Trent wspomina najlepsze mecze z Chelsea
Wspomnienia Trenta Alexandra-Arnolda meczów pomiędzy Liverpoolu z Chelsea, sięgają czasów, gdy jako nastolatek oglądał jedno z najwspanialszych spotkań w historii pomiędzy tymi klubami.
Obrońca the Reds ma na koncie zwycięstwa z the Blues w finałowych bataliach o Superpuchar Europy, Puchar Anglii, a także Puchar Ligi.
Pierwsze wspomnienie wychowanka Liverpoolu przenosi go w czasie do 2005 roku, gdy młody Trent miał zaledwie 6 lat.
Liverpool prowadzony przez Rafaela Beniteza podejmował wówczas Chelsea pod wodzą Jose Mourinho w rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów na Anfield.
- Jeśli mam wskazać na swój ulubiony mecz z Chelsea, to postawię na półfinał Champions League w 2005 roku.
- Sądzę, że między tymi drużynami było kilka świetnych spotkań na przestrzeni ostatnich lat. Sam grałem w kilku fantastycznych potyczkach z Chelsea.
- Pamiętam spotkanie z 2005 roku. Oglądałem je w domu przed telewizorem z zapartym tchem. To było niesamowite spotkanie, a atmosfera na trybunach była wprost elektryzująca - kontynuował Trent.
- Przy linii bocznej było 2 legendarnych menadżerów, a na boisku wielu niesamowitych zawodników. W tamtych czasach to były prawdziwe bitwy, zarówno dla kibiców, jak i piłkarzy.
- Dorastałem, obserwując pojedynki Liverpoolu z Chelsea. Londyńczycy mieli wtedy niesłychanie mocny zespół. Trudno było ich pokonać. Liverpool potrafił się im jednak postawić, wygrał tamten półfinał i później triumfował w Lidze Mistrzów. Zresztą 2 lata później historia znów się powtórzyła.
Liverpool pod wodzą Kloppa potrafił znaleźć patent w finałach na drużynę Chelsea. The Reds wykazywali więcej zimnej krwi w konkursach rzutów karnych, ogrywając the Blues trzykrotnie w ten sam sposób.
W poprzednim sezonie the Reds po dogrywce pokonali Chelsea w finale Pucharu Ligi na Wembley. Alexander-Arnold leczył wtedy kontuzje i podnosił po meczu trofeum ze stabilizatorem na nodze.
- Moje najlepsze wspomnienia odnośnie meczów z Chelsea, to spotkania, po których mogliśmy wznosić w górę puchar - powiedział Trent.
- Przypominam sobie tylko rok 2022 i dwa zwycięstwa po rzutach karnych. Coś fantastycznego.
- Sądzę, że zdobycie gola w 2019 roku na Stamford Bridge z rzutu wolnego to także dla mnie wyjątkowy moment. To kultowy stadion, na którym występowało wielu wyśmienitych piłkarzy, kiedy dorastałem. Zawsze lubiłem grać na tym obiekcie. Strzeliłem bramkę, która przyczyniła się do naszej wygranej, cieszyłem się wtedy, jak małe dziecko - podsumował.
Komentarze (1)