Salah strzela z łuku - czas na nowy kontrakt
Kibice Liverpoolu wykorzystują charakterystyczną dla Mohameda Salaha celebrację gola, aby publicznie domagać się jednej rzeczy - „Egipski Król” nie może opuścić Anfield.
„On strzela z łuku. Teraz daj Mo jego kasę”- głosi baner, który jest obecnie często wymachiwany - i może być ich więcej po tym, jak 32-latek zanotował kolejny, znakomity występ w meczu 3-2 z Southampton.
Liverpool, zmagający się z zdeterminowanymi przeciwnikami i straszliwą burzą na południowym wybrzeżu, trapił się przy wyniku 2-1, dopóki Salah nie strzelił dwóch goli. Jest to nieocenione zwycięstwo, które daje im osiem punktów przewagi na szczycie Premier League.
Pierwsza bramka to klasyczny sprint Egipcjanina - jego sama obecność najwyraźniej namieszała w głowie bramkarzowi Southampton Alexowi McCarthy'emu, którego nierozważny rajd od bramki wystarczył, aby strzelec Liverpoolu mógł wykorzystać tą sytuację.
Zwycięski gol to rzut karny. Tym razem nie strzelał z łuku - zamiast tego wykazał się niezwykłą odwagą, zrywając koszulkę w tak okropnej pogodzie.
Kontrakty Salaha, Virgila van Dijka i Trenta Alexandra-Arnolda zapewniły stały wątek poboczny do pierwszego sezonu trenera Arne Slota, a sam atakujący dodał własną intrygę, ogłaszając bez powodu, że może to być jego ostatni sezon w Liverpoolu po zwycięstwie nad Manchesterem United.
Po jego ostatnich wyczynach właściciele Liverpoolu, Fenway Sports Group, mają teraz przed sobą proste pytanie.
Jak mogli dopuścić do sytuacji, w której światowej klasy gracz, odwracający losy gry, niezmiennie błyskotliwy zawodnik może odejść za nic pod koniec sezonu?
Oczywiście nieznane – przynajmniej publicznie – jest to, czego Salah zażąda, aby zostać, patrząc na to, że może wymagać ogromnej kwoty za podpisanie umowy, jeśli przejdzie na zasadzie wolnego transferu. Dodatkową wątpliwością jest również to jak się wpasuje ta sytuacja do szeroko reklamowanej strategii „Moneyball” FSG, która nie zachęca do długich, drogich kontraktów dla zawodników w wieku 30 lat i powyżej.
Negocjacje będą delikatne, ale jednym z głównych czynników jest fakt, że nawet w wieku 32 lat Salah jest tak dobry jak zawsze i w zadziwiającej kondycji fizycznej, co udowodnił, zdejmując czarną koszulkę Liverpoolu po strzeleniu zwycięskiej bramki.
To nie jest starzejąca się supergwiazda w kryzysie. To zawodnik utrzymujący niezwykły poziom sprawności, zaciekle zdeterminowany i ambitny, który gra jak ktoś w szczytowej formie.
Przyszłość Salaha musi być na szczycie listy priorytetów właścicieli. Sposób, w jaki zadbał o to, aby Liverpool nie popełnił błędu w tak niebezpiecznej sytuacji po prostu podkreślił jego wartość.
Wśród fanów Liverpoolu narasta teraz szum wokół pomyślnego zakończenia tej sprawy, zwłaszcza że widzą Salaha co tydzień, wykonującego coś, co przypomina osobistą misję – by zainspirować wszystkich do drugiego triumfu w Premier League podczas pobytu w klubie.
„Egipski Król” niewiele mówi publicznie, ale ta oszałamiająca seria występów, elitarna konsekwencja, gdy prowadzi Liverpool do silnej pozycji, aby wygrać tytuł w otwierającej kampanii Slot – która wydawała się odległa na początku sezonu – stanowią najbardziej wymowny przekaz.
A FSG będzie wiedział aż za dobrze, że im dłużej nie będzie rozwiązania, tym głośniejszy będzie hałas poza sceną.
Salah zajmuje piąte miejsce na liście najlepszych strzelców Liverpoolu we wszystkich rozgrywkach, zdobywając 223 gole w 367 meczach, za Ianem Rushem (346), Rogerem Huntem (285), Gordonem Hodgsonem (241) i Billym Liddellem (228).
Niewielu obstawiałoby, że Egipcjanin nie będzie trzeci na tej liście do końca sezonu.
Zajmuje również piąte miejsce na liście ligowej, zdobywając 165 goli w 262 meczach. Hunt prowadzi na tej liście (244), a następnie Hodgson (233), Rush (229), a następnie Liddell (215).
Tylko w tym sezonie brał udział w 16 z 24 goli Liverpoolu w Premier League, co daje łącznie 67%. Zdobył 12 goli i zaliczył 10 asyst w 18 meczach we wszystkich rozgrywkach - daje to udział przygolu co 65 minut, co jest jego najlepszym wynikiem wśród zawodników The Reds.
Rzut karny, który zapewnił zwycięstwo, był jego setnym golem na wyjeździe.
On jest po prostu niezastąpiony. Gdzie byłby Liverpool bez niego? Ile kosztowałoby sprowadzenie kogoś zbliżonego do jego kalibru, gdyby odszedł?
To, co Salah obecnie daje Liverpoolowi, przekracza niemal wszelkie rozważania finansowe. Mają innych zawodników wysokiej klasy, nawet światowej - Salah jest jednak graczem, który robi różnicę.
Niewielu zawodników uratowałoby przeciętny występ Liverpoolu rozgrywany w tak koszmarnych warunkach.
Właściciele Liverpoolu z pewnością będą tak samo chętni do zatrzymania Egipcjanina, jak ci na The Kop z transparentami.
Muszą jakoś znaleźć akceptowalną cenę za zawodnika, który zapewnia spektakularne występy. Liverpool coraz bardziej wyczuwa możliwość zwycięstwa Premier League, co wydawało się na początku misją niemożliwą, gdy Slot został ogłoszony jako trener The Reds.
Phil McNulty
Komentarze (14)
Te z*ebusy
Kim będzie za rok z coraz mniejszą szybkością? A za dwa lata? Będzie wart tych bimbalionów funtów? A na mniejsze stawki nie pozwoli mu pozycja gwiazdy drużyny.
Odejdzie.
Ciężko znaleźć właściwe rozwiązanie tej sytuacji :)