TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1748

Ange Postecoglou przed meczem z Liverpoolem


Ange Postecoglou rozmawiał z mediami w piątek rano na Hotspur Way przed niedzielnym starciem z liderem Premier League.

Oto, co miał do powiedzenia...

Ange o losowaniu par półfinałowych Pucharu Ligi Angielskiej przeciwko Liverpoolowi...

- Jesteśmy w tym, a to jest najważniejsze. To będą ekscytujące spotkania. Mogę się mylić, ale w niedawnej historii Carabao Cup, albo wygrał go klub z Manchesteru, albo Liverpool. Będziemy musieli pokonać ich wszystkich, żeby przejść dalej. Świetne losowanie dla nas.

O pytaniu „czy nie bawisz się?” w telewizji po zwycięstwie 4-3 nad United i o tym, czy jest fanem filmu Gladiator...

- Najlepszy film, najlepszy aktor i kolega z Australii... Naprawdę wierzę, że duża część naszej gry to, może rozrywka to złe słowo, ale idziesz na mecz piłki nożnej, żeby poczuć emocje, których być może w codziennym życiu nie masz okazji doświadczyć, zarówno ekscytujące, jak i niepokojące. Myślę, że to właśnie w tym kochamy. Mówiłem już, że jest dużo cierpienia, kiedy oglądasz mecz piłki nożnej, ale jeśli wyjdziesz z tego po właściwej stronie, to jest to ekscytujące uczucie.

Na pytanie: „Czy potrafisz być tak entuzjastycznie nastawiony w meczu z Liverpoolem?”

- Nie jestem pewien, co masz na myśli mówiąc „entuzjastyczny”, ale będziemy grać w piłkę nożną, bo to jest to, co wygrywa nam mecze. To zrobimy przeciwko Liverpoolowi, który jest fantastyczną drużyną i radzi sobie naprawdę dobrze. Arne przyszedł i nie jest łatwo, gdy przejmujesz pałeczkę od kogoś o statusie Jurgena Kloppa. Są bardzo ustabilizowani jako drużyna, mają jakość w wyjściowej jedenastce i składzie. Radzili sobie z rzeczami takimi jak w zeszłym tygodniu, gdy byli w osłabieniu (przeciwko Fulham) i w tej chwili mają prawdziwą wiarę. Jak dotąd są wyróżniającą się drużyną w rozgrywkach, ale, powtórzę, gdy mamy dobry dzień, gdy gramy w piłkę nożną, jesteśmy całkiem niezłym przeciwnikiem.

O kondycji Timo Wernera...

- Zobaczymy, chłopcy przychodzą teraz (piątek, późny poranek), ponieważ za nami długa noc. Timo wczoraj źle się czuł, więc mamy około 48 godzin do meczu i miejmy nadzieję, że wyzdrowieje. Plan jest taki, że Destiny (Udogie) powinien być gotowy do gry.

O formie Archiego Graya na pozycji środkowego obrońcy…

- Mówiłem w zeszłym tygodniu, że był wybitny. Nie mamy wyboru, ponieważ nie mamy innych środkowych obrońców. Stawiasz tam 18-letniego dzieciaka, nie powinienem mówić 18-letniego dzieciaka, ponieważ jest mężczyzną w każdym tego słowa znaczeniu, a on poradził sobie z tym znakomicie. Jeśli robisz to w jednym meczu, możesz sobie z tym jakoś poradzić, gdy wystawiasz młodego gracza na nierówną pozycję w jednym meczu, ale zrobił to w wielu meczach przeciwko całkiem niezłym przeciwnikom. Jak powiedziałem, jako 18-latek radził sobie z tym tak dobrze i nie jest tak, że jest otoczony doświadczeniem. Oczywiście, nasz bramkarz nie gra, nasi dwaj środkowi obrońcy nie grają, nasz lewy obrońca nie grał wczoraj wieczorem. On i Radu poradzili sobie z tym niesamowicie dobrze. Ciągle powtarzam, że jeśli wyjmiesz bramkarza, dwóch środkowych obrońców i lewego obrońcę z dowolnej drużyny, to jestem pewien, że to będzie miało wpływ. Nie chodzi tylko o sposób, w jaki grają, oni wciąż próbują grać w sposób, w jaki chcemy grać. Nie bierzemy pod uwagę, że mamy Archiego na środku obrony lub Radu czy Frasera w bramce, nadal staramy się grać w piłkę nożną i to jest ich zasługa.

Czy jego zdaniem Fraser Forster powinien zostać w bramce...

- Ponownie, nie ma wyboru – w niedzielę jest mecz, więc nie możemy siedzieć tutaj i martwić się o Frasera, który jest doświadczonym facetem, jak powiedziałem, był rozczarowany tym, jak wszystko się potoczyło wczoraj wieczorem. Poza tym był dla nas znakomity i w innych meczach. Można się skupić na tych momentach lub spojrzeć wstecz na resztę, która była znakomita. Trzeba po prostu iść dalej z tymi rzeczami. Można taplać się w negatywności lub niepewności, ale trzeba po prostu iść dalej. Takie jest moje podejście do życia. Jestem pewien, że ludzie mają tam naprawdę złe dni, ale trzeba włożyć buty, iść do pracy i zarabiać. Oczywiście, pomożemy Fraserowi tak, jak pomagamy wszystkim graczom, ale w niedzielę czeka nas ważny mecz i jestem pewien, że będzie gotowy.

Jakie jest prawdopodobieństwo, że w niedzielę mecz zakończy się wynikiem 0-0, biorąc pod uwagę liczbę bramek strzelonych przez obie drużyny...

- Byłbym bardzo zaskoczony, ale nigdy nic nie wiadomo. To dlatego, że, jak powiedziałem, mają fantastyczny zespół z niewiarygodnym zagrożeniem w ataku. Zawsze będziesz tego świadomy, ale jesteśmy całkiem dobrzy w zdobywaniu punktów, więc zobaczymy.

Czy jego styl gry mógłby się przyjąć u innych menadżerów...

- Jak powiedziałem po wczorajszym meczu, chcemy być drużyną, a część z tego opiera się na założeniu, że chcemy być drużyną atakującą we wszystkim, co robimy – zarówno w ataku, jak i obronie. W tym kontekście nadal chcemy odnosić sukcesy. Nie umniejsza to ważnemu aspektowi. Zawsze starałem się wybierać mniej uczęszczane drogi. Dla mnie nie ma żadnej realnej korzyści z robienia tego, co robi każdy inny lub większość – muszę robić rzeczy trochę inaczej. Jestem młodym 59-latkiem trenującym w Premier League po przyjeździe z Australii. Myślę, że abyśmy odnieśli sukces w Premier League, musimy robić rzeczy trochę inaczej. To nie jest łatwe, ale myślę, że to droga, którą musimy wybrać. Musimy kierować się własnymi zasadami.

A może nie grać od tyłu...

- Nie, ponieważ przysporzyłoby nam to wielu innych problemów. Jesteśmy tam, gdzie jesteśmy i będziemy się rozwijać dzięki naszemu sposobowi gry i nie sądzę, żebyśmy musieli chronić kogokolwiek w naszym zespole. Myślę, że jeśli wyjdziesz tam i zagrasz, to podniesiesz rękę, aby grać po naszemu. Wczoraj wieczorem, jako trenerzy, staramy się dać naszym zawodnikom jak najwięcej narzędzi, aby podejmowali dobre decyzje, ale nie możemy kontrolować meczów piłki nożnej tak bardzo, jak próbujemy. Wierzę w dawanie zawodnikom narzędzi, aby podejmowali najlepsze decyzje. Myślę, że Fraser mógł podejmować lepsze decyzje, ale nie dlatego, że próbowaliśmy grać od tyłu, on po prostu podjął kilka złych decyzji, a inni zawodnicy podjęli złe decyzje, co doprowadziło do tego, że piłka wróciła do Frasera. Mówisz, okej, jak możemy pomóc, pokazując im sposób na podejmowanie lepszych decyzji w sposób, w jaki gramy, nie odchodząc od naszej piłki, to oznaczałoby, że nie osiągnęlibyśmy takiego samego wyniku jak wczoraj wieczorem.

O dorastaniu jako kibic Liverpoolu w Australii...

- Koniec lat 70., początek lat 80. Mój pierwszy był prawdopodobnie w '74 FA Cup. Uwielbiałem cały styl „pass-and-move” Liverpoolu. Grali dużo w pięć na pięć na treningach. Czytałem o tym. Pięć na pięć to współczesne rondo. Wyprzedzali swoje czasy, utrzymywali piłkę na boisku. Uwielbiałem to wszystko, głównie dlatego, że mój tata kochał sposób, w jaki grali. To trochę z tego się narodziło. Uczciwie mówiąc, po pewnym czasie odeszli od tego, ale wiele moich wczesnych wspomnień i radości z piłki nożnej pochodziło z tego stylu gry.

O potencjalnym powrocie Mikey'a Moore'a do gry...

- Nie był zaangażowany, więc będziemy musieli zapewnić Mikey'owi co najmniej kilka tygodni treningu i przywrócić go do pełnej sprawności. Miejmy nadzieję, że nie jest zbyt daleko do powrotu do gry.

O występie Djeda Spence'a w meczu z United...

- Genialny, fantastyczny. Jak powiedziałem w zeszłym tygodniu, musiał odczekać, prawdopodobnie zasłużył na to, żeby grać trochę więcej, ale sytuacja na początku roku, Archie grał bardziej jako zmiennik lewego i prawego obrońcy i nie był zarejestrowany na Europę, więc ograniczyło to jego możliwości. Ciągle ciężko pracował na treningach. To nie tak, że przyszedł i nas zastąpił, on naprawdę ma wpływ. Zagrał świetną piłkę do Doma, ale w obronie wykonał dla nas ogromną robotę. Fizycznie jest wybitny. To nie jest łatwe, kiedy trenujesz i trenujesz i nie dostajesz takiej okazji. Uwielbiał dzień, w którym podpisał kontrakt z Tottenhamem. Zajęło mu dużo czasu, żeby wyjść na boisko. Poczuć miłość kibiców wczoraj wieczorem, w pełni zasłużone.

O tym, że Djed potrafi utrzymać tę regularność...

- To dwa mecze. Zawsze umieszczaj to w kontekście. Teraz chodzi o to, żeby naciskać i rzucać wyzwanie tym, którzy tam są. W pewnym momencie będziemy mieć skład, a ja będę miał pewne problemy z wyborem. Nie w tej chwili. To dla nas świetne, że mamy zawodnika, który przyszedł w trudnym czasie i uczynił nas lepszym zespołem.

O powrocie Guglielmo Vicario do zdrowia po operacji kostki...

- Idzie dobrze. Typowy Vic. Przesuwa każdą granicę. Nadal jest dość daleko, ale niezależnie od tego, jaki jest harmonogram, upewni się, że wróci tak szybko, jak to możliwe. Nadal jest bardzo blisko grupy. Widziałeś go wczoraj wieczorem. Jest na treningu każdego dnia. Jest jednym z liderów i robi duże postępy.

Czy rozmowy o piłce nożnej „stały się poważniejsze”...

- Nie wiem, czy to krytyka, ale myślę, że ludzie zagłębili się w analitykę i informacje. To trochę jak z VAR – uważają, że technologia powinna przynieść doskonałość, a piękno naszej gry tkwi w jej wadach. To właśnie tworzy momenty i bramki. Ludzie mówią: „Tottenham był świetny, ale gdyby zrobili to i tamto, to byliby...” Okej, ale gdyby byli świetni, to byliby idealni, ale to nigdy się nie zdarzy. Czasami trzeba po prostu usiąść i powiedzieć: „OK, właściwie to całkiem imponujące w ostatnich dwóch meczach, strzeliliśmy dziewięć goli i to przeciwko przeciwnikom z Premier League, z dość cienką kadrą zawodników”. Trzeba powiedzieć, pomijając analizę, że w rzeczywistości idzie całkiem nieźle i po prostu cieszyć się tym. Cieszyć się tym, co jest, ponieważ, powtórzę, można – i wielu to robi – nadmiernie analizować rzeczy. W każdym golu jest błąd zawodnika drużyny przeciwnej, w każdym golu. Można to rozłożyć na czynniki pierwsze, jeśli tego właśnie szukasz. To nie znaczy, że to wada systemu, wada gry, czy wada modelu. Myślę po prostu, że to konsekwencja piękna naszej gry. Bez względu na to, jak bardzo menedżerowie chcą kontrolować każdy jej aspekt, nie możesz, ponieważ jesteśmy ludźmi.

Jeśli chodzi o świadomość szerszego dyskursu wokół piłki nożnej…

- Nie ignoruję tego, ale też nie szukam. Jak powiedziałem, nadal jestem fanem tej gry, więc jeśli na moim biurku pojawi się coś, co uznam za interesujące, to to przeczytam. Wolę czytać rzeczy, które mają jakąś treść i kontekst, ale jeśli chodzi o ogólny hałas, nie sądzę, żebym miał jakieś korzyści z wskakiwania do tego świata, ponieważ wiele z tego wynika po prostu z faktu, że jest o wiele więcej platform, na których ludzie mogą mieć opinię, co jest świetne, ale czy to naprawdę jest dla mnie korzystne lub pomocne? Czy dostaję cokolwiek? Ponieważ myślę, że część z tego ma na celu wywołanie reakcji, więc jeśli ludzie myślą, że mnie to wkurza lub denerwuje, to nie jest to sposób, w jaki jestem zaprogramowany. Jak powiedziałem wcześniej, trochę wycofałem się z mediów społecznościowych w ich obecnej formie, ponieważ nie podoba mi się to, co one przynoszą, a jak powiedziałem, mam najcichszy telefon na świecie, więc to błogie istnienie.

O „pozostawieniu otwartych drzwi” na zakontraktowanie kolejnego bramkarza w styczniu...

- Myślę, że zostawiłem otwarte, że gdybyśmy mieli kolejną kontuzję bramkarza, to na pewno musielibyśmy kogoś zatrudnić, więc tak, ale nie zostawiłem otwartych drzwi pod względem... spójrz, jak powiedziałem, myślę, że Fraser naprawdę dobrze się spisał. To nie jest łatwe. Zawsze, gdy wchodzi bramkarz numer dwa, zwłaszcza na dłuższy okres czasu, to nie jest najłatwiejsza pozycja, ale myślę, że poradził sobie z tym naprawdę dobrze, tak jak się spodziewałem. I jak powiedziałem, był rozczarowany wczorajszym wieczorem, ale musimy to zachować w kontekście jego ogólnych występów. To nie jest tak, że, wiesz, to były cztery lub pięć meczów z serią błędów. Więc zachowujemy kontekst tego, co wydarzyło się wczoraj wieczorem. Nadal przyczynił się do naszego zwycięstwa. Myślałem, że w pierwszej połowie był wybitny, pomógł nam stanąć na boisku, aby pokonać ich presję i wykonał dobrą obronę tuż przed tym, jak strzelili pierwszego gola. Nie miał wiele do roboty żeby być uczciwym. Myślałem, że poradziliśmy sobie z tym naprawdę dobrze. Ale wiesz, podjął kilka złych decyzji tej nocy i będziemy z nim pracować. Trener bramkarzy będzie z nim pracować i jak powiedziałem, nie mamy innego wyjścia, jak tylko w niedzielę znowu wsiąść na siodło i ruszyć jeszcze raz.

Jeśli chodzi o słowa Arne Slota, że „było miło nas oglądać” i że jest naszym wielkim fanem, mógłby zostać agentem Ange...

- Mój agent będzie szczęśliwy, słysząc to! Nie, doceniam to, miłe słowa od kogoś, kto ma wpływ na grę. Słuchaj, myślę, że większość moich kolegów menedżerów, niezależnie od tego, czy zgadzają się z moim podejściem, zrozumie, skąd pochodzę i co próbuję zrobić, więc ten szacunek jest wzajemny z mojej strony. Powiedziałem w zeszłym tygodniu, że wszyscy mamy naprawdę trudne zadania, wszyscy mamy własne wyzwania i wszyscy robimy to na swój sposób. Podziwiam ludzi, którzy trzymają się swoich zasad i są przekonani o tym, co robią, niezależnie od tego, czy odnoszą sukcesy, czy nie, ponieważ nie wszyscy odniesiemy sukcesy tak bardzo, jak byśmy chcieli. Doceniam to uczucie i większość menedżerów, niezależnie od tego, czy zgadzają się z moim podejściem, czy nie, zrozumie, co robię.

Na temat komentarzy Jamiego Carraghera na temat konieczności dostosowania naszego stylu...

- Ludzie mówią mi, że mnie lubi, więc to dobrze. Mówią: „Słyszałeś, co powiedział? Ale on cię lubi jako osobę”, więc to dla mnie ważne. Słuchaj, to wszystko jest ważne, ale nie potrzebuję potwierdzenia od nikogo, żeby robić to, co robię. Niezależnie od tego, czy zgadzasz się z moim podejściem, czy nie, w obu jest słuszność i nie mam z tym problemu. Uwielbiam fakt, że ludzie rozmawiają o naszych meczach i je analizują. Myślę, że to również ważne dla tego klubu piłkarskiego i wolałbym to niż być anonimowym i nikt o nas nie mówi, albo po prostu harować. Zawsze mówiłem, że trzeba być przygotowanym na kontrolę, trzeba być przygotowanym na krytykę i to, jak na to reagujesz, jest najważniejsze. Nie uważam, żeby jedno było mniej wiarygodne od drugiego pod wieloma względami, ale to, co mówię, to to, że nie potrzebuję słuszności i nie zmieni to tego, w co wierzę, ponieważ to, w co wierzę, jest zrodzone z doświadczeń i wartości, których nikomu z zewnątrz nie pozwolę zniszczyć. Mówiłem już wcześniej, czy to Jamie, czy ktokolwiek inny, kto bada lub krytykuje nasze podejście, to jest zdrowe, ponieważ dla mnie to, jak na to reagujesz, jest o wiele ważniejsze niż samo to, ponieważ jeśli będziesz podskakiwać za każdym razem, to mówi mi to, że tak naprawdę nie wierzysz w to, co robimy, jeśli zawsze będziemy się martwić tym, co on mówi, lub potrzebujemy kogoś, kto powie coś dobrego, lub ktoś już powiedział coś złego. Myślę, że to jest zdrowe, jeśli pochodzi z właściwego miejsca. Ktoś taki jak Jamie, jest tam, aby wyrazić swoją opinię i nie będzie stał tam i mówił: „Nie mam nic do powiedzenia”, on wyrazi opinię. Niektórych innych rzeczy nie rozumiem, ponieważ myślę, że chodzi tylko o to, aby dostać się na pierwsze strony gazet, ale, powtórzę, jeśli na to reagujesz, to mówi to więcej o tobie niż o czymkolwiek innym.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (3)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (1)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (4)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com
Carragher o kontrakcie Trenta  (4)
20.12.2024 23:47, B9K, Liverpool Echo