Hiszpańskie media chwalą Liverpool Slota
Real Madryt w środę uda się na Anfield na kolejny starcie w ramach tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Hiszpańska prasa nie lekceważy zadania, jakie stoi przed Królewskimi przeciwko Liverpoolowi.
The Reds w ostatnim czasie mają za sobą trudne doświadczenia ze starć z Realem Madryt. Hiszpańska prasa z pewnością nauczyła się jednak nie kusić losu, jeśli chodzi o Anfield.
W 2009 roku hiszpański portal Marca napisał "This is Anfield - i co z tego?”. Tym razem jednak nie było przypadków podobnego lekceważenia.
Wynika to głównie z faktu, że sezon Realu nie należy do tej pory do najspokojniejszych. Kontuzje się piętrzą, a obrońcy tytułu zajmują 18 miejsce w tabeli Ligi Mistrzów i drugie w La Liga.
Jest to całkowity kontrast w stosunku do dotychczasowych dokonań Liverpoolu, który zajmuje pierwsze miejsce w kraju i Europie, co nie umknęło to uwadze hiszpańskich gazet.
Marca opisała drużynę Slota jako „drużynę będącą obecnie w najlepszej formie w Europie”, zwracając uwagę, że przewodzą oni w dwóch rozgrywkach „żelazną pięścią”.
W osobnym artykule Marca pochwaliła również Mo Salaha za to, że „wziął drużynę na swoje barki i po raz kolejny dał jasno do zrozumienia, że jest w formie, której niewielu piłkarzy może obecnie dorównać".
Liverpool nie był zbyt często uważany za faworyta w potyczkach z Realem, ale w tym momencie za The Reds przemawia również fakt braku kluczowych piłkarzy po stronie przeciwnika.
Real przystępuje do środowego starcia po dwóch zwycięstwach ligowych z rzędu, w których nie stracił ani goli i nie pozwolili na oddanie celnego strzału na bramkę.
- Właśnie wtedy, gdy okoliczności sprawiły, że Madryt był pod największą presją, osiągnęli oni swój najlepszy poziom. Za wcześnie, żeby otwierać szampana, ale wystarczająco wcześnie, żeby uznać traumę po przegranym 0:4 Clasico z Barceloną za przeszłość - napisał na swoim łamach dziennik AS.
- Drużyna wygrała dwa ostatnie mecze ligowe, pokonując Osasunę i Leganes, strzelając siedem goli i nie tracąc żadnego. Jest wiele pozytywów, które będą kluczowe przed tym, co ich czeka. W tę środę, 27 listopada, Madryt stanie w obliczu swojego pierwszego „finału” w sezonie.
Madrycki Relevo zauważył również, że Liverpool będzie stanowił duże wyzwanie i że mecz będzie może mieć istotny wpływ na sezon Realu.
- Wszystko zależało od tego, czy piłkarze złapią odpowiedni rytm i tak się stało. Ale nie mogą zyskać pełnej pewności siebie przed wyjazdem na Anfield. Drużyna Arne Slota jest najlepsza w Anglii w tym sezonie i przetestuje Los Blancos.
- Porażka praktycznie skazuje ich na grę w play-offach, aby dostać się do 1/8 finału. Dlatego też, najbliższa środa jest kluczowym pojedynkiem pod względem sportowym i morale przed tym, co ma nadejść do końca sezonu 2024/25.
Real Madryt potwierdził już swoją 19-osobową kadrę na to spotkanie, a Arne Slot przedstawi najświeższe informacje o stanie zdrowia takich zawodników jak Trent Alexander-Arnold i Alisson we wtorek po południu.
Komentarze (0)