Alonso wraca jako bohater, nie jako pożądana osoba
Gdy Xabi Alonso pojawi się na wyjściu tunelu Anfield wyglądając, jak zwykle, jak milion dolarów nastaną gromkie brawa a może nawet będzie skandowane jego nazwisko.
Wspomnienia instynktownie wrócą z
tęsknotą dwie dekady wstecz do przybycia młodego Hiszpana na Merseyside,
który miał emanował spokojem i kontrolą w środku pola. Ważne wydaje się
jednak, że kibice Liverpoolu będą tęsknić za tym co było, a nie żądni
tego, co mogło być. Arne Slot powinien uznać to za swoje ostatnie
zwycięstwo.
Mogło być zupełnie inaczej. Kiedy Jürgen Klopp
ogłosił w styczniu, że ustąpi ze stanowiska menedżera, Alonso
natychmiast stał się popularnym wyborem. Jego praca nad odmienieniem
losów Bayeru Leverkusen, który wkrótce miał po raz pierwszy w historii
wygrać Bundesligę, najwyraźniej uczyniła go idealnym następcą.
Jednakże już na początku poszukiwań, zapytania Liverpoolu oznaczały, że wiedzieli już, że Alonso nie rozważa zmiany klubu przez co najmniej kolejny sezon. Podczas gdy na zewnątrz wrzawa rosła sytuacja ta dała im to możliwość pracy po cichu, a rzeczywistość jest taka, że Slot był jedynym trenerem, któremu Richard Hughes, dyrektor piłkarski, zaoferował pracę, niezależnie od tego, co Gary Neville może sugerować, że wiedział.
Wielką niewiadomą jest to, co zrobiłyby władze klubu, gdyby Alonso zgłosił się na ochotnika. Czy zignorowaliby jego pracę w Niemczech i pozostające emocjonalne przywiązanie z uwielbiającą go publicznością, która rozpływała się nad jego występami w latach 2004-2009?
Nic, co wydarzyło się do tej pory, nie wywołało poczucia żalu, biorąc pod uwagę wpływ Slota na doprowadzenie Liverpoolu do dwupunktowej przewagi na szczycie Premier League. W związku z tym powrót Alonso na Anfield po raz pierwszy od odejścia w maju 2009 r. będzie skupiał się wokół pochwał jego wkładu jako piłkarza, a nie na życzeniu, aby znajdował się na drugiej ławce rezerwowych.
Alonso grywał w meczach legend, ale one przyciągają zupełnie inną publiczność niż ta, która zakochała się w nim od momentu, gdy po raz pierwszy zobaczyła transfer zawodnika za 10,5 miliona funtów z Real Sociedad.
Zawsze śmiał się mówiąc na temat swojego debiutu w angielskiej piłce nożnej; wyjazd do Bolton Wanderers, Kevin Davies łamiący nos Samiego Hyypii, donośny głos Sama Allardyce’a słyszalny pomimo hałasu tłumu i kiedy gospodarze wywalczyli rzut wolny, „armia obrony ruszyła do przodu, a ziemia zaczęła się trząść”.
Adaptacja była szybka i wkrótce nadawał tempo meczom i stał się metronomem, od którego Liverpool pobierał wskazówki, sprawiając, że proces wyglądał śmiesznie łatwo. Wierzył w agresywne podania, a nie w agresywne wślizgi i często umniejszał własne znaczenie, widząc siebie jako kanał dla innych, takich jak Steven Gerrard.
To gol Alonso przeciwko AC Milan w Stambule pod koniec jego pierwszego sezonu wyrównał finał Ligi Mistrzów na 3:3, reagując najszybciej i wbijając wyrównującego gola po tym, jak Dida obronił rzut karny. Po tym, jak Liverpool wygrał serię rzutów karnych, Alonso trafnie opisał zwroty akcji w tym wciągającym widowisku, nazywając je „thrillerem Hitchcocka”.
Fakt, że był to najlepszy wieczór Alonso w barwach klubu, będzie bolał, zwłaszcza że do odejścia z klubu po pięciu sezonach, 210 występach i 19 golach nie udało mu się odnieść sukcesu w Premier League.
Wtorkowe „cześć” nadchodzi po tym, jak nigdy odpowiednio nie pożegnał się z klubem. Pogorszenie relacji z Rafaelem Benítezem, częściowo spowodowane jego decyzją o uczestnictwie w narodzinach syna i opuszczeniu meczu Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, oznaczało, że menadżer był skłonny poświęcić Alonso latem 2008 roku i wykorzystać fundusze na sprowadzenie innych graczy. Arsenal i Juventus wykazali zainteresowanie, ale nie byli w stanie dojść do porozumienia.
Alonso został i grał w Merseyside najlepszy futbol swoich czasów, a następnie zdecydował, że będzie naciskał na odejście następnego lata, ponieważ Real Madryt chciał go pozyskać. Odszedł we właściwym momencie, biorąc pod uwagę problemy Liverpoolu poza boiskiem pod niemal rujnującymi rządami Toma Hicksa i George'a Gilletta i umiejętnie zadbał o to, aby jego reputacja nie ucierpiała.
Ironicznie, plotki głoszą, że Real ma zamiar ponownie do niego zadzwonić pod koniec obecnej kampanii i poprosić go o wykonanie kolejnego kroku w karierze menedżerskiej poprzez zastąpienie Carlo Ancelottiego.
Drużyna z Leverkusen, która zmierzy się z Liverpoolem, nie ma tej samej aury co w zeszłym sezonie, kiedy ich jedyna porażka w 53 meczach miała miejsce w finale Ligi Europy z Atalantą w przedostatnim meczu niezwykłej kampanii. Trzy dni później odpowiedzieli na tę porażkę, wygrywając Puchar Niemiec z Kaiserslautern i zdobywając podwójną koronę.
Do gabloty z trofeami dodali na początku sezonu Superpuchar Niemiec, ale od tego czasu drużyna Alonso zremisowała cztery i przegrała jeden z dziewięciu pierwszych meczów. Piątkowy remis 0:0 ze Stuttgartem przyniósł pierwsze czyste konto w lidze, ale późne gole, które były tak charakterystyczne dla wyścigu o chwałę, są nieobecne i obecnie tracą siedem punktów do lidera, Bayernu Monachium. Porządek, który nastąpił w niemieckiej piłce nożnej wydaje się zmieniać.
W Europie zdobyli siedem punktów w trzech meczach, pokonując Feyenoord, starą drużynę Slota, i AC Milan, który przegrał z Liverpoolem w pierwszej rundzie rozgrywek. Następnie nastąpił remis z Brestem.
Liverpool wygrał trzy z trzech meczów przeciwko drużynom, które obecnie znajdują się w strefie eliminacyjnej. Alonso nie może być zaskoczony odkryciem, że moc Anfield pomogła pokonać Brighton & Hove Albion w sobotę, ale ma nadzieję, że teraz nie wydarzy się to przeciwko niemu.
Prowadzenie Liverpoolu być może jest przeznaczeniem Xabiego Alonso, ale na razie the Reda są zadowoleni z Arne Slota.
Paul Joyce
Komentarze (0)