Martínez: Ta porażka to nie koniec świata
Emiliano Martínez po porażce z Liverpoolem stwierdził, że 'to nie koniec świata' i piłkarze Aston Villi będą wciąż ciężko pracować, by wkrótce dobić do czołówki tabeli.
Gole Darwina Núñeza i Mohameda Salaha w obu połowach zapewniły Liverpoolowi triumf 2:0 w Premier League, który dał im pięć punktów przewagi na szczycie Premier League.
Villa w ubiegłym sezonie uplasowała się zaledwie jedno miejsce za Liverpoolem na czwartej pozycji, dzięki czemu po raz pierwszy zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów i powróciła do najlepszych europejskich rozgrywek po 41 latach nieobecności.
O ile jednak na koniec kampanii ich strata do the Reds wyniosła 14 punktów, o tyle sobotnia porażka oznacza, że Villa po czwartej z rzędu przegranej we wszystkich rozgrywkach spadła na dziewiąte miejsce, tracąc do drużyny Arne Slota już 10 punktów.
Niemniej jednak Martinez uważa, że drużyna Unaia Emery'ego powinna nadal rywalizować z Liverpoolem w czołówce tabeli.
- Nie gram po to, aby być w pierwszej piątce lub szóstce, to dla przegranych. Chcę być na szczycie wszystkiego, moim celem jest zawsze wygranie ligi.
- W końcu zaczniemy grać na swoim poziomie, musieliśmy sprzedać graczy, aby sprowadzić nowych, więc jest to zespół, który jest w trakcie budowy.
- Przed nami jeszcze wiele spotkań i wierzę, że będziemy się piąć w górę tabeli.
- Porażka z Liverpoolem to nie koniec świata. Zagraliśmy niezły mecz, ale niestety nie wystarczyło to nawet do remisu.
Komentarze (0)