Analiza występu Nuneza przeciwko Chelsea
Darwin Nunez był wściekły.
W 97. minucie, po wygraniu starcia bark w bark z Renato Veigią z Chelsea, sędzia John Brooks uznał, że napastnik Liverpoolu sfaulował przeciwnika.
Rzut wolny dał Chelsea jeszcze jedną szansę na atak.
Nunez powstrzymał się od wyładowania swojej frustracji na piłce i zamiast tego odsunął się ze złością - podobnie jak jego menedżer Arne Slot przy linii bocznej.
Było to podobne do reakcji napastnika po zmarnowaniu świetnej sytuacji, która mogła pozwolić na wygranie meczu.
Gdyby spojrzeć na ofensywne osiągnięcia Nuneza - zero strzałów w ciągu 60 minut - można by pomyśleć, że napastnik był anonimowy. W 54 występach w zeszłym sezonie Nunez nie oddał strzału tylko w pięciu meczach - w żadnym z nich nie spędził na boisku dłużej niż 28 minut.
W zeszłym sezonie Nunez średnio oddawał 4,7 strzałów na 90 minut w Premier League, najwięcej ze wszystkich zawodników. Rodrigo Muniz z Fulham był jedynym innym zawodnikiem, który średnio oddał więcej niż cztery (4,1).
W tym sezonie nie oddał ani jednego strzału w czterech meczach we wszystkich rozgrywkach. Taka statystyka w oderwaniu od reszty sugeruje, że Nunez ma problemy z dostosowaniem się do stylu swojego nowego trenera, ale na podstawie innych danych okazuje się to fałszywą teorią.
Występ Nuneza miał wszystko, czego Slot oczekuje od swojego napastnika, z wyjątkiem gry w polu karnym przeciwnika. Wskazuje to również, że wiara osób pracujących z Nunezem w jego umiejętności nie jest bezpodstawna.
- Mam do niego duże zaufanie - powiedział Slot reporterom podczas konferencji prasowej po meczu po zwycięstwie 3-0 nad Bournemouth w zeszłym miesiącu.
- Będzie wystarczająco dużo czasu, aby ocenić Darwina - czy się poprawi, jak się poprawi i czy będzie w stanie zrobić coś wyjątkowego dla klubu.
- Myślę, że wszystko sprowadza się do tego, co trzeba zrobić, gdy mamy piłkę i gdy jej nie mamy, i dopasować do tego jego cechy. Pracowaliśmy z nim nad jego grą, aby wydobyć z niego to, co najlepsze, ale jest też jedna ogólna rzecz, którą musi zrozumieć, tak jak wszyscy inni.
W meczu z Chelsea Nunez stoczył najwięcej pojedynków ze wszystkich zawodników (17) na boisku i wygrał najwięcej (9), notując 100-procentowy wskaźnik skuteczności wślizgów (trzy z trzech), a do tego dołożył trzy odbiory piłki.
Nunez nie znalazł się w wyjściowej jedenastce w niedzielę, ale po tym, jak Diogo Jota doznał kontuzji, został wprowadzony na boisko tuż przed upływem pół godziny.
Jego pierwszym kontaktem z piłką było podanie do Mohameda Salaha, które prawie zamieniło się w dogodną sytuację, ale podanie powrotne Egipcjanina było zbyt mocne. To był potrzebny zastrzyk energii, gdy Liverpool zaczął mieć problemy z rozgrywaniem piłki, mimo że miał przewagę jednego gola.
Sześć minut później Nunez pokazał swoje umiejętności po drugiej stronie boiska, odzyskując posiadanie piłki na skraju własnego pola karnego po tym, jak wygrał pojedynek z Moisesm Caicedo. Następnie zmienił obronę w atak, uwalniając Cody'ego Gakpo idealnie wyważonym podaniem, które dało okazję do strzału Dominikowi Szoboszlai.
Wszystko, co robił, działało, co nie zawsze jest prawdą. Nunez czasami może czuć się jak gracz bardzo zależny od drużyny: gdy wszystko idzie dobrze, to idzie dobrze i odwrotnie.
W pierwszej połowie były jeszcze dwie sytuacje, gdy Nunez wracał, aby odzyskać posiadanie piłki dla swojej drużyny.
Najpierw odebrał ją Caicedo i posłał piłkę do przodu…
… a następnie odebrał ją Romeo Lavii. Nie poddał się, gdy pomocnik początkowo go minął.
Zapytany o to, jak Liverpool ograniczył Chelsea do zaledwie dwóch strzałów w meczu, Virgil van Dijk powiedział reporterom:
- Myślę, że to praca, którą włożyliśmy i która zaczyna się od napastników. To jest najważniejsze: widzisz, jak Darwin wchodzi na boisko, odbiera piłki na skraju naszego pola karnego, a to dobry znak.
- To oczywiście dobra podstawa, bo jeśli jesteś solidny w obronie i nie tracisz wielu goli, albo w ogóle żadnych, myślę, że to zawsze dobry sposób na sukces.
Nunez odegrał swoją rolę w golu Liverpoolu ze spalonego, wygrywając swój pojedynek, aby rozegrać dwójkową akcję z Curtisem Jonesem.
Ta sama kombinacja niemal zapewniła drużynie drugiego karnego. Gdy Gakpo był na skrzydle, Nunez wykonał trudniejsze podanie do Jonesa, którego - jak się początkowo wydawało - sfaulował bramkarz Chelsea Robert Sanchez.
Gdy nie był w stanie połączyć gry posłać piłki do przodu, Nunez wykorzystał swoją fizyczność, aby wywalczyć rzuty wolne. Dało to jego kolegom z drużyny chwilę wytchnienia i szansę na zdobycie terytorium…
W drugiej połowie kontynuował podobną grę...
Nunez pokazał się również jako atut w defensywnych stałych fragmentach gry, wykonując dwa wybicia głową. Następnie, gdy w drugiej połowie Liverpool zmienił nastawienie do pressingu, jego intensywność nie osłabła.
Nunez odbywał karę zawieszenia podczas wrześniowej przerwy na mecze międzynarodowe, co oznaczało więcej czasu na boisku treningowym ze Slotem i jego sztabem szkoleniowym.
Udana apelacja pozwoliła mu wrócić do gry z Urugwajem w tym miesiącu, a Liverpool był zadowolony, ponieważ uważano, że potrzebuje minut na boisku. Rozegrał dwa pełne mecze, gdy Urugwaj przegrał z Peru (1-0) i zremisował z Ekwadorem (0-0), po czym wrócił, wyglądając na bardziej sprawnego.
I pomimo ograniczonej gry dla swojego klubu (Nunez zagrał 194 minuty w Premier League, tylko raz w pierwszym składzie), napastnik nadal wygląda na zaangażowanego.
Jego nastawienie i chęć pomocy Liverpoolowi w zwycięstwo nigdy nie były kwestionowane, ale nie zawsze kierował nimi we właściwy sposób. Pod wodzą Slota widać oznaki postępu.
Kiedy Salah pokłócił się z Veigą, Nunez natychmiast podszedł, by stanąć w obronie swojego kolegi z drużyny.
Miało to miejsce w trakcie meczu, gdy brał udział w przepychance z Benoitem Badiashile, za którą dostał żółtą kartkę. Ta akcja również podniosła atmosferę na Anfield.
Teraz Liverpool musi poczekać, aby dowiedzieć się, jak poważna jest kontuzja Joty. Portugalczyk nie będzie brał udziału w meczu Ligi Mistrzów z RB Lipsk, więc oczekuje się, że Nunez wyjdzie w pierwszym składzie, co może dać mu szansę na serię występów, które uczynią go nie do pominięcia, gdy jego kolega z drużyny powróci.
Nunez już wielokrotnie miał zrobić ten kolejny krok. Rok temu o tej porze zbierał mnóstwo pochwał za swoje wszechstronne występy i gole w trzech kolejnych meczach przeciwko Toulouse (Liga Europy), Nottingham Forest i Bournemouth.
To byłby idealny moment, aby zrobić to ponownie.
Andy Jones
Komentarze (0)