Ange Postecoglou po przegranej z Liverpoolem
Po niedzielnej przegranej 3:6 z Liverpoolem na Tottenham Hotspur Stadium Ange Postecoglou przyznał, że to był 'o jeden most za daleko'.
Liverpool przejął kontrolę nad spotkaniem już w pierwszej połowie, zespół najpierw wyszedł na prowadzenie 2:0, a następnie 3:1. Po godzinie gry tablica wskazywała wynik 5:1 i pomimo prób odrobienia strat poprzez trafienia Dejana Kulusevskiego i Dominica Solanke, ostatecznie to goście mieli ostatnie słowo, a strzelanie zakończył Luis Díaz pięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego.
W programie 'Review Show' Ange został na początku zapytany o swoją opinię na temat tego meczu...
Ange: - To oczywiście bolesny dla nas wynik. Wyrazy uznania dla Liverpoolu, są mocną ekipą. Dzisiaj byli dla nas zbyt dobrzy. Oczywiście brakowało nam nieco energii. Chwilowo znajdujemy się w takiej sytuacji. To był dla nas o jeden most za daleko.
Ange o zawodnikach pokazujących ducha walki i wracających do wyniku 3:5...
- Nigdy nie wątpiłem w oddanie zawodników, w ich wysiłki, naprawdę wierzą w to co robimy. Wyraźnie było to dzisiaj widać, jednak wciąż trzeba być na odpowiednim poziomie zarówno pod względem fizycznym, jak i jakościowym, żeby robić to co należy w starciach z najlepszymi drużynami. Tak jak powiedziałem, dzisiaj the Reds byli dla nas po prostu zbyt mocni.
O wyzwaniu, jakim będzie powrót do odpowiedniego poziomu fizycznego na starcie z Forest w Boxing Day...
- Trzeba popatrzeć na wszystkie inne drużyny. Nie będzie ani jednej, która tym samym składem wyjdzie w tygodniu i w weekend. Nie mieliśmy wyboru. To mówi wszystko.
O ogólnym spojrzeniu na skład, powrocie Rodrigo Bentancura z zawieszenia i innych potencjalnych powrotach na starcie z Forest...
- Mam nadzieję, że z Destiny będzie wszystko w porządku. Dzisiaj nie był w pełni gotowy, usiadł na ławce, ale mam nadzieję, że będzie bliżej powrotu. W tej chwili to dwa główne spodziewane powroty (Rodrigo Bentancur będzie dostępny po zawieszeniu). Mamy nadzieję, że później blisko powrotu będą też Ben, Mikey i Richy, ale jeśli chodzi o czwartkowy mecz, to będzie to najprawdopodobniej tylko Destiny i Rodrigo.
O swoim przesłaniu do zawodników w tym trudnym, wymagającym fizycznie okresie...
- Z naszej perspektywy to będzie procentowało w przyszłości, kiedy już przejdziemy przez ten moment, bez wątpienia później zawodnicy nie będą przechodzili przez tak trudne chwile, kiedy musimy desygnować ich do gry wielokrotnie bez żadnego odpoczynku, na pozycjach, do których nie są przyzwyczajeni, musimy ich także prosić o wykonywanie bardzo wymagających elementów, ale w perspektywie to sprawi tylko, że będą silniejsi i będą korzystać z tych doświadczeń.
Komentarze (0)