Opinie prasy po wygranej z Brighton
Liverpool ponownie wystąpi w ćwierćfinale Carabao Cup po ciężko wywalczonym zwycięstwie 3:2 nad Brighton & Hove Albion w środowy wieczór.
Cody Gakpo strzelił dwa gole, zanim Luis Díaz zdobył swoją bramkę, podczas gdy gospodarze odpowiedzieli trafieniami Simona Adingry i Tariqa Lampteya.
The Reds zagrają teraz z Southampton w ćwierćfinale, kontynuując walkę o półfinał w rozgrywkach, które wygrali więcej razy niż jakikolwiek inny zespół.
Przedstawiamy opinie brytyjskiej prasy.
- Arne Slot kontynuuje swój triumfalny marsz. Dublet Cody’ego Gakpo pomógł menadżerowi Liverpoolu odnieść siódme zwycięstwo w ośmiu wyjazdowych meczach we wszystkich rozgrywkach, pomimo dużych rotacji składu.
- Slot nie mógł sobie wymarzyć lepszego startu w angielskiej piłce i słusznie wyróżnił występ czeskiego bramkarza Vitezslava Jaroša, który w swoim debiucie popisał się spektakularną obroną przy stanie 1:0.
- To była pierwsza poważna przeszkoda dla przeciwnika Slota, Fabiana Hürzelera, odkąd ten pojawił się na brytyjskich boiskach, a Brighton ponownie nie zdołało przejść tej fazy rozgrywek, czego nie osiągnęli od prawie 50 lat. Gospodarze walczyli jednak do końca i odpowiedzieli golami Simona Adingry i Tariqa Lampteya, gdy wydawało się, że Luis Díaz przypieczętował zwycięstwo, ale nie udało im się wyrównać.
- Slot wyraził swoje obawy w tym tygodniu dotyczące ograniczonych opcji ofensywnych Liverpoolu po wyłączeniu Diogo Joty z gry aż do następnej przerwy na mecze międzynarodowe, przy jednoczesnej absencji Federico Chiesy. Jednak z Gakpo w takiej formie Slot może spać spokojnie, gdyż Holender i kilku innych rezerwowych zawodników udowodniło, że zasługują na grę od początku, gdy Brighton przyjedzie na Anfield w sobotę na mecz Premier League.
Ed Aarons, The Guardian
- Specjalista od Carabao Cup, Cody Gakpo, strzelił dwa gole - w tym spektakularny strzał w górny róg - zanim potencjalni obrońcy tytułu odparli późną walkę Brighton, by awansować do ćwierćfinału.
- Holenderski gwiazdor zdobył cztery bramki, prowadząc drużynę do zdobycia trofeum w zeszłym sezonie – i dwie w poprzedniej rundzie przeciwko West Hamowi. Po bezbramkowej pierwszej połowie na Amex Stadium, były zawodnik PSV otworzył wynik swoim sensacyjnym trafieniem zaledwie 40 sekund po przerwie.
- Gakpo dołożył drugą bramkę, a Luis Díaz zdobył trzecią pod koniec meczu, podczas gdy dla gospodarzy trafiali Simon Adingra i Tariq Lamptey w szalonym finale. Arne Slot pozostaje niepokonany w rozgrywkach pucharowych jako trener Liverpoolu, a Brighton nadal nie może przejść czwartej rundy tych rozgrywek od sezonu 1978/79.
The Mirror, Neil McLeman
Bez względu na to, co mówią krytycy o Carabao Cup, Cody Gakpo zdaje się tego nie słyszeć. Dla Liverpoolu to pewna ulga po trudnym wieczorze w Brighton.
- Jego dwa gole tutaj, do których dołożył parę w poprzedniej rundzie, zostały zdobyte z taką jakością i siłą, że mogą przekonać Arne Slota do częstszego korzystania z jego usług w bardziej prestiżowych rozgrywkach.
- Zaledwie dwa ligowe starty w tym sezonie to prawdopodobnie mniej niż Gakpo by sobie życzył, ale być może jego występ w Pucharze Ligi będzie odpowiednią nagrodą.
- Na południowym wybrzeżu awans przez pewien czas wydawał się wątpliwy, najpierw po bezbramkowej pierwszej połowie, a potem, gdy po dwóch golach Gakpo było już 2:0. Zamiast łatwej wygranej przed sobotnim meczem rewanżowym w lidze, ostatnie 10 minut zamieniło się w chaotyczną końcówkę po golu Simona Adingry.
Riath Al-Samarrai, Daily Mail
- Brak napastnika? Nie ma problemu. Niezależnie od pytania, Arne Slot wciąż znajduje odpowiedzi podczas swoich początkowych dni w Liverpoolu.
- Przy kontuzjach Diogo Joty i Federico Chiesy oraz ostrożnym podejściu do przeciążania Darwina Núñeza, trener Liverpoolu rozważał brak opcji ofensywnych przed starciem z Brighton w Pucharze Ligi.
- Rozwiązaniem okazało się granie bez nominalnej dziewiątki, ustawiając Liverpool w środku pola w tak zwanym ‘box midfield’, co było widoczne podczas przedsezonowych przygotowań, choć nikt nie spodziewał się, że będzie to użyte w meczu o stawkę.
- Po dość niemrawej pierwszej połowie w ataku trudno było oczekiwać czegoś innego, ale Liverpool był pewny w posiadaniu piłki, choć niemal bez zębów w ofensywie. Wszystko zmieniło się w niecałe 30 sekund po przerwie, kiedy Cody Gakpo, jak to staje się jego znakiem rozpoznawczym, ściął z prawego skrzydła i uderzył fenomenalnie w dalszy róg obok bramkarza Brighton, Jasona Steele.
Ian Doyle, Liverpool Echo
Komentarze (0)