SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1051

Kto wygra rywalizację na lewej obronie?


Andy Robertson po raz pierwszy od dołączenia do klubu siedem lat temu mierzy się z prawdziwą konkurencją na pozycji lewego obrońcy w wyjściowej jedenastce Liverpoolu, a jego zmiennik Kostas Tsimikas pokazał, że może wkroczyć do roli lidera.

Jedyna prawdziwa walka reprezentanta Szkocji o miejsce na lewej obronie na Anfield miała miejsce na początku jego kariery w barwach The Reds, kiedy początkowo pełnił funkcję zmiennika Alberto Moreno w pierwszej wersji Liverpoolu Jürgena Kloppa.

Robertson został kupiony ze zdegradowanego Hull City za 10 mln funtów w lipcu 2017 r., chociaż początkowo Liverpool miał na celowiku Benjamina Mendy'ego z Monaco i Emersona Palmieriego z AS Roma, a były szef analizy, dr Ian Graham, ujawnił, że miał wątpliwości co do tego zawodnika.

- Naprawdę nie byłem pewien, czy Robertson potrafi grać w obronie - wspominał Graham, ale Mendy dołączył do Man City, a Emerson doznał kontuzji, co oznaczało, że The Reds postawili na opcję rezerwową.

Po cierpliwym oczekiwaniu na szansę w pierwszym składzie, wielki przełom Robertsona nastąpił, gdy Moreno doznał kontuzji w grudniu 2017 roku, a Szkot wykorzystał szasnę na sto procent i od tamtej pory nie oglądał się za siebie.

W międzyczasie 30-latek zdobył praktycznie każde trofeum, jakie zawodnik może zdobyć w swojej klubowej karierze, jednocześnie gromadząc najwięcej asyst jako obrońca w historii Premier League mając ich aż 59, tyle samo co jego kolega na drugiej stronie Trent Alexander-Arnold.|


Strzelił też kluczowe gole, takie jak wyrównujący gol głową w drodze do zwycięstwa 2-1 nad
Aston Villą w listopadzie 2019 r., kiedy marsz Liverpoolu do pierwszego tytułu ligowego od 30 lat nabrał niepowstrzymanego rozpędu.

W międzyczasie jego udrzenie w tył głowy Lionela Messiego w pamiętnym półfinale Ligi Mistrzów, który The Reds wygrali z Barceloną na Anfield w maju 2019 r., uosabiał dla wielu „Robbo”, walecznego mieszkańca Glasgow, który zawsze ma coś do udowodnienia.

We wrześniu ubiegłego roku Robertson był nawet kapitanem Liverpoolu, który odrobił straty i wygrał 3-1 z Wolverhampton Wanderers, strzelając drugiego gola pod koniec meczu - jednego z 11 goli, jakie zdobył dla The Reds - co jest oznaką jego rosnącego wpływu poza boiskiem w klubie jako członka grupy przywódczej The Reds.


Na boisku jednak robi wiele, aby zasugerować, że on i Alexander-Arnold zdefiniowali na nowo rolę bocznego obrońcy pod wodzą Kloppa, szczególnie we wczesnym okresie panowania Niemca na Anfield, kiedy to, według Grahama, Klopp powiedział, że: "Moi boczni obrońcy muszą atakować, możemy dać sobie radę z jego grą w obronie”, oceniając opcje na pozycję lewego obrońcy latem 2017 roku.

Robertson sprostał temu zadaniu, a być może najlepiej było to widoczne przy drugim golu Liverpoolu w wygranym 3-1 meczu z Man City na Anfield w listopadzie 2019 roku, kiedy to podanie Alexandra-Arnolda z głębi pola uwolniło Robertsona na lewym skrzydle. Szkot następnie wrzcuł piłkę w polę karne, a Mohamed Salah oddał strzał głową, aby skierować piłkę głową do bramki przy dalszym słupku.


Tymczasem wytrzymałość była również kolejnym kluczowym znakiem rozpoznawczym lewego obrońcy w Liverpoolu, aż do zeszłego sezonu, kiedy uszkodził sobie ramię grając dla swojego kraju w eliminacjach Euro 2024 przeciwko Hiszpanii w październiku, otwierając drzwi Tsimakasowi do cieszenia się najdłuższą serią w pierwszym składzie od dołączenia do klubu w sierpniu 2020 roku - tylko po to, aby Grek złamał obojczyk w meczu z Arsenalem dwa miesiące później.


Kiedy Robertson w końcu wrócił do gry pod koniec stycznia, doznał poważnej kontuzji kostki grając dla Szkocji w marcu, tylko po to, aby kontynuować grę pomimo bólu, gdy Liverpool walczył o cztery trofea, a Szkocja rywalizowała na Euro.

W rezultacie obrońca zasadniczo opuścił początek inauguracyjnego sezonu przygotowawczego nowego trenera Arne Slota, w tym pierwsze mecze Holendra jako trenera The Reds podczas ich tournée po USA, co oznacza, że ​​od tego czasu nadrabia zaległości zarówno pod względem fizycznym, jak i taktycznym.

Szkot ma problemy do tego stopnia, że ​​Tsimikas wyszedł w pierwszym składzie w meczu rozgrywek Ligi Mistrzów Liverpoolu przeciwko AC Milanowi, RB Lipsk i Bayerowi Leverkusen, meczu Carabao z West Hamem United, a także w spotkaniach Premier League z Crystal Palace i Brighton & Hove Albion co stanowi wyraźną zmianę w stosunku do poprzednich sezonów, kiedy pełnił funkcję zmiennika Robertsona.

Szkot był również mocno zaangażowany, rozpoczynając pierwsze sześć meczów ligowych pod wodzą Slota i 15 we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie, choć nie obyło się bez momentów trudności, gdy ekspert Sky Sports Gary Neville stwierdził po zwycięstwie Liverpoolu nad Chelsea w październiku, że:

- Coś jest nie tak z Robertsonem w tych pierwszych 15 minutach.

To również Robertson ponosi winę za stratę pierwszej bramki w meczu przeciwko Arsenalowi na Emirates pod koniec października.

Było to znamienne, że nowy menedżer wrócił do Robertsona na ostatnie spotkanie przed przerwą na mecze reprezentacji z Aston Villą na Anfield, kiedy to zaprezentował się prawdopodobnie najlepiej w tym sezonie.

Sam Holender z pewnością nie wydaje się być zbyt zaniepokojony tym dylematem, tłumacząc swoje zmiany jedynie jako konsekwencję skróconego okresu przygotowawczego zawodnika:

- Myślę, że jego obecna sytuacja jest taka, jakiej można się spodziewać, jeśli zawodnik opuści okres przygotowawczy, a do tego ma nowego menedżera.

- Musisz wejść w rytm taktyczny i fizyczny. Nie jest wielkim zaskoczeniem, że nie gra we wszystkich meczach, ponieważ myślę, że był na boisku tylko trzy lub cztery dni przed rozegraniem drugiego meczu towarzyskiego na naszym stadionie [przeciwko Las Palmas 11 sierpnia].

Slot wymaga jednak od swoich bocznych obrońców innych rzeczy niż jego poprzednik, który miał nastawioną na atak filozofię, co oznacza, że ​​znacznie rzadziej będziemy słuchać takich wypowiedzi jak ta od ówczesnego menedżera Manchesteru United, Jose Mourinho, po przegranej 3-1 na Anfield:

- Wciąż jestem zmęczony, patrząc na Robertsona. On robi 100-metrowe sprinty co minutę, absolutnie niesamowite, i to jest niesamowite - powiedział Portugalczyk po swoim ostatnim meczu jako trener United w grudniu 2018 roku.

W rzeczywistości Robertson gra teraz bardziej jako dodatkowy środkowy obrońca obok Virgila van Dijka i Ibrahima Konate, gdy Alexander-Arnold schodzi do pomocy.


Ważne jest również, aby docenić imponującą formę samego Tsimikasa, która znacznie utrudniła Slotowi ignorowanie Greka.

28-latek nigdy nie zawiódł Liverpoolu, gdy grał przez ostatnie cztery lata. Tsimikas zachował zimną krew, aby wykorzystać zwycięski rzut karny w serii rzutów karnych przeciwko Chelsea, która rozstrzygnęła finał Pucharu Anglii w 2022 roku. 

Grek zaliczył również asystę przy golu Van Dijka, który dał Liverpoolowi Carabao Cup w zeszłym sezonie.

Dzięki świetnej lewej nodze, Tsimikas zawsze stanowił zagrożenie w ataku, jak pokazują stworzone przez niego duże szanse w tym sezonie - wykreował wyrównującą bramkę Van Dijka na San Siro we wrześniu, a także przykuł uwagę w ofensywie podczas niedawnego zwycięstwa reprezentacji Anglii w Atenach - ale był również solidny w obronie w tej kampanii, co ponownie zostało zademonstrowane przez liczby.


Wszystko to oznacza, że ​​„grecki Scouser”, jak Tsimikas został nazwany w Merseyside, nie jest już tylko zmiennikiem Robertsona, ale realną i niezawodną opcją po lewej stronie obrony Liverpoolu.

Jednak jeśli chodzi o poznanie prawdziwego pierwszego wyboru Slota, dowodem będą wybory menedżera, jak sam niedawno przyznał, gdy zadano mu to samo pytanie.


- Moje składy mówią, co o tym myślę - powiedział, a to, kogo trener The Reds wybierze do gry w wielkim starciu Premier League z Man City na Anfield 1 grudnia pozostaje tajemnicą.

Teraz, gdy Liverpool staje przed serią meczów w trzech różnych rozgrywkach w ciągu najbliższego miesiąca - cztery dni przed wizytą drużyny Pepa Guardioli na Anfield zmierzy się z Realem Madryt - obaj piłkarze prawdopodobnie będą mieli mnóstwo okazji do gry w pierwszym składzie, podczas gdy drużyna będzie nadal rywalizować na wielu frontach.

Jedno jest pewne - doniesienia o upadku „Robbo” są mocno przesadzone.

Richard Morgan

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

unnamed 21.11.2024 22:56 #
I to zdjęcie jak Klopp zapiął Tsimikasa, zdjęcie sezonu btw. 😆😂

Pozostałe aktualności

Endō: Mascherano był moją inspiracją  (0)
21.11.2024 22:08, Olastank, liverpoolfc.com
Peter Moore o nowych kontraktach  (0)
21.11.2024 18:52, Wiktoria18, Liverpool Echo
Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com