Saudyjczycy wierzą w transfer Salaha
Mohamed Salah oparł się pokusie lukratywnej rywalizacji z powodu "niedokończonych spraw" w Liverpoolu - ale szef ligi saudyjskiej nie wykluczył przeprowadzki dla napastnika latem 2025 roku.
Liverpool odrzucił zeszłoroczną ofertę w wysokości 150 milionów funtów od Al-Ittihad za Salaha, który pozostał na Anfield w tym sezonie.
32-latek zbliża się do końca swojego kontraktu pod koniec tego sezonu i negocjacje z Liverpoolem nie doprowadziły jeszcze do porozumienia, mimo że zawodnik chce go przedłużyć.
To wystarczyło, aby wywołać odnowione spekulacje o przyszłorocznej ofercie ze strony klubu z Saudyjskiej Pro Ligi. Salah może rozpocząć rozmowy z klubami z zagranicy w styczniu.
Emenalo, czyli szef ligi saudyskiej, który pracował z Salahem, gdy był dyrektorem technicznym w Chelsea - został zapytany o możliwość faktu, że napastnik skończy w na Bliskim Wschodzie.
- Myślę, że to zależy od Mo - powiedział Emenalo. - Opowieści o tym, że nasze zespoły po niego sięgnęły, są prawdziwe. To prawda, że było zainteresowanie. Podobnie jak w przypadku Victora Osimhena, dobrze dla mnie jest interesować się podpisywaniem kontraktów z Mo, ale jego klub musi być zainteresowany jego puszczeniem, a jeśli te rzeczy się nie zgrywają, nie ma transakcji.
- Zasadniczo, Liverpool nie chciał sprzedawać, nieważne jaką cenę byliśmy gotowi zapłacić. Nie chcemy kupować za śmieszną sumę. Najważniejsze jest to, czy zawodnik jest gotowy do przejścia. Nie czułem, żeby piłkarz był gotowy do przejścia, ponieważ czuł, że ma niedokończone sprawy.
- Niewielu zawodników to robi, ale musisz odejść z klubu w odpowiedni sposób. Kiedy jesteś na tym poziomie i osiągnąłeś pewne rzeczy, ważne jest, aby odejść z klubu z klasą.
- Był w Chelsea jednym z moich ludzi, więc nigdy nie zamierzałem na niego naciskać, nawet nie rozmawiałem z nim w tym okresie. Nie zarządzam żadnym z saudyjskich klubów, ale jeśli kluby zdecydują, że są zainteresowane, to jest on świetnym zawodnikiem do ściągnięcia. Tak samo w jak Kevin De Bruyne.
- Mo Salah jest osobą podejmującą decyzje. To zawodnik ostatecznie decyduje: jestem gotowy odejść lub nie jestem gotowy odejść. Może znajdzie się w sytuacji, w której nigdy nie będzie naciskał, aby zakończyć swój kontrakt tylko po to, aby móc grać gdzie indziej.
Byli zawodnicy Liverpoolu, Gini Wijnaldum, Fabinho, Roberto Firmino i Sadio Mane, wszyscy przenieśli się do Arabii Saudyjskiej w ostatnich latach, podczas gdy Steven Gerrard jest menedżerem Al Ettifaq.
Były kapitan Liverpoolu, Jordan Henderson, dołączył do Gerrarda ubiegłego lata, ale opuścił zespół w ciągu sześciu miesięcy, by wrócić do Europy do holenderskiego Ajaxu.
Emenalo nie ma problemu z odejściem byłego reprezentanta Anglii.
- Doświadczenie Jordana Hendersona, wbrew negatywnym konotacjom z nim związanym, jest w rzeczywistości dobrą rzeczą, ponieważ podkreśla to, co wciąż mówiliśmy, że nikt nie będzie zmuszany do pozostania. To nie jest pułapka.
- Sprowadziliśmy 97 zawodników i jeden nie osiadł na dłużej. Druga kwestia, leżąca na poziomie osobistym, to fakt, że Jordan był jednym z najbardziej lubianych ludzi tutaj. Był absolutnym profesjonalistą, wspaniałym gościem. Pomógł zmienić niektóre z profesjonalnych przeszkód, które miały miejsce w jego klubie i innych klubach i zachował się tak jak powinien.
Rozmawiając z Obi One Podcast, Emenalo dodał:
- Piłkarze są tutaj też po to, aby wyrazić swoją wiedzę, a on zrobił to bardzo otwarcie, mówiąc że możemy zrobić lepiej i zmuszając wszystkich do lepszego działania. Byłem bardzo smutny po jego odejściu, ponieważ polubiłem go. Był bardzo otwarty, bardzo zmotywowany i chciał dobrze wypaść.
- Jednakże, w jego życiu działo się tak wiele rzeczy: rodzina, drużyna narodowa, kampanie reklamowe. Czułem, że biorąc pod uwagę wiek jego dzieci i etap jego kariery, najlepszym rozwiązaniem, aby pozostał spełniony, był powrót do Europy. To było coś, co osobiście rozumiałem i nikt na żadnym poziomie władzy tutaj mu nie przeszkadzał.
Komentarze (4)