Czy Liverpool wróci do sprawy Zubimendiego zimą?
Martin Zubimendi był celem transferowym Liverpoolu minionego lata i gdy wydawało się, że zawodnik jest dogadany z the Reds, reprezentant Hiszpanii pod presją swojego klubu, zdecydował się na pozostanie w San Sebastian.
Richard Hughes był już 'po słowie' z pomocnikiem, ciesząc się z faktu, iż udało mu się wygrać rywalizację z Arsenalem i Bayernem o podpis na kontrakcie piłkarza, wycenionego na około 50 milionów funtów.
David Ornstein z The Athletic, który jako pierwszy informował o mocnym zainteresowaniu Liverpoolu usługami 25-latka stwierdził, że z perspektywy the Reds nie wszystko jeszcze stracone.
- Zubimendi za wszelką cenę chciał pozostać w baskijskim zespole, ale podziw Liverpoolu dla tego zawodnika wcale nie minął - czytamy słowa dziennikarza.
Po najbliższym sezonie klub opuści dyrektor sportowy Realu Sociedad - Roberto Olabe, który brał udział w negocjacjach z Liverpoolem latem.
Zubimendi nie podpisał latem nowego kontraktu z klubem, co z pewnością otwiera furtkę Liverpoolowi, by podjąć kolejną próbę pozyskania Mistrza Europy w styczniu.
Pomocnik w tym sezonie zaliczył 16 meczów w barwach Sociedad i 4 spotkania w reprezentacji Hiszpanii.
Zubimendi ma na koncie 2 gole i 1 asystę. Zajmuje jednak najwyższe miejsce w statystykach La Liga pod kątem progresywnych podań, więc jego styl gry wydaje się idealnie skrojony pod zespół Arne Slota.
Real Sociedad w tym sezonie zawodzi w lidze hiszpańskiej. Zajmuje 8 miejsce z dorobkiem 18 punktów, tracąc 15 oczek do liderującej Barcelony.
Komentarze (19)
Taki Zubimendi w sam raz na ławkę żeby od czasu do czasu Gravena poluzował😄
Trzeba pamiętać, że gość jest wychowankiem Sociedad, a oni w dodatku wywierali na nim latem presję. Nikt z nas nie był nigdy w takiej sytuacji, więc unoszenie się w tym przypadku jakimś wyimaginowanym "honorem", byłoby przejawem niebywałej małostkowości.
Podejrzewam, że nie tylko my będziemy nim zainteresowani, więc im szybciej domkniemy tę transakcję, tym lepiej :)
Najważniejsza jest nasza "maszyna", która "jedzie" i powinniśmy zrobić wszystko, żeby nam się po drodze nie "wykoleiła", więc takie "trybiki" jak Zubimendi są na wagę złota ;)