Pep Guardiola po meczu na Anfield
Pep Guardiola na pomeczowej konferencji prasowej bronił swoich piłkarzy i wyraził zadowolenie z walki, jaką pokazali na boisku.
The Citizens nie wygrali meczu od 7 spotkań. Dzisiejszego wieczoru na Anfield nie byli w stanie zagrozić bramce Kellehera, a sami zostali zepchnięci do obrony już od pierwszej minuty.
- Przede wszystkim chciałbym pogratulować Liverpoolowi w pełni zasłużonego zwycięstwa - powiedział Guardiola.
- Pierwsze 20 minut wyglądało tak jak przyjeżdżaliśmy tu w swojej najlepszej formie. Widziałem jak Ruben Dias wrócił, jak Nathan Ake kontrolował Salaha.
- Chcę mojej drużyny z powrotem. Chcę tych piłkarzy z powrotem. Trzech czy czterech piłkarzy wróciło po kontuzji i czuję, że możemy zacząć coś budować od tego momentu.
- Spróbujemy znowu zbudować nasz zespół, wygrywać mecze i podnosić naszą pewność siebie.
- Jesteśmy jedną drużyną i to jest fantastyczne. Będę bronił tych piłkarzy, ponieważ dają z siebie wszystko.
- Spędziłem tu najlepsze lata swojej kariery i muszę znaleźć sposób na rozwiązanie naszych problemów.
- Jeśli poddasz się na Anfield i nie będziesz wystarczająco spójny to możesz wrócić stąd z koszmarnym wynikiem. Cały zespół walczył jednak do upadłego - zakończył Guardiola.
Komentarze (10)
On mówi o tych samych 20 minutach, po których mogliśmy lekko prowadzić 3:0?
Co więcej ten gest był humorystycznym nawiązaniem do Mourinho a Pep sam mówił, że akurat po Anfield się tego nie spodziewał, bo zawsze czuł z tej strony wzajemny respekt i ma wielki szacunek do tej społeczności, do której jakiś hejter z polskiej strony LFC nie należy na szczęście.
Mało który menago, przy tak intensywnej rywalizacji, wypowiadał się o rywalu równie elegancko, co Pep i Kloppo. Ode mnie szacuken dla humorku.
Wie gdzie przyjechał, wie w jakiej są formie. Te 6 palców było kierowane do kibiców City (przynajmniej tak Twaro będący na stadionie to opisywał).