Tsimikas o Arsenalu i zeszłym sezonie
Kostas Tsimikas wierzy, że jest jeszcze zbyt wcześniej, żeby powiedzieć, że Liverpool może w niedzielne popołudnie na The Emirates wyeliminować Arsenal z wyścigu o tytuł mistrzowski Premier League. Reprezentant Grecji powiedział również, że zespół wyciągnął lekcję z zeszłego sezonu, w którym ich kampania legła w gruzach po marcowej przegranej w FA Cup przeciwko Manchesterowi United.
Tsimikas w wyjściowym składzie rozpoczął spotkanie na Red Bull Arena, w którym to Liverpool pokonał 1:0 RB Lipsk w Lidze Mistrzów a sam brał udział przy zwycięskim golu dośrodkowując do Mohameda Salaha, który następnie zagrał piłkę do Darwina Nuneza. Lewy obrońca, który zastępował Andy'ego Robertsona, otrzymał za swój występ nagrodę zawodnika meczu UEFA.
Slot wygrał 11 z 12 meczów od przejęcia zespołu od Jurgena Kloppa i liderzy Premier League, którzy obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli odmienionej Ligi Mistrzów, wyjeżdżają na mecz przeciwko Arsenalowi, w którym to mogą wyjść na przewagę siedmiu punktów nad Kanonierami będąc jeszcze we wczesnej fazie sezonu.
Jednak Tsimikas odrzucił pomysł jakoby była to szansa na wykluczenie zespołu Mikela Artety z pościgu i uważa, że jest za wcześnie na takie stwierdzenia przed weekendowym meczem Premier League.
- Jest za wcześnie, aby tak mówić - powiedział Tsimikas.
- Uważam, że pojedziemy zagrać swoją piłkę w meczu z Arsenalem i żeby wygrać mecz. To jest naszym celem i patrzymy na każdy mecz z osobna, i próbujemy wygrywać i grać dobrą piłkę.
- Myślę, że w tym momencie to jest ważne. Jest zbyt wcześnie na takie stwierdzenia, ale co do naszych celów z początku sezonu to powiedzieliśmy, że chcemy wygrać wszystko. To tylko trzy punkty [zdobyte przeciwko Lipskowi - dop. red.], ale naszym celem było przyjechanie tu i dokonanie tego, i tak się stało, więc jesteśmy zadowoleni z wyniku.
Przegrana 3:4 przez wówczas wciąż liczących się w walce o poczwórną koronę The Reds, spotkanie w zeszłym sezonie w pucharze przeciwko United było obfite w szanse, aby ostatecznie zostać pokonanym w ostatnich minutach tego 120-minutowego meczu. Był to początek frustrującego końca sezonu, w którym to Liverpool został wyeliminowany z Ligi Europy przez Atalantę, aby następnie spaść na trzecie miejsce w tabeli i znaleźć się dziewięć punktów za zwycięskim Manchesterem City.
Zremisowany parę tygodni później mecz w ramach rozgrywek Premier League był początkiem serii meczów, w których zespół Kloppa wygrał tylko cztery z 10 do rozegrania do końca sezonu, a jedno zwycięstwo 1:0 nad Atalantą mimo wszystko oznaczało odpadnięcie z Ligi Europy i Tsimikas uważa, że wyciągnięto lekcję z tego okresu.
- W zeszłym sezonie, na jego końcu, zniszczyliśmy wszystko jednym, złym rezultatem przeciwko Manchesterowi United. Myślę, że w następnych spotkaniach nie byliśmy zespołem, którym byliśmy przed nim, ale myślę, że próbowaliśmy podchodzić do każdego meczu z osobna i traktować każdy z nich jak finał. Próbujemy robić to, czego oczekuje od nas menedżer, aby wygrywać mecze - dodał Tsimikas.
- Tak jak mówisz, nastąpiło wiele zmian [poza zespołem - dop. red.], ale myślę, że menedżer bardzo ufa zawodnikom. Potrzebujemy tego przed zbliżającym się terminarzem. Głównym celem jest trzymanie się razem, odpoczynek i musimy trwać przy sobie jeżeli chcemy wygrać ligę lub Ligę Mistrzów.
Komentarze (0)