Co może przynieść rok 2025 w kwestii transferów
Życie nie mogłoby być chyba piękniejsze dla Liverpoolu na moment przed zbliżającym się zakończeniem roku.
Prowadzenie w Premier League ze sporą przewagą, bycie jedną nogą w następnej fazie Ligi Mistrzów oraz zapewniony udział w ćwierćfinale Carabao Cup - wszystkie te osiągnięcia są świadectwem niezwykłej pracy wykonanej przez Arne Slota w debiutanckim sezonie na Anfield.
Jednak, biorąc pod uwagę przeciągającą się niepewność w kwestii przyszłości kilku kluczowych zawodników, rok 2025 może mieć ogromne znaczenie pod kątem ruchów transferowych planowanych przez klub.
Co więc może mieć w zanadrzu dla nas najbliższe 12 miesięcy? Wiele kwestii pozostaje niepewnych, ale w tym artykule spróbujemy odpowiedzieć na najważniejsze pytania.
Jakim pozycjom będzie przyglądał się klub w 2025 roku?
Wiele zależy od tego, jak zostanie załatwiona wciąż nierozwiązana sprawa kontraktów Virgila van Dijka, Mohameda Salaha i Trenta Alexandra-Arnolda, które kończą się wraz z końcem obecnego sezonu.
Próby zastąpienia którejkolwiek z wymienionych, wpływowych postaci w klubie będą zarówno trudne, jak i kosztowne. Ich przyszłość będzie miała olbrzymi wpływ na to, jakie ruchy podejmie dział rekrutacyjny Liverpoolu w 2025 roku.
Pomijając przyszłe uzupełnienia potencjalnych braków kadrowych, klub zdążył sfinalizować wart 25 milionów funtów (plus 4 miliony funtów w bonusach) transfer gruzińskiego bramkarza Valencii - Giorgiego Mamardaszwiliego. The Reds zagwarantowali sobie usługi reprezentanta Gruzji już w sierpniu, jednak spędzi on resztę tego sezonu w hiszpańskim klubie, zanim przeniesie się na Anfield przyszłego lata.
Po raz kolejny Liverpool będzie rozważał także opcje na pozycji środkowego obrońcy. Minionego lata klub interesował się Lenym Yoro, jednak młody Francuz oczekiwał gwarancji gry i wybrał transfer do Manchesteru United.
The Reds być może będą musieli znaleźć zastępstwo dla Joe Gomeza, jeśli ten zdecyduje się poszukać nowych wyzwań. Zawodnik z największym stażem w klubie zdecydował się latem pozostać na Anfield po tym, jak upadł temat jego transferu do Newcastle, jednak jego czas gry jest mocno ograniczony - jego jedyne występy w pierwszym składzie w tym sezonie miały miejsce w Pucharze Carabao.
Pozyskanie odpowiedniej szóstki było priorytetem Liverpoolu zeszłego lata, jednak główny cel klubu - Martin Zubimendi z Realu Sociedad - odmówił transferu na Anfield. Póki co, w roli szóstki świetnie spisuje się Ryan Gravenberch, jednak przydałyby się również inne opcje na tej pozycji, biorąc pod uwagę fakt, że Wataru Endō w lutym będzie miał 32 lata. Poza tym reprezentant Japonii nie jest perfekcyjnie dopasowany do stylu gry preferowanego przez Arne Slota.
Pozycja lewego obrońcy jest kolejnym obszarem, który Liverpool mógłby wzmocnić w 2025 roku. Andy Robertson w marcu będzie obchodził 31. urodziny, a jego obecna umowa obowiązuje jedynie do 2026 roku. Dopiero okaże się, czy kapitan reprezentacji Szkocji zasłuży na przedłużenie kontraktu. Kostas Tsimikas, mający 28 lat, momentami imponował w trakcie obecnego sezonu, jednak nie wydaje się długoterminowym następcą Szkota.
Czy są zawodnicy, którym klub już się przygląda?
Liverpool był przekonany, że Zubimendi pasuje idealnie do profilu szóstki poszukiwanej przez Slota, dlatego też nie ruszył po żadną alternatywę w sierpniu. W klubie panuje przekonanie, że żaden inny zawodnik nie jest w stanie zaoferować podobnego zestawu cech. Uznanie dla hiszpańskiego pomocnika pozostaje w klubie niezwykle silne.
Osoby odpowiedzialne za transfery na Anfield wierzą, że to presja ze strony klubu, w którym Zubimendi się wychował, skłoniła go do zmiany zdania i pozostania w San Sebastián. Początkowo zawodnik miał ponoć przejawiać chęć do zmiany otoczenia. Jednak zarówno hiszpański klub, jak i zawodnik zaprzeczają doniesieniom o nakładaniu jakiejkolwiek presji.
Liverpool jest także mocno łączony z egipskim atakującym Omarem Marmoushem, jednak źródła bliskie klubowi, które pragną pozostać anonimowe, zdementowały doniesienia o rzekomym kontakcie z Eintrachtem Frankfurt w sprawie potencjalnego transferu. Dyrektor sportowy niemieckiego klubu, Timmo Hardung, również zaprzeczył, jakoby jakiekolwiek rozmowy między klubami miały miejsce.
Kto na sprzedaż?
Najprawdopodobniej klub będzie chciał sprzedać Caoimhina Kellehera, biorąc pod uwagę, że latem wejdzie on w ostatni rok obowiązywania jego kontraktu.
Reprezentant Irlandii desperacko pragnie zostać numerem jeden po tym, jak przez długi czas pełnił funkcję zastępcy Alissona i, choć prezentuje wybitną formę pod nieobecność kontuzjowanego Brazylijczyka, Kelleher zdaje sobie sprawę, że zostanie jedynką w Liverpoolu jest mało prawdopodobne, tym bardziej że do klubu trafi również Mamardaszwili.
Kelleher chciał opuścić klub w ciągu ostatnich dwóch sezonów, jednak pozostał w Liverpoolu ze względu na brak ofert odpowiadających jego rynkowej wartości. Minionego lata The Reds odrzucili ofertę Nottingham Forest opiewającą na siedem milionów funtów, w skład której wchodził również ruch w drugą stronę Matta Turnera.
Alisson wyrażał już chęć pozostania w klubie także po zakończeniu obecnego sezonu - i to pomimo pozyskania Mamardaszwiliego. Wciąż jednak nie wiadomo, czy to się nie zmieni, jeśli po raz kolejny otrzyma lukratywną ofertę kontraktu z Saudi Pro League. Brazylijski bramkarz, którego obecna umowa z klubem obowiązuje do 2026 roku (i ma opcję przedłużenia jej o rok), odrzucał zakusy klubów z Arabii Saudyjskiej w ostatnich latach.
Jakie ruchy zostały już poczynione przez klub?
Porozumienie w sprawie transferu Mamardaszwiliego, który trafi na Anfield przed sezonem 2025/26, to ruch w ramach planowania sukcesji. Raporty skautów oraz dane analityków poparły panujące w klubie przekonanie co do tego, że 24-altek jest do wzięcia za rozsądną cenę. Liverpool wiedział też, że jeśli będzie zwlekał, to szansa na pozyskanie bramkarza ucieknie ze względu na duże zainteresowanie jego osobą po imponujących występach na Mistrzostwach Europy.
Również wielu juniorów w klubie robi postępy. W tym przede wszystkim 17-letni Trey Nyoni, który został pozyskany przed rokiem z Leicester, a także Rio Ngumoha, który również zachwyca obserwatorów na Anfield. Oczekuje się, że 16-latek pozyskany na początku tego sezonu z Chelsea będzie częścią pierwszego zespołu, jeśli tylko utrzyma obecne tempo rozwoju.
Kto będzie podejmował kluczowe decyzje w trakcie najbliższych dwóch okien transferowych?
Głównym decydującym w sprawie transferów jest dyrektor sportowy The Reds, Richard Hughes. To on prowadzi wszystkie negocjacje transferowe. Ściśle współpracuje przy tym z CEO ds. futbolu w FSG, Michaelem Edwardsem.
Slot, tytułujący się głównym trenerem, nie menedżerem, różni się od swojego poprzednika Jurgena Kloppa, który miał z biegiem czasu coraz większy wpływ na proces rekrutacji w klubie. Jednak Slot wciąż będzie miał znaczący wkład w transfery i żaden zawodnik nie zostanie pozyskany do zespołu bez jego udziału.
Dane dostarczone przez dyrektora ds. badań, Willa Spearmana, oraz jego zespół, wraz z raportami skautów takich jak choćby Barry Hunter, również będą odgrywały dużą rolę w sporządzaniu klubowej listy życzeń.
Jak wygląda sytuacja klubu pod względem zasad PSR (zasady rentowności i zrównoważonego rozwoju)?
Sytuacja finansowa klubu jest wciąż dużo lepsza niż większości rywali The Reds w Premier League. Kluczową liczbą w ostatnim zestawieniu finansowym, które wykazało stratę przed opodatkowaniem w wysokości 9 milionów funtów oraz wzrost zadłużenia zewnętrznego do 123 milionów funtów, okazał się wskaźnik stosunku wynagrodzeń do dochodów, wynoszący 62 procent.
Ostatnie lata pokazują, że Liverpool potrafi odpowiednio wcześnie pożegnać się z zawodnikami o najwyższych zarobkach, co jest niezwykle istotne w kontekście nowych regulacji. Zgodnie z nimi, każdy klub biorący udział w europejskich rozgrywkach do sezonu 2025/26 będzie mógł przeznaczać na pensje piłkarzy, amortyzację transferów oraz prowizje agentów maksymalnie 70 procent swoich całkowitych przychodów.
Następne zestawienie finansowe Liverpoolu ujawni, jak klub poradził sobie w sezonie bez udziału w Lidze Mistrzów. Dokumenty te uwzględnią również koszty przebudowy drużyny, związane z odejściem takich zawodników jak Thiago, Joël Matip, Jordan Henderson, Roberto Firmino, Fabinho, Naby Keïta, Alex Oxlade-Chamberlain i James Milner. Obejmą one także pozyskanie w ich miejsce Alexisa Mac Allistera za 35 milionów funtów, Ryana Gravenbercha za 34 miliony, Dominika Szoboszlaia za 60 milionów i Wataru Endō za 16,2 miliona funtów.
Jakim budżetem dysponują The Reds?
Budżet powinien być solidny, biorąc pod uwagę, że Liverpool w tym sezonie zapewnił sobie pokaźny zastrzyk finansowy dzięki powrotowi do Ligi Mistrzów. Dodatkowo, od przyszłego sezonu klub rozpocznie współpracę z nowym, lukratywnym sponsorem technicznym – firmą Adidas. Po tym, jak latem Liverpool nie zdołał pozyskać Zubimendiego, ograniczył się jedynie do transferu Federico Chiesy z Juventusu za 10 milionów funtów.
Środki na odpowiedniego zawodnika z pewnością są dostępne, ale ostatnie działania klubu pokazują, że Liverpool nie wydaje pieniędzy pochopnie. Każdy transfer musi mieć sens w długoterminowej strategii.
Co będzie priorytetem dla menedżera?
Na tym etapie trudno powiedzieć, bo wiele zależy od wyników negocjacji kontraktowych. Im szybciej zapadną decyzje, tym łatwiej będzie zaplanować przyszłość zespołu.
Czy Slot będzie potrzebował charyzmatycznego środkowego obrońcy? A może skutecznego, kluczowego skrzydłowego? Albo dynamicznego prawego obrońcy? Odpowiedzi na te pytania poznamy dopiero wtedy, gdy wyjaśni się przyszłość takich gwiazd jak Van Dijk, Salah i Alexander-Arnold.
James Pearce i Gregg Evans
Komentarze (2)