł.

- Kilka lat temu nie spodziewałem się, że będę tutaj w wieku 18 lat - powiedział na konferencji prasowej przed sobotnim meczem Ligi Narodów przeciwko Chorwacji.

- Nawet po tym, jak zostałem nominowany do 26-osobowej kadry na Euro, zwłaszcza biorąc pod uwagę sposób, w jaki przebiegał sezon, przegapiłem całą drugą połowę sezonu (z powodu kontuzji).

- Teraz po prostu czuję się normalnie. Rozwijam się krok po kroku. Mam nadzieję, że będę sobie radził dobrze i będę trafiał pod skrzydła właściwych ludzi.

Pojawienie się Doaka wywołało ekscytację wśród kibiców Szkocji, ale on sam uważa, że nie czuje się obciążony presją ani oczekiwaniami, ponieważ robi, co w jego mocy, aby pokazać na co go stac.

- Staram się nie zwracać uwagi na te rzeczy. To wszystko jest w porządku, gdy jest szum wokół twojej osoby i wszyscy cię chwalą, ale mogą to być ci sami ludzie, którzy cię krytykują, gdy nie grasz dobrze, więc nie zwracam uwagi na negatywy ani pozytywy - powiedział Szkot.

- Myślę, że na początku, gdy po raz pierwszy wystąpiłem w seniorskiej drużynie Liverpoolu zacząłem wywierać na siebie dużą presję z powodu tego, co mówili inni ludzie.

- To ci nie pomaga, nie pomaga twojej drużynie, więc łatwiej jest po prostu zamknąć na to umysł i nie patrzeć. Po prostu trzeba się zrelaksować, nie przejmować się i cieszyć się piłką nożną.

Pomimo że nigdy wcześniej nie wystąpił w reprezentacji Szkocji, Doak wydawał się być na dobrej drodze, aby pojechać na Euro, ale kontuzja złapana tuż przed turniejem wykluczyła go z gry.

- To było przygnębiające. To był wielki cios. Wróciłem do domu po meczu z Gibraltarem tuż przed turniejem.

- Spędziłem dużo czasu z rodziną. Właśnie wróciłem na treningi z kumplem, który również miał trochę wolnego, więc dobrze było być w otoczeniu osób, z którymi jestem najbliżej, żeby móc oderwać się od tego wszystkiego.

- Oczywiście oglądanie meczów, to jak poszło Szkotom, było przygnębiające, ale to tylko zmotywowało mnie do tego, żeby spróbować dostać się do drużyny i zrobić różnicę.

Chociaż jego matka płakała z dumy i radości, Doak nie może zaliczyć swojego debiutu przeciwko Polsce do udanych, ponieważ zakończył się porażką 3-2.

- Co dziwne, nie czułem się z tym źle. Wszedłem na boisko, a drużyna przegrywała.

- Kiedy było 2-2, to był pierwszy raz w meczu, kiedy zdałem sobie sprawę, że pomyślałem: "Wow, gram dla Szkocji i miałem udział przy bramce”, ale kiedy wchodzisz na boisko i przegrywasz mecz, odbiera ci to trochę emocji i chcesz po prostu przejść do następnego meczu.

Wspomagany przez kolegę z Liverpoolu, Andy'ego Robertsona, Doak czuje, że dobrze zadomowił się w środowisku reprezentacji Szkocji.

- Myślę, że ludzie zapominają, że jestem najmłodszy. Wszyscy są niesamowici. Czuję się komfortowo, mimo że jest między nimi różnica wieku.

- Oczywiście będzie trochę różnicy w dojrzałości, ale oczywiście tak po prostu jest. Nie jestem nieśmiałym chłopcem, łatwo mi wychodzić i rozmawiać z ludźmi - zakończył Doak.