Kelleher przed meczem z Bayerem Leverkusen
Przed meczem Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen Caoimhín Kelleher opowiedział o 'dodatkowym ogniu' napędzającym w tym sezonie Liverpool.
Dzięki odrobieniu strat i pokonaniu Brighton & Hove Albion 2:1 The Reds zajęli fotel lidera w Premier League, jak do tej pory zdobyli 25 z możliwych 30 punktów.
Zawodnicy Arne Slota utrzymują też jak dotąd stuprocentową skuteczność w fazie ligowej Ligi Mistrzów, pokonali AC Milan, Bolonię oraz RB Lipsk.
W kolejnym spotkaniu podejmą we wtorek na Anfield prowadzony przez Xabiego Alonso Bayer Leverkusen - o nadchodzącym starciu opowiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Kelleher.
O nastawieniu i atmosferze w zespole, a także o własnej pewności siebie...
Tak jak mówiliście, moim zdaniem cała grupa jest obecnie w dobrym miejscu. Drużynie wszystko układa się świetnie, mi osobiście również. Jasne, obecnie mam okazję grać spotkania, więc to daje mi dużo pewności siebie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale jednocześnie skupiamy się na kolejnych dobrych występach i zwyciężaniu.
O tym, jak przygotowany jest Liverpool do rywalizacji w Premier League i Lidze Mistrzów...
W ubiegłym sezonie byliśmy blisko, w samej końcówce rozgrywek ligowych niewiele nam zabrakło, ale te doświadczenia były dla nas oczywiście niesamowicie ważne. Udało nam się zachować bardzo podobny skład do tego z zeszłego roku, więc zachowaliśmy te doświadczenia. Teraz mamy nieco więcej ognia. Liga Mistrzów to Liga Mistrzów, to jeden z najważniejszych turniejów. Zawsze jesteśmy zmotywowani, w tych rozgrywkach zawsze radzimy sobie nieźle, więc jesteśmy zdeterminowani, aby grać dobrze na wszystkich frontach.
O swojej przyszłości i o tym, czy aktualnie o niej myśli...
Szczerze mówiąc w tej chwili nie. To wciąż początek sezonu. Skupiam się na dobrej grze; zastanawianie się nad moją przyszłością i tego typu rzeczami nie pomoże mi grać lepiej. Żeby prezentować się z jak najlepszej strony muszę mieć czystą głowę. Dlatego szczerze mówiąc w tej chwili się nad tym nie zastanawiam.
O nadchodzącym spotkaniu jako potencjalnie jego pierwszym spotkaniu na Anfield w Lidze Mistrzów przed pełnymi trybunami...
Tak, to będzie świetne. Jasne, zdarzało mi się już tutaj być i doświadczyć kilku wieczorów z Champions League. Nie grałem, ale byłem tu. W trakcie europejskich wieczorów atmosfera jest zawsze elektryzująca. Jutro wydarzy się tu wyjątkowy moment i oczywiście nie mogę się tego doczekać.
O pracy z nowym trenerem bramkarzy Fabianem Otte...
Jest znakomity. Uwielbiam z nim pracować, jeżeli mam być szczery. Ciężko pracuje, nam również serwuje dużo roboty, stara się rozwijać nas indywidualnie. To świetny facet, jest bardzo skupiony na szczegółach. Jest bardzo dobry i podoba mi się praca z nim.
O swojej wiedzy na temat występów Alonso w Liverpoolu...
Tak, oczywiście. Pamiętam jak go oglądałem. Był klasowym zawodnikiem, kiedy tu grał, później trafił do Realu Madryt. Mam z nim dobre wspomnienia. Zakres jego podań był niebywały. Same dobre wspomnienia.
O przyjęciu, jakie zostanie zgotowane Alonso i o tym, czy nie przeszkodzi to zespołowi w skupieniu się...
Wiem, że kibice Liverpoolu przygotują mu wspaniałe powitanie. My skupiamy się na osiągnięciu korzystnego wyniku i sprawieniu, żeby nie wracał do domu zbyt szczęśliwy!
O swoim zdaniu na temat nowego formatu Ligi Mistrzów...
Jest nieco inaczej. Osobiście całkiem mi się to podoba. Fajnie jest grać każde spotkanie z innym rywalem, mamy okazję do wyjazdów na różne stadiony, to jest w porządku. Jest nieźle. Nieco trudniej jest się przygotować, w końcu wcześniej grało się z danym przeciwnikiem raz, a później można było wiedzieć nieco lepiej jak przygotować się na rewanż. To jednak dobre doświadczenie i fajna okazja do zmierzenia się z większą ilością rywali.
Komentarze (0)