Slot po meczu ze Srokami
Arne Slot ubolewał nad tym, że znacznie lepszy występ w drugiej połowie nie wystarczył, by odnieść zwycięstwo w ostatecznie zremisowanym 3:3 starciu przeciwko Newcastle United na St. James’ Park.
The Reds dwukrotnie musieli odrabiać straty w pełnym zwrotów akcji meczu Premier League. Pierwszą bramkę strzelił Alexander Isak w pierwszej połowie, ale Curtis Jones wyrównał zaraz po przerwie. Chwilę później Anthony Gordon ponownie dał prowadzenie gospodarzom.
Sroki nie cieszyły się jednak długo prowadzeniem. Mohamed Salah szybko wyrównał wynik spotkania, a następnie strzelił kolejną bramkę w 83. minucie, dając drużynie Slota prowadzenie po raz pierwszy tego wieczoru.
Jednak emocje trwały do końca – Fabian Schär wślizgiem zdobył gola w końcówce, zapewniając Newcastle podział punktów.
Przewaga Liverpoolu nad Chelsea i Arsenalem na szczycie tabeli została zmniejszona do siedmiu punktów, po tym jak obie londyńskie drużyny wygrały swoje mecze.
Poniżej przedstawiamy Państwu pomeczową wypowiedź Arne Slota...
Na pytanie, czy cieszy go zdobyty punkt, czy jest raczej rozczarowany z powodu utraty dwóch...
Już mówiłem mediom, że były momenty w tym meczu, kiedy myślałem, że remis byłby dla nas dobrym wynikiem, ale te momenty dotyczyły głównie pierwszej połowy. W drugiej połowie, szczególnie po tym, jak strzeliliśmy na 1:1, zagraliśmy naprawdę imponująco. Stworzyliśmy mnóstwo okazji, naprawdę dogodnych szans. A potem, tracąc bramkę minutę przed końcem i tym samym prowadzenie 3:2, bardziej to poczucie utraty dwóch punktów jest rozczarowujące.
O lepszej drugiej połowie i wpływie rezerwowych…
Uważam, że Mo [Salah] miał ogromny wpływ na ten mecz. Dom [Szoboszlai] wszedł bardzo dobrze, Lucho [Luis Díaz] również, ale ogólnie w drugiej połowie zagraliśmy o wiele lepiej niż w pierwszej. W pierwszej połowie mieliśmy sporo problemów z ich intensywnością i agresywnym stylem gry bez piłki – agresywnym w dobrym sensie. Próbowaliśmy sobie z tym radzić, ale za każdym razem, gdy ich dotykaliśmy, dostawaliśmy żółtą kartkę, co nie ułatwiało nam bycia agresywnymi. Musimy oddać im szacunek – byli konkretniejsi od nas, zmuszali nas do zbyt wielu błędów. Dlatego w drugiej połowie nie było aż tak trudno poprawić naszą grę z piłką i to właśnie zrobiliśmy. Być może rywale mieli trudność, aby utrzymać taką intensywność przez całe 45 minut. Może właśnie dlatego zdominowaliśmy drugą połowę.
O Salahu…
Trudno mi przewidywać przyszłość, ale mogę powiedzieć, że jest w świetnym miejscu w tym momencie. Gra w bardzo dobrej drużynie, która tworzy dla niego okazje, a on potrafi robić wyjątkowe rzeczy. Co czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym w moich oczach, to fakt, że zanim strzeliliśmy na 1:1, można było pomyśleć: „Nie gra dziś swojego najlepszego meczu”. Ale potem, przez ostatnie pół godziny, zalicza asystę, strzela dwa gole, ma strzał w poprzeczkę i cały czas jest zagrożeniem. To coś, co niewielu piłkarzy potrafi zrobić po takim występie w pierwszej połowie jak jego dzisiaj. To również czyni go wyjątkowym, oprócz regularności w strzelaniu bramek. Jego wykończenie jest niezwykle precyzyjne. Wyjątkowy zawodnik, ale to wszyscy wiemy.
O tym, czy jego forma w tym sezonie go zaskoczyła…
Oglądałem wiele jego meczów w zeszłym sezonie, ale trudno ocenić zawodnika, gdy nie jest się na miejscu. Skupiałem się głównie na stylu gry i występach zespołu, niekoniecznie na indywidualnych osiągnięciach. To, co zauważyłem od samego początku, kiedy przyjechał na przedsezonowe przygotowania, to jego świetna kondycja i gotowość do tego, aby rozegrać bardzo dobry sezon. Od pierwszego dnia dawał przykład – podczas przygotowań, gdy wielu jego kolegów z drużyny, szczególnie reprezentantów kraju, jeszcze nie było, on pracował bardzo ciężko i trenował na wysokim poziomie. A potem wszyscy widzieliśmy jego jakość na treningach. Więc nie jestem zaskoczony, że radzi sobie tak dobrze.
O tym, czy kontuzje w defensywie sprawiają, że mecze są bardziej otwarte…
[Kostas] Tsimikas wypadł jeszcze przed meczami z [Realem] Madrytem i [Manchesterem] City, Conor [Bradley] był kontuzjowany już wcześniej, a Ibou nie zagrał z City. A jednak udało nam się zachować czyste konto w dwóch meczach przeciwko najlepszym drużynom, które przez lata dominowały w Europie. Wyjazd do Newcastle to niezwykle trudny mecz, bo oni mają ogromną jakość w całej drużynie, ale zwłaszcza w ataku. To, że udało im się zdobyć bramkę, nie jest dla mnie zaskoczeniem, szczególnie w przypadku tej pierwszej. Co za wykończenie: ich bramka była niesamowita, nasza również, ale ten strzał Isaka... Nie jestem pewien, czy Caoimh [Kelleher] w ogóle widział tę piłkę, to było bardzo silne uderzenie.
Komentarze (15)
Ale ja od niego wymagam goli
GOLI do jasnej kurw*
2. w Ataku mieliśmy tylko Salaha i w sumie Trenta
3. nasz pomoc wyglądała wczoraj dużo słabiej od Srok
4. obrona, serio? ile razy można tak samo sie nabierać na zejścia do środka?
5. Kelleher- jak ty wpuściłeś coś co leciało w półśrodek bramki i na wysokości włosów?? o 3 to brak komentarza